PamiętaMY
Legioniści w 85. rocznicę zbrodni katyńskiej
W przypadający w niedzielę Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej delegacja kibiców warszawskiej Legii udała się na Powązki Wojskowe oddać hołd pomordowanym na Wschodzie, Bohaterom uśmierconym w warszawskich katowniach po II Wojnie Światowej oraz ofiarom "katastrofy" rządowego samolotu pod Smoleńskiem.
Legioniści w 85. rocznicę zbrodni katyńskiej - OFMC / 52 zdjęcia
W trakcie tradycyjnego spaceru złożono wieniec w Dolince Katyńskiej, a następnie zapalono znicze na Kwaterze "Ł", przy grobie bohatera wileńskiej Armii Krajowej płk. Łupaszki oraz pod pomnikiem upamiętniającym tragiczny dzień 10 kwietnia 2010 roku. Dzięki wsparciu Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa oraz działaniom kibiców Legii mieszkających na terenie całej Polski oraz poza jej granicami, w tym roku legijne znicze udało się odpalić w kilkudziesięciu miejscach pamięci na terenie kilkunastu województw oraz we Francji, Belgii, Szkocji i Anglii. Serce rośnie, gdy legijna pamięć o polskiej historii w postaci specjalnych zniczy dociera poza granice Mazowsza, do takich miejsc jak np. Katowice, Wrocław, Tychy, czy Bielsko-Biała, a także nawet nie setki, a tysiące kilometrów od Warszawy.
Tym samym upamiętniliśmy straconych w 1940 roku przez Rosjan blisko 22 tysiące obywateli II Rzeczypospolitej, z czego niemal połowę stanowili oficerowie Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza i Policji Państwowej; oddaliśmy cześć ofiarom kontynuacji przedmiotowego ludobójstwa, trwającego w najlepsze w trakcie wojny i długo po jej zakończeniu, wreszcie pochyliliśmy głowy przed Tymi, którzy nie dolecieli tamtego pamiętnego dnia na obchody 70 rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
Chciałoby się rzec: "Za Wilno, za Grodno, za Katyń, za Lwów - zapłaci sowiecka hołota". Do tej pory jednak nie zapłaciła przy aprobacie całego świata. W sprawie utraconych, arcypolskich miast nikt się za nami nie wstawił. Zbrodnia Katyńska pozostała bezkarna. Wiele innych podobnych - również. Powojennym oprawcom też jakoś trudno wymierzyć sprawiedliwość i nie ma szans na rozliczenie Rosji za ponad półwieczne zniewolenie Polski. W sprawie "katastrofy" smoleńskiej, po piętnastu latach, również winnych brak. Za to w każdym z przywołanych wyżej przypadków triumfują rosyjskie kłamstwa i manipulacje. Szans na zmianę powyższego stanu rzeczy niestety brak.
OFMC