Żewłakow: Trener Iordanescu to mój indywidualny pomysł
- Bardzo długo czekałem na ten dzień. Od kiedy dowiedzieliśmy się, że Goncalo Feio nie przedłuży kontraktu, mieliśmy 3 tygodnie na znalezienie nowego trenera. Cieszę się, że możemy dziś przedstawić Edwarda Iordanescu, który podpisał kontrakt na 2 lata. To był mój indywidualny pomysł - powiedział podczas prezentacji nowego trenera Legii Warszawa dyrektor sportowy, Michał Żewłakow.
- Ten okres dwutygodniowych selekcji był dla mnie stresujący, męczący i wymagający. Odzwyczaiłem się już trochę od funkcjonowania na tym poziomie emocji. 16 czerwca to dzień urodzin nowego trenera Legii i jednocześnie to jego pierwszy oficjalny dzień pracy w klubie. Mam nadzieję, że to prognostyk, że będzie to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Mieliśmy wspólną listę kilku kandydatów, z którymi chcieliśmy porozmawiać. Pomysł tego trenera to był mój indywidualny pomysł. Dziś mam wewnętrzne poczucie, że to był najlepszy wybór. Bez względu na to, kogo byśmy wybrali, żaden trener nie daje gwarancji. Czuję się w miarę bezpiecznie, że naszą drużyną będzie kierował ten trener, o takie coś mi chodziło.
Zaczynał jako asystent, z biegiem lat piął się coraz wyżej, przechodził przez małe kluby, potem duże, zbierał doświadczenie na wszystkich poziomach. Ten najwyższy poziom wymaga determinacji i merytorycznej znajomości futbolu i czasami walki z innymi osobami, bo przecież klub z Bukaresztu nie jest najłatwiejszym miejscem do pracy dla trenera. Dla mnie to trener doświadczony i odpowiednio przygotowany merytorycznie, a także odpowiedni jeśli chodzi o wartości związane z byciem człowiekiem. W ostatnim sezonie czasem rzeczy pozaboiskowe brały górę i atmosfera pracy nie była najlepsza. Trener Iordanescu miał już pojęcie o naszej drużynie, bo już w grudniu się z nim kontaktowano, lubi wyzwania, w wieku 44 lat został selekcjonerem reprezentacji Rumunii - to duża odpowiedzialność. Wykonał tam pracę, może nie idealną, ale na takim poziomie, że wszyscy go chwalą, ma doświadczenie, umiejętność komunikacji, przeprowadził proces odmładzania drużyny. To trener, który na poziomie Legii na pewno sobie poradzi. Oczywiście, teraz oceniamy go na podstawie tego, co zrobił wcześniej i rozważamy teoretycznie. Za pół roku będziemy mogli dać wstępną diagnozę, czy to się sprawdza.
fot. Woytek / Legionisci.com
Prawda dotycząca udziału Dariusza Mioduskiego w zatrudnieniu trenera Iordanescu wyjawiona w mediach jest połowiczna. Pierwszy kontakt do trenera wykonałem ja, przeprowadziliśmy długą rozmowę, żeby go poznać, jakim jest człowiekiem i trenerem. To była moja inwencja. Potem chciałem to skonsultować z Dariuszem Mioduskim, który ma znajomości w Rumunii, on zasięgnął języka, potem już wspólnie rozmawialiśmy z trenerem. On sam zresztą chciał porozmawiać z zarządem o strategii i celach klubu, ale pomysł był mój. Jeśli chodzi o spekulacje medialne, kto będzie trenerem, gdyby niektórzy dziennikarze chcieli być napastnikiem Legii, to po pierwszym treningu już by było rozstanie.
START: 12.06.2025 / KONIEC: 18.06.2025
Legia jest specyficznym miejscem pracy. Jak patrzę na poprzednio zatrudnianych tu trenerów, to też pierwszego dnia nie dawali pewności, że są odpowiednimi ludźmi. Jak przychodził Henning Berg, jego doświadczenie opierało się chyba bardziej na jego pracy piłkarskiej niż trenerskiej. Tu powinna być odwaga, wiara, zrozumienie i pomoc, żeby trener dawał z siebie tyle, ile może. Trzeba też odrobiny szczęścia, czasem trener musi jednak sam rozwiązać dany problem dzięki własnym doświadczeniom. Ważne, żeby czuł, że będziemy go wspierać.
O Goncalo Feio
Walczyłem o trenera i chciałem, żeby przedłużył kontrakt. Do pewnego momentu wszystko układało się jak należy, dostał od nas nową umowę. Problemem nie były kwestie finansowe, ale pewne obszary działalności klubu. Problemem były rzeczy związane z trenerem, które mogły spowodować, że cała atmosfera pracy w przyszłości byłaby ciężka, żeby sprostać wymaganiom trenera. Stąd decyzja, żeby poszukać nowej osoby.
fot. Woytek / Legionisci.com
O transferach
Artur Jędrzejczyk zostaje na kolejny rok. Dostał kontrakt jeszcze przed urlopem i go podpisał. Mateusz Szczepaniak to sprawa, która nie jest wyjaśniona do końca. Jego kontrakt miał się przedłużyć automatycznie, miał zagrać w ostatnim meczu 35 minut. To jedno mnie zasmuciło jeśli chodzi o zachowanie Goncalo Feio, bo rozmawialiśmy o tym przed meczem i nic nie wskazywało na to, że trener nie zrobi tej zmiany. To jeszcze nie jest sytuacja stracona, jestem w kontakcie z jego menedżerem, z jego tatą i samym zawodnikiem. Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś pozytywne rozwiązanie.
Chciałbym, żeby drużyna została na najbliższe miesiące w takim składzie, jaki jest, a do tego chciałbym dołożyć trochę jakości. To plan teoretyczny, bo czasem są oferty, których klub po prostu nie może odrzucić.
Nie chcę dziś rozmawiać o datach i konkretnych nazwiskach. Chcemy, żeby trener miał czas na poznanie drużyny. Bardzo byśmy chcieli dokonać wzmocnień przed wyjazdem na zgrupowanie. Transfery lubią ciszę, rzucanie kwotami nam nie pomoże. Mamy wielu piłkarzy w zespole. Są ci, którzy dołączyli niedawni, przeszli okres adaptacji, np. Kacper Chodyna, który po raz pierwszy zetknął się z wielkością i presją takiego klubu, innym cyklem trenowania, bo granie co 3 dni przez prawie cały sezon to co innego niż granie co sobota. Liczę, że z pomocą trenera podniesiemy poziom tych piłkarzy, którzy nie rozbudzili jeszcze całego swojego potencjału.
O Bobiciu
Nie mam żadnych problemów z pracą Frediego Bobicia. Nie wiem, na jakiej podstawie w mediach pojawiły się informacje o konflikcie między nami. Do tej pory nie było rzeczy, w której byśmy się nie zgadzali. W procesie wyboru trenera był aktywny w rozmowach z trzema kandydatami, a potem jego sprawy osobiste sprawiły, że nie mógł w tym uczestniczyć. W przypadku trenera Iordanescu to był mój czynny wkład, to ja zaprezentowałem go zarządowi. Wczoraj spędziliśmy 6 godzin, pokazując trenerowi LTC. Fredi też w tym uczestniczył. Usłyszałem, że tą decyzją wygrałem jego zaufanie, że nawet jeśli pozostawi decyzję tylko mi, wierzy, że będzie to dobra decyzja. Nasze spojrzenie na Legię, aspekty sportowe, drużynę, piłkarzy jest takie samo. Jeszcze nie było momentu, żebyśmy musieli prężyć muskuły.
START: 14.05.2025 / KONIEC: 10.07.2025