Lider pokonany!
Mecz GKS-u z Legią zapowiadany był jako najciekawsze wydarzenie 8. kolejki. Mistrz Polski z Warszawy przyjechał do Katowic z liczbą 27 kolejnych spotkań bez porażki, a GKS w tym sezonie nie stracił gola na własnym boisku i przewodził w tabeli ekstraklasy.
Trener Dragomir Okuka wystawił swoją żelazną jedenastkę. Coraz lepiej w drużynie prezentuje się Łukasz Surma i to on zajął się wyprowadzaniem piłki z obrony. Pierwsi zaatakowali gospodarze. Już w 2 minucie rzut wolny z narożnika pola karnego wykonywał Stanisław Wróbel, ale jego strzał pewnie złapał Radostin Stanew. W 7 minucie z 25 metrów próbował strzelać Sierka, ale posłał piłkę bardzo niecelnie. Chwilę później w polu karnym szarżował Bała i został powstrzymany przez Zielińskiego. W 10 minucie gry pierwszą groźną akcję Legii zainicjował Aleksandar Vuković. Dośrodkował prostopadłą piłkę do Kiełbowicza, ale w polu karnym Kucharski pogubił się i obrońcy "Gieksy" wyjaśnili sytuację. Pierwszy żółty kartonik w tym spotkaniu oglądaliśmy w 11 minucie. Otrzymał go Sadzawicki za brzydki faul od tyłu na Kucharskim. Od 20 minuty zaznaczyła się spora przewaga Legii. Warszawianie zdominowali środek boiska i raz po raz przeprowadzali ataki na bramkę Tkocza. Między innymi z dystansu próbował strzelać Marek Jóźwiak. W 25 minucie w zamieszaniu podbramkowym uderzał Svitlica, ale jego strzał zablokował jeden z obrońców. Dziesięć minut później padł gol dla wojskowych... ale arbiter z Piły słusznie go nie uznał, bo przy podaniu Kiełbowicza Svitlica był na spalonym.
Pięć minut poźniej mogło być 1-0 dla GKS-u. Dwójkową akcję rozegrali Wróbel z Gajtkowskim, ale strzał tego drugiego z 16 metrów obronił Stanew. W 42 minucie żółtą kartką ukarany został Wojciech Szala. Do końca tej połowy nic już się nie zmieniło.
Po zmianie stron gra się nieco ożywiła, ale kibice nadal nie mogli doczekać się bramki. W 57 minucie groźną akcję gospodarzy wyprowadził Gajtkowski. Z prawej strony posłał piłkę wzdłuż pola karnego, ale wbiegający na piąty metr Wróbel jej nie sięgnął. Chwilę później Bojarski "zatańczył" w polu karnym, ale uderzenie z ostrego kąta wyłapał Stanew. W 61 minucie z lewej strony dośrodkował Kiełbowicz, najwyżej do piłki wystkoczył Kucharski, ale Tkocz obronił silne uderzenie kapitana legionistów. Minutę później Dragomir Okuka przeprowadził pierwszą zmianę w tym meczu. Zmęczonego Majewskiego zastąpił Jacek Magiera. Okazało się to dobrym posunięciem jugosłowiańskiego szkoleniowca, ponieważ to właśnie "Magic" trzy minut później dośrodkował w pole karne wprost pod nogi Svitlicy. Serb przyjął piłkę i pewnym strzałem umieścił w siatce! 1-0 dla Legii i radość 400 kibiców z Warszawy. Po golu nastąpiła druga zmiana - Dudek wszedł za Szalę.
Kwadrans przed końcem padł drugi gol dla Legii! Dwójkową akcję przeprowadzili Svitlica z Vukovicem. Stanko dograł do Vuko, a ten odegrał mu na 10 metr i nie dał szans Tkoczowi. W ostatnich minutach żółte kartki obejrzeli jeszcze Widuch i Vuković, a 5 minut przed końcem w polu karnym ręką zagrał Siergiej Omeljańczuk. Jedenastkę pewnie wykorzystał Marcin Bojarski. Zrobiła się nerwówka. GKS postawił wszystko na jedną kartę, ale nie potrafił po raz drugi pokonać Stanewa. Sędzia doliczył 3 minuty, a następnie zakończył mecz.
Po dobrym i emocjonującym spotkaniu Legia jako piewsza zdobyła gola na Bukowej w tym sezonie i po dwóch remisach z rzędu w końcu zainkasowała komplet punktów.
Autor: Woytek