Augustyniak: Mój kontrakt z Legią został przedłużony
- Uważam, że byliśmy w tym meczu zespołem lepszym. Stworzyliśmy sobie więcej sytuacji, ale to zawodnik Lecha ostatecznie strzelił fantastycznego gola i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa - powiedział po porażce z Lechem Poznań pomocnik Legii Warszawa, Rafał Augustyniak.
- Staraliśmy się, jak mogliśmy. Popełniliśmy jednak parę błędów w rozegraniu piłki, choć tak jak powiedziałem wcześniej, z całej oceny i przebiegu meczu to my kreowaliśmy więcej okazji. Poznaniacy oddali jeden celny strzał na bramkę, fantastyczne uderzenie i wywożą trzy punkty.
- Ten gol to takie trochę déjà vu. Ali Gholizadeh strzelił praktycznie identycznego gola w Poznaniu. Trener nas uczulał na to, że ten zawodnik będzie schodził do środka, szukał lewej nogi i to mu się znów udało. Szkoda, bo nie zasłużyliśmy na porażkę.
- To, że zdobyliśmy przez cały sezon tylko dwa punkty z drużynami z czołówki, a u siebie nie potrafiliśmy strzelić nawet gola, jest przykre i smutne. Ciężko coś więcej o tym powiedzieć. Tak się ten sezon ułożył, że nie potrafiliśmy punktować z czołówką i nie jesteśmy z tego zadowoleni.
- Graliśmy jeszcze dziś o podium, mieliśmy szansę. To jednak rzeczywiście przykre, że Lech przyjechał tu, walcząc o mistrzostwo Polski, a my na trzy kolejki przed końcem sezonu nie mamy już nawet matematycznych szans. Musimy się uderzyć w pierś i dokończyć ten sezon z jak najlepszym dorobkiem punktowym.
- Nie chcę nazywać tego sezonu w pełni rozczarowaniem. To na pewno smutne, że kończymy go w lidze na takiej pozycji. Na szczęście uratowaliśmy go trochę zdobyciem Pucharu Polski. W Ekstraklasie nie udało nam się jednak osiągnąć tego, co zakładaliśmy przed sezonem i o co walczyliśmy.
- W tych ostatnich trzech meczach będziemy grać o dobre zakończenie sezonu. Najlepiej trzema zwycięstwami. W każdym spotkaniu będziemy grali o trzy punkty i one będą naszym celem.
O swojej przyszłości i trenera Goncalo Feio
- Tak, dokładnie - liczba minut rozegranych w tym sezonie aktywowała klauzulę przedłużenia mojej umowy z Legią. Kontrakt się więc przedłużył i zostaję w klubie na następny sezon.
- To dyrektor sportowy i zarząd odpowiadają za kontrakt trenera. To nie są kompetencje piłkarzy. Trener powtarza nam jednak, żebyśmy walczyli do końca, robili swoje i niezależnie od jego przyszłości, walczyli o zwycięstwo w każdym meczu. Ale tak, jak mówię - to nie my będziemy decydować czy trener zostanie w klubie.