Mioduski na finiszu włączył się w szukanie trenera?
Po zatrudnieniu Edwarda Iordanescu na stanowisku trenera Legii, nie brakuje wielu komentarzy dziennikarzy na temat kulisów procesu zatrudniania, który trwał 18 dni. Najnowsze światło rzuca Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl, który powiedział:
"Rozmawiałem w ostatnich godzinach i trudno nie uznać, że Iordanescu był opcją mocno rezerwową. To nie był trener numer 1, 2 czy 3 z listy. Po prostu zaczęło się tak palić, że z tego co słyszałem, to Dariusz Mioduski włączył się na finiszu w te poszukiwania. Około poniedziałku uruchomił swoje kontakty w Rumunii - ma bardzo dobre relacje z prezesem rumuńskiej federacji. No i wypłynęło nazwisko Edwarda Iordanescu, z którym nota bene Legia była blisko porozumienia jesienią. Wówczas, gdy na włosku wisiała posada Goncalo Feio, a te rozmowy prowadził jeszcze Radosław Mozyrko."
Dziennikarz Meczyki.pl dodał, że: "w pewnym momencie numerem jeden z Polaków, by zatrudnić go na Łazienkowskiej był Robert Kolendowicz. Gdyby został zwolniony z Pogonią to z pewnym prawdopodobieństwem mógłby zostać trenerem Legii. To dziś już tylko ciekawostka."