Konferencja
Feio: Mobilizacja przed Lechem jest pełna
- Atmosfera w drużynie jest dobra. Wygraliśmy Puchar Polski, to było ważne dla nas i dla klubu. Zdajemy sobie sprawę, że ostatnie mecze rozegraliśmy w dobrym stylu. To daje drużynie pewność siebie. Piłkarzy nie trzeba motywować na spotkanie z Lechem. Oni wiedzą, co ten mecz znaczy. Mamy o co walczyć w lidze, chcemy walczyć o jak najwyższą lokatę. Gramy u siebie w Lechem, to spotkanie wiele znaczy dla kibiców. Mobilizacja jest pełna - mówi przed niedzielnym meczem z Lechem Poznań trener Legii, Goncalo Feio.
- W lidze nie wygraliśmy z czołówką, ale poza ligą już tak. Trzeba analizować te wszystkie spotkania osobno. Nie zawsze poziom gry, stworzone sytuacje czy ogólnie bycie lepszym nie oznacza tego samego co wynik. Można na wszystko patrzeć negatywnie, ale dla nas to kolejny mecz, w którym mamy szansę wygrać z zespołem z topu.
- Sytuacja zdrowotna w drużynie nie uległa zmianie. Po finale PP nic nowego się nie pojawiło, na szczęście treningi też nie przyniosły kolejnych urazów. Z Lechem nie zagra Oyedele, ale brak każdego piłkarza jest osłabieniem kadry. Dla trenera idealny świat jest wtedy, kiedy kadra jest kompletna, ale piłkarze na jego pozycji wyglądają w treningu obiecująco. Wierzę, że to się potwierdzi w meczu.
- Lech jest zespołem powtarzalnym, ale to inny moment sezonu i inna dynamika drużyny, cele też już się wyjaśniły, zbliża się koniec sezonu. Ten jesienny mecz jest ważny w kontekście przygotowania do bieżącego, analizujemy powtarzalność Lecha w różnych fazach gry na podstawie tamtego spotkania, ale też innych, rozegranych niedawno. Nie patrzę na to, że Lech ma problemy kadrowe. Część zawodników na pewno wróci na niedzielę. Lech ma szeroką kadrę. Ktokolwiek nie zagra, to będzie jakość piłkarska. My też mamy swoje atuty, siłę jako drużyna. Musimy skupić się na sobie, na tym, co mamy robić. Trzeba oczywiście też podejść indywidualnie do zawodników, znać ich zachowania w niskiej obronie, ale piłka jest sportem zespołowym.
Kontrakt trenera
- Nie prowadzę żadnych rozmów z Legią w sprawie przedłużenia kontraktu. To normalne, że każda ze stron ma swoje wymagania. Mówiłem, że niektóre rzeczy są potrzebne do tego, aby zdobyć mistrzostwo i są one dla mnie ważne. Najpierw jednak musi dojść do rozmów z odpowiednimi osobami w klubie. Nie chodzi mi tu o kwestie finansowe czy techniczne kontraktu, ale bardziej o sprawy organizacyjne, okołosportowe.
Kontrakty Augustyniaka i Luquinhasa
- Jestem prawie pewien, że klauzula w kontrakcie Augustyniaka dotycząca automatycznego przedłużenia kontraktu została aktywowana. Nigdy jednak na to nie patrzyłem przy wystawianiu zawodników do gry. Nie kierowałem się tym. Jestem prawie pewien, że już te warunki zostały wypełnione, ale ręki nie dam sobie uciąć. Jeśli chodzi o Luquinhasa, nie znam warunków jego umowy, ale nie ma żadnej wątpliwości co do jego przydatności dla zespołu. Jest ważną częścią drużyny, strzelił 13 bramek. Najwięcej zarzucano mu, że może mieć większe "liczby". Rozmawiałem z nim o tym zimą, że jesteśmy w stanie to podkręcić, dając mu określoną rolę na boisku i tak się stało.
O finale Ligi Konferencji
W Lidze Konferencji spotkaliśmy się z dwiema najlepszymi drużynami tej edycji. Obie były wymieniane wśród faworytów jeszcze przed turniejem, a oprócz nich jeszcze Fiorentina. Z obiema graliśmy, zdołaliśmy je pokonać. Prezentują ogromną jakość. Mecz odbędzie się niedaleko. Rozmawialiśmy o tym nawet, że możemy się pochwalić, że pokonaliśmy obu finalistów, ale zamieniłbym te dwie wygrane na wygranie całej Ligi Konferencji. Zapowiada się fantastyczny mecz. Oglądam bardzo dużo piłki nożnej z różnych krajów, w zasadzie codziennie. Obejrzę ten mecz z dużą satysfakcją.