Z obozu rywala
Widzew przed meczem z Legią. Nadzieja na odbudowę
W czwartek Legia Warszawa rozegra zaległe spotkanie ligowe z Widzewem Łódź, przełożone z powodu uczestnictwa w finale Pucharu Polski. Dla łódzkiego klubu obecny sezon jest nieudany, a mimo zmiany trenera, przez długi czas nie było widać w nim perspektyw do długofalowej poprawy. Te mogą się jednak pojawić, a Widzew dzięki zmianom właścicielskim ma szanse na powrót do lat świetności. Zapraszamy na raport z obozu najbliższego rywala warszawskiego zespołu.
Widzew trzy lata temu powrócił do Ekstraklasy i wydaje się, że planuje zakotwiczyć w niej na dłużej. Łodzian jednak nie stać na powrót do lat świetności i są jedynie ligowym przeciętniakiem. Według zapowiedzi, celem Widzewa w obecnych rozgrywkach miała być zdobycz minimum 50 punktów, lecz już wiadomo, że nie zostanie on spełniony, choć początek sezonu zwiastował inaczej. Po 4 kolejkach drużyna z Łodzi znajdowała się w ścisłej czołówce, a co więcej, potrafiła pokonać Cracovię czy Lecha Poznań. Od połowy sierpnia Widzew notował jednak notoryczny zjazd w dół, zarówno formy, jak i pozycji w tabeli. Choć Widzew przezimował w środku tabeli, to początek rundy wiosennej pokazał, że przygotowania nie przyniosły żadnych efektów. Klub z Łodzi nie wygrał w pierwszych 6 meczach 2025 roku, a w 4 z nich był prowadzony przez trenera Daniela Myśliwca, który od dłuższego czasu był już na cenzurowanym. Ten fatalny start i brak perspektyw spowodował zmianę sztabu szkoleniowego w Widzewie.
Zmiany zażarły, ale nie na długo
Nowym szkoleniowcem łódzkiej drużyny został Żeljko Sopić. Chorwacki szkoleniowiec nabywał doświadczenie głównie w swoim kraju, przede wszystkim jako trener drugiej drużyny i asystent trenera pierwszego zespołu w Dinamie Zagrzeb. Samodzielnie prowadził takie zespoły jak NK Rudes, HNK Gorica czy, tuż przed przyjazdem do Polski, HNK Rijeka. Patrząc na wypowiedzi i ruchy 50-latka w nowym klubie, widać jego bezpośredniość, pewność siebie i rękę, jaką chce przyłożyć do gry łódzkiego zespołu. Początek Sopicia w Widzewie był wręcz zaskakująco dobry. Wydawało się, że szybko udało mu się poukładać rozsypaną drużynę, co potwierdził trzema zwycięstwami z rzędu bez straty ani jednego gola. Czas jednak pokazał, że Chorwat nie jest cudotwórcą. Widzew w ostatnich 4 spotkaniach nie zaznał smaku zwycięstwa, ulegając w 3 meczach po 1-2 i bezbramkowo remisując z Górnikiem Zabrze. Mimo wszystko, poprzednie trzy wygrane odniesione z Chorwatem za sterami sprawiły, że przed meczem z Legią Widzew nie musi martwić się już o utrzymanie, a Sopić raczej będzie miał szansę udowodnić, że tamte zwycięstwa nie były tylko wypadkiem przy pracy.
fot. Piotr Galas / Legionisci.com
Przed nimi świetlana przyszłość?
Choć rozgrywki 2024/25 były dla Widzewa stracone, pod koniec marca pojawiło się w światełko w tunelu. 28 marca oficjalnie nastąpiła zmiana właścicielska, a nowym większościowym udziałowcem Widzewa został Robert Dobrzycki - polski miliarder, jeden z największych deweloperów przemysłowych w Europie. 50-latek nie ma większego doświadczenia w prowadzeniu klubu piłkarskiego, jednak jest kibicem Widzewa od lat, zależy mu na jego dobrze i przede wszystkim posiada ogromne środki, co pokazał, dofinansowując klub na starcie kwotą prawie 14 milionów złotych. Wizje nowego właściciela są duże, a Widzew ma znów stać się jedną z polskich potęg i jeszcze bardziej rozbudować swoją infrastrukturę. - Dla mnie to coś więcej niż zwykły projekt - traktuję go jako misję. To klub, któremu kibicuję od lat, więc podchodzę do niego z myślą o długofalowym zaangażowaniu - mówił w wywiadzie dla money.pl Dobrzycki. Wydaje się więc, że dzięki temu ruchowi w Widzewie widać duże perspektywy na poprawę i powrót do lat świetności. Już niedługo dowiemy się, jak daleka jest to perspektywa, bo łódzki klub aktualnie potrzebuje zmian w praktycznie każdym elemencie.
Zimowe transfery
Przyszli: Szymon Czyż (Raków Częstochowa), Polydefkis Volanakis (Zemplin Michalovce), Lubomir Tupta (wyp. Slovan Liberec), Peter Therkildsen (wyp. Djurgården IF)
Odeszli: Imad Rondić (1.FC Köln), Antoni Klimek (Puszcza Niepołomice), Kreshnik Hajrizi (wyp. FC Sion)
fot. Maciek Gronau
Przewidywany skład: Gikiewicz - Krajewski, Żyro, Kwiatkowski, Kozlovsky - Hanousek - Cybulski, Czyż, Shehu, Alvarez - Tupta
Nieobecni/Niepewni na mecz z Legią: Bartłomiej Pawłowski (skrzydłowy), Jakub Sypek (skrzydłowy), Hilary Gong (skrzydłowy), Juan Ibiza (obrońca), Polydefkis Volanakis (obrońca)
Ligowa pigułka statystyczna
Miejsce w tabeli - 13
Liczba punktów - 37
Średnia zdobytych punktów na mecz - 1,19
Bilans meczów - 10 zwycięstw - 7 remisów - 4 porażki
Bilans bramkowy - 35-45
Gole oczekiwane na mecz - 1,45
Średnia goli na mecz - 2,58
Czyste konta - 7
Najlepszy strzelec - Imad Rondić (od lutego poza klubem) - 9 bramek
Najlepsi asystenci - Sebastian Kerk (na zdjęciu niżej) i Samuel Kozlovsky - 3 asysty
fot. Mishka / Legionisci.com
Ostatnie 5...
Jaki rezultat padał w ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy Legią a Widzewem?
03.11.2024 Legia 2-1 Widzew (Kapustka 36', Wszołek 86' - Kerk 41')
10.03.2024 Widzew 1-0 Legia (Alvarez 90+3')
03.09.2023 Legia 3-1 Widzew (Muci 5' 75', Josue 90+7' k. - Sanchez 44')
24.02.2023 Legia 2-2 Widzew (Wszołek 18', Hanousek 76' s. - Hansen 70', Pawłowski 83')
12.08.2022 Widzew 1-2 Legia (Lipski 90+10' - Johansson 30', Kapustka 42')
Historia
Warszawski klub łącznie mierzył się z łodzianami 83-krotnie, wygrywając w 43 spotkaniach. Widzew triumfował 20-krotnie i tyle samo meczów pomiędzy tymi zespołami zakończyło się remisem. Bilans bramkowy to 129-74 na korzyść legionistów, a ich najlepszym strzelcem w historii rywalizacji z łódzkim klubem jest Marek Saganowski z 6 trafieniami na koncie. Legia przez bardzo długi czas mogła szczycić się świetną serią w tym renomowanym pojedynku. Widzew, choć z kilkuletnim rozbratem z najwyższą klasą rozgrywkową, nie potrafił pokonać "Wojskowych" od 2000 roku. W tym czasie legioniści pokonali widzewiaków aż 16 razy, 5-krotnie podzielili się z nimi ligowymi punktami i 3 razy wyeliminowali ich z rozgrywek Pucharu Polski. Trwająca od prawie ćwierć wieku passa niestety zakończyła się przed rokiem. Legia nieskutecznie walcząca o mistrzostwo była bez formy i zagrała w Łodzi bardzo słabo, ale praktycznie do samego końca utrzymywał się bezbramkowy remis. Widzewowi udało się jednak wykorzystać słabszą dyspozycję warszawiaków i po golu Frana Alvareza w 93. minucie wygrał z Legią po raz pierwszy w XXI wieku. W rundzie jesiennej obecnego sezonu to stołeczna drużyna pokazała walkę do końca, wygrywając 2-1 po golu Pawła Wszołka z 86. minuty. Wcześniej, w pierwszej połowie, do siatki Widzewa trafił Bartosz Kapustka.
fot. Maciek Gronau