Konferencja
Feio: Chcieliśmy więcej...
Goncalo Feio (trener Legii): Gratuluję rywalom. Trzeba umieć zachować się w sporcie. Tak było tydzień temu, tak i teraz po porażce. Każdy mecz w Lidze Konferencji czy lidze z czołówką to osobna historia. Wiem, że ciężko słuchać tych samych rzeczy ponownie, ale...
Chcę powiedzieć, że drużyna, która była bliżej wygranej, przegrała mecz. Z Jagiellonią było to samo. Z Rakowem u nas - to samo. Z Pogonią podobnie. Natomiast każdy mecz to inna historia.
Dzisiaj to był mecz godnych siebie drużyn, grających dobrą piłkę, ale jeden detal, jeden błysk zdecydował o losach meczu. Ali Gholizadeh uderzył... Czy wiedzieliśmy jak strzela prawą nogą? Czy powinniśmy zamykać jego prawą nogę, tak jak robiliśmy przy Afonso Sousie czy Mikaelu Ishaku? Wiem, że to może nudzić, ale sztab, trener musi sprawić tzw. performance.
Piłka to nie tylko statystyki. Trzeba umieć docenić jakość, to jak grają rywale w piłkę. Jednak mieliśmy więcej strzałów, xG mamy prawie dwa razy większe, więcej dotknięć piłek, więcej rzutów rożnych, więcej odzyskanych piłek w ostatniej tercji przeciwnika. Tu było 7-1. Przy czym jedyna piłka, którą straciliśmy w ostatniej tercji skończyła się bramką. Mamy 19 meczów więcej od Lecha, a mieliśmy dziś więcej sprintów. Jednak przeciwnik wygrał, bo miał więcej jakości. Lech oddał jeden celny strzał, ale miał jakość.
Będą tacy, którzy będą szukać w tej porażce negatywów i OK. To jest ich prawo. W tym meczu zdecydował detal. Przeciwnik zostawił więcej zdrowia, ale więcej zrobiła Legia. Legia przegrała, ale to jest futbol. Z Jagiellonią też zrobiliśmy więcej... Performance. Dziś ciężko przechodzi to przez gardło, bo nie lubię przegrywać, ale muszę być dumny z postawy drużyny. Chcieliśmy więcej...
START: 03.05.2025 / KONIEC: 25.05.2025
Mental po porażce
Widać było determinację na boisku. To chcę podkreślić. Widać było ogromny smutek, frustrację. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, ile ten mecz znaczy dla kibiców, dla nas. Panował duży smutek w szatni. Musimy umieć wygrać razem, jak tydzień temu i przegrywać razem, tak jak dziś. Porozmawialiśmy w szatni o podejściu przed ostatnimi meczami. Ta drużyna zasługuje na więcej punktów w lidze. Gdyby rywal nie zdobył bramki, to nie wygrałby tutaj.
Drużyna odpowie pozytywnie na moje wezwanie i mam nadzieję, że zawodnicy będą godnie reprezentować klub do końca tego sezonu.
Porażka z Lechem a kontrakt
Myślę, że myślicie o tym bardziej niż ja. Myślę, że to byłaby abstrakcja, uzależniać decyzję od tego meczu. Jednak nie mi o tym decydować. Mogę powiedzieć, że będę trenerem. Jeśli Legia będzie mnie chciała - fenomenalnie. Jeśli nie, będę pracować gdzieś indziej, żeby być lepszym. 31 maja kończy się moja umowa. Taka jest sytuacja. Moja praca jest widoczna. Można analizować ją płytko albo szczegółowo. Muszę akceptować każdą decyzję. Już teraz jestem wolny, żeby podejmować decyzje.
Występ Kovacevicia
To nie jest krytyka. Ciężko było, żebyście mieli pełny obraz sytuacji. Mamy klauzulę pozostawienia Vladana do końca eliminacji europejskich pucharów. Od 10 lipca do końca lipca Legia zagra 7 meczów. Do tego, liczę na to, ze Kacper Tobiasz zostanie powołany na mistrzostwa Europy do reprezentacji do lat 21, z którą awansował jako kapitan. Oczywiście, po sezonie mającym 55 meczów i po ME będzie potrzebować czasu wolnego, żeby się zregenerować. Nie mówiąc o scenariuszu, w którym Legia będzie zainteresowana sprzedażą, bo Kacper wejdzie w ostatni rok obowiązywania kontraktu. Także trzeba mieć szerszy obraz i ja go mam.
Na Stamford Bridge podjąłem decyzję, że zagra Vladan i był filarem, który pozwolił nam wygrać najbardziej prestiżowy mecz. Jestem trenerem, który liczy na zawodnika w różnych momentach. Miałem argument, żeby dziś postawić na Kovacevicia. Nie rozczarował mnie. Nie miał za dużo roboty, ale przy bramce, ciężko coś powiedzieć. Każdy piłkarz, który pracuje ze mną, jest oceniany za postawę na boisku i poza nim. Dla każdego przyjdzie ważny moment. Wierzę w zaangażowanie zawodników na różnych etapach sezonu.
Założenia na mecz
Cenię pytania typowo piłkarskie, bo dla dobra polskiej piłki powinno mówić się dużo o piłce. Ciężko przekazać pełne założenia w krótkim czasie. Analizując pierwszy mecz z Lechem, wiedzieliśmy, że rywale umieli atakować środkową strefą boiska. Kumulują wielu zawodników, mają jakość w grze kombinacyjnej, wchodzą na prostopadłe piłki... Stąd takie wczesne zamknięcie tej strefy, żeby nie potrafili atakować środkiem. Zatem piłki szły bokami i przy podaniu wstecznym musieliśmy doskakiwać, żeby oddalać zagrożenia od własnej bramki. Lech stworzył kwadrat, w którym ciężko było się przeciwstawić. Próbowaliśmy niwelować pomocników w środkowej strefie boiska. Powinniśmy być bardziej skuteczni, ale nie tylko chodzi o strzał, ale też o decyzje, szybkie odbiory, kontry... Mimo wszystko, od pierwszej akcji, wchodząc z przewagą w pole karne Lecha, trzeba podejmować lepsze decyzje już w tym momencie.
Raków czy Lech?
To nie jest nasza sprawa, kto będzie mistrzem - Raków czy Lech. Zrobiliśmy dużo, żeby dziś wygrać i to nas interesuje. Mamy mecz w czwartek. Lech i Raków mają tydzień czasu na przygotowania. Niestety, jesteśmy poza tą walką, ale mamy sporo pracy przed sobą, żeby dobrze zakończyć ten sezon. A Legia, ze mną czy beze mnie, ma sporo pracy, żeby odzyskać mistrzostwo. Nieraz mówiłem, że jak coś się zdarza 4 lata z rzędu, to trzeba wyciągnąć odpowiednie, a nie byle jakie wnioski.
START: 13.04.2024 / KONIEC: 30.05.2025