Bierwagen: Morale zostało podbudowane

Mateusz Bierwagen (skrzydłowy Legii): Oba mecze były ciężkie, z tym, że niedzielny rozstrzygnął się znacznie później w porównaniu z sobotnim. W pierwszej konfrontacji narzuciliśmy rywalom swoje permanentne tempo gry już w trzeciej kwarcie.
Jeśli zaś chodzi o drugie spotkanie, to tak naprawdę do końca nie było wiadomo, jak ono się potoczy. Nie ukrywam, że trochę się obawialiśmy finalnego wyniku. Taki obrót wydarzeń nie powinien jednak stanowić niespodzianki, bo w szeregach Spójni znajduje się wielu dobrych graczy, którzy – tak samo jak my – są prowadzeni przez dobrego trenera. Od samego początku wiedzieliśmy, że mecze ze Stargardem będą wyrównanymi rywalizacjami.

Zarówno my, jak i nasz szkoleniowiec jesteśmy zadowoleni z tego, że po pierwszej połowie udało nam się właściwie zareagować na sytuację na parkiecie. Skoncentrowaliśmy się na założeniach taktycznych, wspieraliśmy się wzajemnie bez zbędnej krytyki, i to mimo że w pewnym momencie rywale 'odjechali' nam na 13 czy 15 punktów oraz zagraliśmy mocno w obronie, co cieszy tym bardziej, że sam trener pogratulował nam postawy w tej właśnie formacji.

Takie zwycięstwa bardzo podbudowują morale drużyny. Z dobrym nastawieniem będziemy mogli przystąpić do najbliższych treningów i pojechać w sobotę do Stargardu. Życzylibyśmy sobie, aby to był jednodniowy wyjazd, ale zobaczymy, jak ta faza play-off się potoczy. Nie chcę dokonywać żadnych deklaracji, ale na pewno w sobotę powalczymy o wygraną. A gdyby to się nie udało, to wówczas mamy jeszcze niedzielną konfrontację.
Na pomysł z podziękowaniem kibicom za doping w formie okrzyku wpadł Andrzej Paszkiewicz. Taki lizus z niego (śmiech), ale wydaje mi się, że nie był to debiut w naszym wykonaniu. Wcześniej podobnie śpiewaliśmy chyba w hali Torwar".