Niels Frederiksen - fot. Maciek Gronau
REKLAMA
REKLAMA

Konferencja

Frederiksen: Musimy być pokorni

Fumen, źródło: Legionisci.com

Niels Frederiksen (trener Lecha): To był trudny i jednocześnie... niesamowity mecz. Mieliśmy dobre momenty na boisku, szczególnie na początku pierwszej połowy. Później Legia zaczęła grać lepiej. Gospodarze potrafili nas przycisnąć. Następnie gra często toczyła się od bramki do bramki. Ostatecznie zdobyliśmy piękną bramkę i jakże cenną. Szczególnie, że stało się to w momencie, gdy Legia była dominującym zespołem. To gospodarze nadawali ton grze.

W ostatnim kwadransie byliśmy ponownie zepchnięci. Jednak widzieliśmy, jak nasi zawodnicy są bardzo oddani sprawie, jak bardzo chcieli wygrać. Widać było, ile dla nich to znaczy, ile znaczy ta wygrana dla naszych kibiców.



Jednak ciężka praca zaczyna się na nowo, bo pozostały dwa spotkania, które zdecydują o wszystkim. Wydaje mi się, że jeśli drużyna jest gotowa być liderem po 32. kolejkach, to jest i gotowa być liderem po 34. kolejce. W ostatnich tygodniach nie było nam łatwo, to był wymagający okres. Jednak nic się nie kończy, nie ma rozstrzygnięcia. To samo może powiedzieć Raków, bo również ma istotnych rywali. Musimy być pokorni i gotowi, żeby ciężko pracować.

Owszem, mieliśmy zawirowania, jeśli chodzi o zarządzanie składem. Szczególnie, że na niektórych pozycjach mamy więcej niż jednego dobrego zawodnika. W środku pola nie mogliśmy skorzystać m.in. z Radka Murawskiego czy Filipa Jagiełły. Brakowało ich nam. W efekcie Dino Hotić zagrał na ósemce, potem Ali zajął jego pozycję. Dalej... wszedł Maksymilian Pingot na „szóstkę” i Antoni Kozubal przesunięty na ósemkę. Nie było łatwo, ale mamy jakość na różnych pozycjach, więc jak niektórzy pojawili się na nietypowych dla siebie pozycjach, to uważam, że poradzili sobie całkiem nieźle.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.