NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 16 grudnia 2000 r. godz. 17:06

Janoszka i Królik razem mają 80 lat, a wcią? są w formie

Gazeta Wyborcza

40 mie? lat...

Marian Janoszka jest najstarszym zawodnikiem w I lidze pi?ki no?nej, Wojciech Królik - w ekstraklasie koszykarzy. Mają razem 80 lat, ale nie przeszkadza im to w wygrywaniu pierwszoligowych meczów.
Janoszka jeszcze niedawno strzela? bramki na zawo?anie. W rundzie jesiennej, gdy nie móg? wyleczy? kontuzjowanych kolan i ści?gna Achillesa, gra? ma?o i zdoby? "tylko" trzy gole.
- Ale jeszcze nie powiedzia?em ostatniego s?owa - obiecuje.
Królik pomóg? Legii-Królewskie awansowa? do ekstraklasy. Dzisiaj jest jej najlepszym strzelcem i kilka razy uratowa? dla niej zwyci?stwo w I lidze. - Jestem cz?owiekiem na trudne momenty w meczu - mówi o swojej funkcji w zespole. - Gdy nie idzie, mam wejś? na parkiet i "pociągną? dru?yn?". Wprowadzi? spokój, rzuci?.

Szacunek do siebie

Czy polska liga jest tak s?aba, czy oni tak dobrzy? Dlaczego 40-letni zawodnicy są lepsi od wielu nastolatków? - Odkąd w lidze zacz??o gra? wielu obcokrajowców, nasza m?odzie? nie ma szans na rozwój - mówi Królik. - Moim zdaniem to ?le dla polskiej koszykówki. Od dawna powtarzam, ?e zespó? z ekstraklasy powinien zatrudnia? tylko dwóch obcokrajowców. Je?eli klub sta? na zawodników z zagranicy, to niech ich kupuje i niech grają w europejskich pucharach, ale nie w lidze.
- W lidze pi?karskiej jest inaczej, tutaj stawia si? na m?odzie? - wyjaśnia Janoszka. - Je?eli m?ody zawodnik prezentuje ten sam poziom, co stary, to wiadomo, ?e trener postawi na m?odego. Stary, ?eby gra?, musi by? wyra?nie lepszy. Ja dostaj? szans?, wi?c wnioski nasuwają si? same. Dlaczego m?odzi grają s?abo? Mo?e jeszcze nie dorośli do tego, by zastąpi? moją generacj?? Na pewno nie mają wystarczających umiej?tności, ale dlaczego tak si? dzieje, to pytanie nie do mnie. Dlaczego Janoszka i Królik tak d?ugo utrzymują si? w formie? - Zawsze ostro zasuwa?em na treningach, a do tego mam wrodzoną wydolnoś? organizmu - mówi Janoszka. - Zawsze wiedzia?em, ?e je?eli chc? gra? w pi?k?, to pewnych rzeczy musz? si? wyrzeka?. Jakich? - śmieje si?. - No, przecie? wiadomo. W ka?dym razie wyrzeka?em si? i dlatego gram do tej pory. Oczywiście mia?em te? szcz?ście, ?e przez wiele lat omija?y mnie kontuzje. Szkoda tylko, ?e teraz mnie dopad?y.
- Szanowa?em w?asne zdrowie, stara?em si? dobrze przygotowa? do ka?dego sezonu, a w jego trakcie prowadzi? sportowe ?ycie - odpowiada KrĂłlik. - Kontuzje? Odpuka?, ale nigdy nie mia?em wi?kszych problemĂłw.

U?ywają, kiedy czas

Wielu trenerów i prezesów boi si? zatrudnia? 30-letnich zawodników, nie mówiąc ju? o starszych. W Ruchu i Legii nikt nie zwraca? uwagi na wiek. - Marian dysponuje takimi cechami, które pozwalają mu wcią? gra? na wysokim poziomie - mówi trener Ruchu Radzionków Jan Pietryga. Jakie to cechy? - On jest snajperem, ma nosa pi?karskiego, potrafi znale?? si? w odpowiednim miejscu na boisku i wykorzysta? sytuacj?. Takich zawodników ceni si? na ca?ym świecie. Marian wchodzi na boisko, by strzela? bramki.
Marek Jab?o?ski, trener Legii-Królewskie, zatrudni? Królika, bo mia? zaufanie (mam je do dzisiaj - podkreśla) do jego umiej?tności. - Po pierwsze, wida?, ?e przez ca?e ?ycie koszykówka sprawia?a mu przyjemnoś?. W takim samym stopniu anga?uje si? w gr? dla pieni?dzy jak dla przyjemności. Po drugie - znamy si? i z przerwami trenujemy ju? 22 lata. Co dalej? Mia?bym jeszcze wiele argumentów, ale teraz nie przychodzą mi do g?owy. Najwa?niejsze jednak wymieni?em.
Dla Jab?o?skiego wiek Królika by? atutem. - Zak?ada?em, ?e ma ogromne doświadczenie, które potrafi wykorzysta?. Fizycznie jest absolutnym wyjątkiem. Nie wiem, skąd to si? bierze, ale jego sprawnoś? i wydolnoś? są takie same jak przed wielu laty. To na pewno fenomen. Pietryga i Jab?o?ski podkreślają, ?e ich zawodnicy prowadzą tzw. sportowy tryb ?ycia.

- Wojtek to sportowiec z prawdziwego znaczenia - mĂłwi Jab?o?ski. - Gdy wypije piwo, to wtedy, kiedy mo?e sobie na to pozwoli?.

- W?aściwie to mog? si? wypowiada? tylko o tym, co Marian robi na boisku. Ale wiem na pewno, ?e nie pali - twierdzi Pietryga. - Nie wiem, jak z innymi u?ywkami. Organizmu nie da si? jednak oszuka? i grając przez tyle lat, trzeba szanowa? zdrowie. Mo?na robi? wszystko, ale w normie i w odpowiednim czasie. Wa?ne jest tak?e to, ?e Mariana omija?y kontuzje. Ile by?o talentów, które gas?y przez problemy ze zdrowiem. Dla mnie Marian jest ewenementem, rodzynkiem dodającym pi?kna i smaczku naszej lidze.

Dawno, dawno temu

Królik zosta? koszykarzem 22 lata temu. Zg?osi? si? do warszawskiej Polonii, grającej wtedy w II lidze. Rok pó?niej gra? ju? z "Czarnymi Koszulami" w ekstraklasie. Pierwsze mecze doskonale pami?ta do dziś. - Graliśmy z Sosnowcem. Dwa tygodnie pó?niej by?y derby z Legią, w których rzuci?em 17 pkt.
Przez lata kariery wyst?powa? w kilku polskich klubach, przez rok gra? nawet w III lidze ('98 - Piast Cieszyn). Wielu "fachowców" skazywa?o go wówczas na sportową emerytur?. W 1993 r. zosta? królem strzelców I ligi, w 1995 roku zdoby? wicemistrzostwo Polski z Polonią Przemyśl. W barwach Legii-Królewskie wyst?puje od dwóch sezonów i regularnie zdobywa po kilkanaście punktów w meczu.
- Wiem, kiedy przyśpieszy?, a kiedy uspokoi? gr?. M?ody zawodnik musi czasami zrobi? coś pi?? razy, a mnie wystarczy raz i efekt jest taki sam. Mijam, kiedy trzeba, rzucam wtedy, kiedy mam na to czas i miejsce. Nie trac? si? na zb?dne ruchy - opowiada Królik.
Janoszka przez prawie ca?ą karier? związany jest z Ruchem Radzionków, klubem, którego jest legendą. Tutaj znają i kochają go wszyscy. Mia? 15 lat, gdy zdecydowa? si? gra? w pi?k?.
- Postawi?em na futbol, bo to by? mój ulubiony sport i zawsze by?em w nim dobry - wspomina. Szybko sta? si? najlepszym strzelcem zespo?u. Jak sam obliczy?, w ciągu pierwszych 14 lat gry w Ruchu strzeli? ponad 200 bramek. Przez lata odrzuca? propozycje transferów do Stali Mielec, Polonii Bytom i Szombierek. Na wyjazd zdecydowa? si? mając 29 lat. Przez rok wyst?powa? w Senftenbergu, w II lidze enerdowskiej. Gdy zbankrutowa? sponsor klubu, "Ecik" wróci? do Radzionkowa. Nie na d?ugo. Zainteresowa? si? nim GKS Katowice, z którym w 1993 r. zdoby? Puchar Polski. W sezonie 1993/94 strzeli? w lidze 14 bramek i zosta? wicekrólem ligowych strzelców. Potem zacz??y si? problemy z kolanami zako?czone trzema operacjami. Mia? 34 lata i wróci? do Radzionkowa. - Tutaj czuj? si? najlepiej, mieszkam tylko 100 m od stadionu - opowiada "Ecik". Skąd to przezwisko? - Niechcący sam je wymyśli?em. Mówi?em tak do moich kolegów i w ko?cu przylgn??o to do mnie - wyjaśnia.

Opieprzy, bo ma prawo

Obydwaj są wzorem dla m?odych zawodników. - Autorytet - krótko charakteryzuje Janoszk? Pietryga. - To jest nauczyciel, który ma ogromny wp?yw na m?odzie?. Swoje zadania spe?nia nie tylko na boisku. Mi?dzy innymi dlatego chc?, by nadal gra? w moim zespole.
Jab?o?ski widzi spraw? troch? inaczej.
- M?odzie? jest dosy? harda i tych pozytywnych przyk?adów nie dostrzega albo nie chce dostrzec. W związku z tym nie zak?ada?em, ?e przyjście Wojtka zrobi z nich anio?ki myślące tylko o sporcie. On by? mi potrzebny ze swoim doświadczeniem i kulturą gry. Teraz mog? powiedzie?, ?e mnie zaskoczy?. Wszyscy przypinali mu ?atk? gracza wiekowego, wi?c i ja postanowi?em to zrobi?. Zak?ada?em zatem, ?e b?dzie do dyspozycji przez 15 min w meczu. A tymczasem okazuje si?, ?e gra po 30 i rzuca po 20 pkt. Ale ju? mnie to nie dziwi, bo wiem, jak wielką prac? wykona? przed sezonem.
M?odzi koszykarze Legii potrafią jednak doceni? klas? starszego kolegi. - Imponują mi jego spokój i doświadczenie - mówi obro?ca Legii, 20-letni Kamil Sulima. - Bardzo pomaga nam w trudnych momentach, szczególnie w ko?cówkach meczów. Chyba mo?na powiedzie?, ?e na boisku zachowuje si? jak trener. Ma wiele zagra?, po których zastanawiam si?, dlaczego zrobi? tak, a nie inaczej. Gdy analizuj? mecz, wychodzi jednak na to, ?e mia? racj?.
Janoszka jest dla zawodników Ruchu "?ywą legendą". - Bramkarze dr?ą, gdy pi?ka zbli?a si? do jego g?owy. My sami zastanawiamy si? cz?sto, jak on to robi. Ma niewiele miejsca, równie niewiele czasu - a gole zdobywa. Ostatnio uratowa? nas w meczach z Ruchem Chorzów i Orlenem -mówi 26-letni Wojciech Grzyb.
Jaki wp?yw ma na m?odych? - Mariana znam od 2,5 roku i ani razu nie da? mi odczu?, ?e on jest wielkim zawodnikiem, a ja przyszed?em z zewnątrz i przys?owiowo powinienem czyści? mu buty. Chyba mog? go nazwa? przyjacielem. Do tego jest radosnym cz?owiekiem, wprowadza do zespo?u świetną atmosfer? - dodaje Grzyb.

Czy potrafi opieprzy?? - Oczywiście, na dodatek uwa?am, ?e czasami powinien to zrobi?. Ma do tego prawo. Je?eli nie on, to kto? - mówi pi?karz Radzionkowa.

Mozer, Kukocz, Petrovi?

Spośród setek strzelonych przez siebie bramek Janoszka kilka zapami?ta? szczególnie.
- Najwa?niejsza jest ta w barwach GKS, kiedy debiutowa?em w I lidze - wspomina. - Graliśmy na Lechu, który by? wtedy liderem. W 90. minucie by?o 1:1. W ostatnich sekundach uda?o mi si? jednak zdoby? zwyci?skiego gola. Strzeli?em g?ową, pi?ka wpad?a w samo okienko. Wtedy uwierzy?em, ?e mog? coś zdzia?a? w I lidze.
Chwila zastanowienia. - Albo bramka strzelona z po?owy boiska w meczu z Odrą Opole. Kiedy straciliśmy gola, szybko pobieg?em z pi?ką, ?eby wznowi? gr?. Zauwa?y?em, ?e bramkarz wyszed? za daleko i go przelobowa?em. Ale najbardziej wspominam gr? przeciw Benfice na Estadio da Luz. Pilnowa? mnie wtedy s?ynny Brazylijczyk Mozer.
Królik najlepiej zapami?ta? mistrzostwa Europy w Rzymie. Mia? 31 lat i debiutowa? w reprezentacji. - Gra?em przeciwko takim zawodnikom jak Kukocz i Petrovi? - mówi obro?ca Legii-Królewskie. - Nie zapomn? tak?e walki o mistrzostwo Polski z Pruszkowem, gdy by?em zawodnikiem Polonii Przemyśl. Mia?em 37 lat i zdoby?em pierwsze w karierze wicemistrzostwo kraju.

40 to nie du?o

Ich koledzy z boiska dawno poko?czyli kariery. - Wi?kszoś? pozak?ada?a w?asne interesy, cz?ś?, jak Jurek Bi?kowski czy ostatnio Jarek Zyskowski, zaj??a si? trenerką - mówi Królik. On tak?e sko?czy? kursy trenerskie, ale na razie nie myśli o zako?czeniu kariery. - Kiedyś wmawia?em sobie, ?e pora ko?czy?, ale skoro ca?y czas starcza mi si? i nie jestem najs?abszy na boisku, to chc? gra?. Ile? Rok, dwa - dopóki starczy si? i dopóki b?dą mnie chcieli w zespole trenerzy i dzia?acze. - Trudno mi powiedzie?, co robią kumple z boiska - zastanawia si? Janoszka. - S?ysza?em, ?e niektórzy zostali przy pi?ce, próbują swoich si? w trenerce. Ja te? licz? na to, ?e po zako?czeniu kariery b?d? pracowa? w Radzionkowie z m?odzie?ą. Na razie gram i wszystko jest w porządku. Je?eli nadal b?d? zdrowy, to spróbuj? jeszcze troch? pobiega? po boisku.
- Do Legii nie przyszed?em na emerytur? - zapewnia KrĂłlik. Mam nadziej?, ?e do dzisiaj nie zawodz? i odwdzi?czam si? ludziom, ktĂłrzy nie przestraszyli si? mojego wieku. 40 lat to naprawd? nie tak du?o.


2
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.