Mecz prawdy na stadionie lidera
Trener Legii wyraźnie pokazał, że rozgrywki w Ekstraklasie stawia wyżej aniżeli grę w europejskich rozgrywkach. W ostatnim meczu z Samsunsporem przeprowadził aż 10 zmian w wyjściowym składzie, co ostatecznie skończyło się nieudanym eksperymentem i stratą punktów. Podstawowi zawodnicy mogli jednak odpocząć, więc tym razem legioniści nie mają wymówek i w Zabrzu muszą wygrać.
Po ostatniej ligowej kolejce Górnik plasuje się na szczycie tabeli z 19 zdobytymi punktami w 10 meczach. Zabrzanie mają jedno "oczko" przewagi nad Jagiellonią, która ma jedno zaległe spotkanie. Najbliższy rywal Legii mógł mieć nawet bardziej okazałą przewagę nad przeciwnikami, lecz przed tygodniem zaledwie zremisował. W ubiegłą sobotę Górnik na stadionie Cracovii podzielił się punktami z gospodarzami, remisując 1-1. Dwa punkty gościom wyrwał w ostatnich minutach Kahveh Zahiroleslam. Statystycznie rzecz biorąc, w tym sezonie Górnikowi lepiej idzie na wyjazdach - pod względem punktowania na obiektach rywali jest najlepszy w lidze (2 pkt/mecz). Z kolei w Zabrzu Górnik przeplata dobre starcia z tymi złymi. W obecnych rozgrywkach z tarczą z ich stadionu wyjechali Bruk-Bet Termalica oraz Motor Lublin, a więc zespoły, plasujące się w dolnej części tabeli. To tylko potwierdza, że pomimo pozycji lidera, drużyna nadal reprezentuje nierówną formę.
Od początku sezonu pierwszym trenerem Górnika jest Michal Gašparík i to w dużej mierze on odpowiada za tak pozytywną przemianę drużyny. Słowak zastąpił na stanowisku Jana Urbana i dość szybko udowodnił, że ma swój własny pomysł na zespół, który konsekwentnie realizuje. Pod jego wodzą Górnik gra bardziej ofensywnie niż w poprzednim sezonie. Szkoleniowiec zapowiada również podobną postawę w niedzielę. - Przede wszystkim chcemy być bardzo aktywni w ofensywie. Gramy u siebie, przy komplecie kibiców, chcemy wygrać. Wiemy, że to najmocniejszy przeciwnik „na papierze”, ale zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć - mówi Gašparík. 43-letni szkoleniowiec jak na razie bardzo dobrze wprowadził się do polskiej ligi. Trzeba jednak przyznać, że nie jest to postać anonimowa, lecz trener z sukcesami. Przez ostatnie cztery lata prowadził Spartak Tranwa, z którym trzykrotnie sięgnął po mistrzostwo kraju. W sumie pod jego wodzą Spartak zagrał 202 mecze, w których zanotował bilans 112-38-52.
W tym sezonie Górnik rozpoczął już zmagania w Pucharze Polski. Kilak dni temu w I rundzie tych rozgrywek zabrzanie ograli na wyjeździe rezerwy Legii Warszawa. Wówczas dla zwycięzców bramki zdobyli Maksym Chłań, Luka Zahović oraz Kamil Lukoszek. Tego dnia Górnik nie pozostawił rezerwom stołecznego klubu żadnych złudzeń, pokazując swoją dominację. Dla tej drużyny awans był obowiązkiem, ale również... możliwością zmazania plamy sprzed roku. 25 września 2024 roku Górnik odpadł już na tym samym etapie rozgrywek, kiedy przegrał po dogrywce z Radomiakiem Radom.
Ostatnie mecze Górnika:
Cracovia 1-1, Legia II 3-0, Widzew 3-2, Raków 1-0, Motor 0-1
Cracovia 1-1
Mecze Górnika w tym sezonie
Uniknąć powtórki sprzed lat
Legia gra w tym sezonie bardzo nierówno. W ostatniej kolejce udało jej się wreszcie wygrać w Ekstraklasie, dzięki czemu przerwała serię dwóch niewygranych meczów z rzędu. Oglądając spotkania drużyny Edwarda Iordănescu można mieć mieszane uczucia. Z jednej strony zazwyczaj na boisku widać dominację i wyraźną przewagę nad rywalem, a z drugiej zawodzi skuteczność i przede wszystkim kreatywność w ofensywie. Ataki stołecznego klubu są przewidywalne i trudno w nich dopatrzyć się zagrań wyćwiczonych podczas treningu. Widać to było chociażby przed kilkoma dniami podczas rywalizacji w Lidze Konferencji z Samsunsporem. Czy wpływ na to mogły mieć liczne zmiany kadrowe, którymi rumuński trener zaskoczył chyba wszystkich kibiców? Brak zgrania na pewno może być wymówką, chociaż wystawiając praktycznie rezerwowy skład, Iordănescu wyraźnie pokazał, który mecz w tym tygodniu jest dla niego ważniejszy.
Z Samsunsporem szkoleniowiec podjął ryzyko. Rzucił na głęboką wodę tych, którzy dotychczas grali zdecydowanie mniej. Jego eksperyment nie powiódł się. Historia pamięta, że podobne pomysły z rotacją składu miał w przeszłości np. Henning Berg i one także nie skończyły się niczym dobrym. W ten sposób w sezonie 2014/15 przegrał Superpuchar Polski z Zawiszą na Łazienkowskiej, co określiliśmy mianem "nieudanego eksperymentu". Potem kolejne straty punktów poskutkowały w końcu przegranym mistrzostwem Polski. Na podobny scenariusz na Łazienkowskiej nikt nie jest teraz gotowy.

Wszystkie oczy na Čolaka
Górnik do meczu z Legią przystąpi bez większych problemów kadrowych. Co więcej, przed kilkoma dniami do pełni sił powrócili Rafał Janicki oraz Lukas Podolski, którzy byli kontuzjowani. Trener zabrzan już wcześniej zaznaczał, że w starciu z legionistami wyjątkowo liczy na byłego reprezentanta Niemiec. Jeśli chodzi o kontuzjowanych, to w niedzielę na boisku w szeregach Górnik nie zobaczymy najprawdopodobniej Roberto Massimo oraz Norberta Dzięgielewskiego.
Z kolei w Legii nadal trener musi radzić sobie bez Kamila Piątkowskiego, który leczy kontuzję. Cała reszta graczy powinna być wypoczęta, gdyż Rumun umyślnie oszczędził ich podczas meczu Ligi Konferencji. Tym samym w ataku zobaczymy po raz kolejny Miletę Rajovicia, który ostatnio ustąpił miejsca Antonio Čolakowi. Ewentualny występ Chorwata na stadionie w Zabrzu będzie okraszonymi sporą liczbą podtekstów. Jeszcze kilka tygodni temu Čolak był praktycznie dogadany z Górnikiem na grę w jego barwach i było o krok od zaprezentowania go jako nowego nabytku śląskiego klubu. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Po ofercie od Legii Čolak szybko spakował się i przeprowadził do Warszawy.
W porównaniu z jedenastką z czwartku spodziewamy się... 10 zmian, czyli powrotu najsilniejszej jedenastki, którą możecie zobaczyć poniżej.
Historia stoi za Legią
Mecze z Górnikiem elektryzują kibiców od wielu lat. W ostatnim czasie spotkania z tym klubem kończą się dla Legii najczęściej dobrym wspomnieniem. Ostatni raz, kiedy zabrzanie wygrali z Legią miał miejsce w listopadzie 2021 roku - u siebie Górnik zwyciężył 3-2. Z zawodników, którzy wówczas zagrali w stołecznych barwach na Łazienkowskiej nie oglądamy już nikogo. W Zabrzu z kolei nadal gra jeden ze strzelców gola tamtego wieczoru, czyli 40-letni Podolski, który pomimo swojego wieku dostaje od trenera swoje szanse w tym sezonie.
W ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy Legią a Górnikiem aż czterokrotnie górą byli "Wojskowi", a raz był remis. Pomimo udanej passy, Górnik zazwyczaj sprawia lekkie problemy. Zazwyczaj udaje mu się chociaż raz pokonać bramkarza rywali. W ostatnich pięciu latach zabrzanie tylko raz zakończyli mecz z zerowym dorobkiem strzeleckim. Miało to miejsce w marcu 2023 roku, gdy u siebie przegrali 0-1 po trafieniu Tomasa Pekharta.
Gdzie obejrzeć?
Mecz 11. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze - Legia Warszawa odbędzie się w niedzielę, 5 października o godz. 20:15. Transmisja w Canal+ 4K Ultra HD i Canal+ Sport 3. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Przewidywany skład
Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach oraz w komentarzach pod artykułami. Wystarczy wkleić wygenerowany nad przyciskiem "zapisz" link z zielonej ramki. Zapraszamy do wspólnej zabawy.

