Czyte(L)nia
Biblioteka legionisty: Zostałem zabity za życia (310)
W marcu tego roku Kazimierz Greń wydał drugą swoją książkę poświęconą w dużej mierze działaczom, którzy mają powiązania z politykami i kurczowo trzymają się stołków. Kiedy zaś ktoś spróbuje z nimi zadrzeć, może być pewien nie tylko wykluczenia z piłkarskiego światka, ale i jak w przypadku Grenia, liczyć się z o wiele bardziej poważnymi konsekwencjami - ciągnącą się latami sprawą sądową.
W pierwszej swojej publikacji pt. "Tajemnice polskiego futbolu" Greń opisywał m.in. jak pomagał Grzegorzowi Lacie w zdobyciu "stołka" prezesa PZPN, jak zrezygnował z dalszej z nim współpracy, kiedy zorientował się, że Lato nie zamierza wprowadzać w życie przedwyborczych zapowiedzi, czy jak wyglądały jego relacje ze Zbigniewem Bońkiem, który w kolejnych wyborach został wybrany prezesem PZPN.
"W pierwszej chwili myślałem, że to są rodzice jakiegoś zawodnika, bo mieliśmy otwarte dwa ośrodki szkolenia w Krośnie i Tarnobrzegu, może przyszli z jakimś problemem syna albo może chcieli się zwrócić o pomoc w organizacji turnieju. Ale wszli do mojego pokoju, wyciągnęli legitymacje i powiedzieli, że są funkcjonariuszami CBA. Byłem zdumiony, bo wiem, że nigdy nie byłem z prawem na bakier, więc lekko nogi się pode mną ugięły, usiadłem w fotelu, powiedziałem: Proszę bardzo, niech państwo usiądą. Nie chcieli usiąść i pokazali mi nakaz, że będą kontrolować cały mój majątek. Zdębiałem, byłem zszokowany, że funkcjonariusze pokazali mi nakaz podpisany przez ówczesnego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego. (...) Kontrola trwała łącznie 9 miesięcy: do trzech zapowiedzianych miesięcy dodali kolejne trzy, a później przedłużyli na kolejną kontrolę i dołożyli następne trzy miesiące. Skontrolowano w sumie 178 podmiotów (instytucji, urzędów), z którymi w jakikolwiek sposób miałem kiedykolwiek do czynienia" - czytamy.
W książce przeczytamy sporo o Mieczysławie Golbie, Wincentym Moryczu i innych. Greń opisuje także, w rozdziale "Nieszczęsny Dublin", jak doszło do nagłośnionej przez media próbie sprzedaży biletów w Dublinie na mecz naszej reprezentacji, na których rzekomo chciał dorobić. Autor zamieszcza w publikacji także zdjęcia różnych artykułów prasowych i dokumentów. "Zwołano nadzwyczajne posiedzenie zarządu i kazano mi zawiesić swoją działalność. Nie chciałem iść pod prąd, zawiesiłem funkcję. W czerwcu 2015 roku odbył się zjazd, na którym w wyniku tajnego głosowania pozostałem członkiem zarządu, delegaci nie dali wiary oskarżeniom, choćby nawet to była prawda, bo niejeden działacz handlował biletami czy je rozdawał. Jednak Boniek zrobił wszystko. Zwołał 9-osobową Najwyższą Komisję Odwoławczą na sierpień. (...) Od sierpnia, kiedy mnie palnęli, złożyłem rezygnację. Moja umowa z Podkarpackim ZPN została rozwiązana za porozumieniem stron. Kazimierz Greń przestał pełnić obowiązki prezesa etatowego i w sierpniu 2015 skończyła się moja praca dla podkarpackiego związku. Jeszcze wtedy uciekłem na chorobowe na miesiąc-dwa i brałem na L4 pieniądze, ale już nie ze związku, tylko z ZUS-u. I to jest cała historia. Chciano się mnie pozbyć na siłę, abym nie zagrażał reelekcji Bońka, i zrobiono to w taki sposób, aby mnie zniszczyć i upokorzyć" - pisze Greń.
Na kolejnych stronach autor przedstawia zarzuty i przebieg rozpraw, jakie miały później miejsce - lokalni działacze próbowali się na nim zemścić, co im się ostatecznie udało. Dziś bowiem Greń nie tylko jest daleko od piłki, a cały proces na pewno kosztował go wiele, zarówno pieniędzy, jak i zdrowia. Możemy się tylko domyślać, że podobnych brudnych historii w środowisku piłkarskim jest całe mnóstwo, także w innych ZPN-ach.
Tytuł: Zostałem zabity za życia
Autor: Kazimierz Greń
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 172
Cena: 49,90 zł
Więcej recenzji książek w dziale Biblioteka legionisty.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa Zbigniew Boniek Kazimierz Greń książki biblioteka biblioteka legionisty Mieczysław Golba