REKLAMA
REKLAMA
Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W niedzielny wieczór Legia Warszawa przegrała w Zabrzu 1-3 z liderem tabeli, Górnikiem. Legioniści nie potrafili poukładać swojej gry, znaleźć pomysłu na pokonanie szczelnej obrony gospodarzy, a dodatkowo popełniali proste błędy, które pozwalały zabrzanom z łatwością przejąć kontrolę nad meczem. Rotacje trenera Edwarda Iordanescu nie przyniosły żadnych korzyści, a rumuński szkoleniowiec tylko podważył swoją wiarygodność. Zapraszamy na oceny, jakie przyznaliśmy jego podopiecznym za występ na Górnym Śląsku.



 


Damian Szymański - Jedyny zawodnik z wyjściowego składu, którego nie można mocno zrugać za ten mecz. Nie był to jednak tak aktywny występ w jego wykonaniu, jak zazwyczaj. Ze swoich zadań wywiazywał się dość dobrze - starał się zabezpieczać środek pola, jednak przy opieszałości reszty zawodników, licznych strat, było to naprawdę ciężkim zadaniem. Ogółem jednak zanotował stuprocentową skuteczność w pojedynkach z rywalami i popisał się kilkoma ważnymi przechwytami i odbiorami piłki w środku pola. Szymański zabierał się za rozegranie piłki, lecz robił to znacznie rzadziej niż w poprzednich spotkaniach. Robił to również głównie na własnej połowie, bardzo rzadko można było zobaczyć go wyżej niż okolice linii środkowej boiska. Kilka razy próbował dograć górne podanie za linię obrony, zanotował w tym dość dobrą skuteczność - 9 z 12 jego wysokich podań okazało się celne. Momentami brakowało jego asekuracji środkowych obrońców, szczególnie widoczne było to przy golu otwierającym dla gospodarzy, choć generalnie jego pomoc we własnym polu karnym była zdecydowanie mniejsza. Jeśli jednak każdy z zawodników Legii zagrałby przynajmniej na poziomie Szymańskiego, spotkanie mogłoby potoczyć się całkowicie inaczej.


Arkadiusz Reca  - To był po prostu fatalny występ lewego obrońcy. Większość groźnych ataków Górnika, a na pewno wszystkie akcje bramkowe gospodarzy szły jego flanką, a szczególnie przy pierwszych dwóch Reca popełnił fatalne błędy. Przy pierwszym trafieniu boczny defensor kompletnie odpuścił krycie Ousmane Sowa, zamiast zaatakować skrzydłowego, cofał się, dając mu mnóstwo wolnej przestrzeni i swobodę do dośrodkowania. Druga bramka dla Górnika to kolejny pokaz braku koncentracji byłego reprezentanta Polski. Najpierw przy wyprowadzeniu akcji dał się z łatwością ograć i wyprzedzić Lukášowi Ambrosowi, który poprowadził akcję do środka pola i wyprowadził Jarosława Kubickiego do strzału. Gdy Kacper Tobiasz odbił wspomniane uderzenie w kierunku lewego obrońcy, ten zamiast podbiec do piłki i jak najszybciej się jej pozbyć, czekał aż ta trafi pod jego nogi, co wykorzystał Sow, wyprzedził zdziwionego Recę i wpakował piłkę do siatki. Pośrednio popełnił błąd również przy trzecim golu gospodarzy - zamiast odbudować pozycję i wrócić do defensywy, Reca wyszedł za linię boczną po piłkę, myśląc, że sędzia odgwiżdże faul na Kacprze Urbańskim, jednak arbiter nie użył gwizdka, a letni nabytek Legii zostawił mnóstwo wolnej przestrzeni na prawej flance. Generalnie Reca kompletnie nie radził sobie z szybkimi skrzydłowymi Górnika i nie potrafił powstrzymać ich kontrataków.  Wygrał tylko 1 z 8 pojedynków z rywalami. Owe kontry zresztą sam licznie prowokował fatalnymi próbami zagrań na pole karne i słabą jakością prostopadłych podań. Reca tym występem pokazał, że jego forma nie jest stabilna, a pozycja lewego obrońcy w Legii nadal nie jest dobrze zabezpieczona. 


Paweł Wszołek  - Prawy obrońca wcale nie zagrał lepiej niż jego partner na drugiej flance. Choć nie popełnił tak dużej liczby błędów, jego ustawianie się i reakcje w defensywie nie były mniej chaotyczne. Momentami Wszołek wydawał się zagubiony na boisku, nie potrafił się odnaleźć i utrzymać pozycji. Jego starcia z Maksymem Chłaniem nie kończyły się dla niego pozytywne, a młody Ukrainiec z łatwością potrafił wykiwać doświadczonego reprezentanta Polski. Częściowo można przypisać mu winę przy pierwszym straconym golu, choć Wszołek nie znalazł się w łatwej sytuacji. Prawy obrońca zauważył przed sobą niekrytego zawodnika w polu karnym i przesunął pozycję, jednak wobec braku asekuracji, pozostawił kompletnie niepilnowanego Maksyma Chłania, który wykorzystał to i "otworzył" wynik. Oprócz braku stabilności w defensywie, był po prostu bezproduktywny w ofensywie. Wszołek nie brał udziału w akcjach własnej drużyny, nie próbował wziąć na siebie piłki, a przez cały swój występ oddał tylko jedną, nieudaną próbę dośrodkowania. Został zmieniony w 72. minucie. To był w zasadzie najgorszy występ prawego obrońcy od dawna, a jego forma w ostatnim czasie drastycznie spada w dół. Oby jak najszybciej powrócił do optymalnej dyspozycji.


Bartosz Kapustka  - Jako kapitan i lider zespołu powinien w takich meczach świecić przykładem, przejąć inicjatywę, uspokoić grę i pociągnąć drużynę za sobą. Tymczasem po raz kolejny zabrakło od niego zarówno jakości piłkarskiej, jak i mentalnej. Kapustka był cieniem samego siebie – zamiast kierować poczynaniami Legii, dał się całkowicie zdominować przez rywali, którzy bez większego problemu przejmowali kontrolę nad środkiem pola. Zamiast być mózgiem zespołu, często biegał bez konkretnego celu, nie potrafiąc znaleźć odpowiedniego ustawienia. Gdy już miał piłkę przy nodze, brakowało mu zdecydowania i pomysłu. Grał zbyt wolno, przewidywalnie, nie potrafił przenieść piłki do przodu, wchodził w niepotrzebne pojedynki, co potęgowało straty i napędzało nie Legię, a gospodarzy. Zamiast przyspieszać ataki, spowalniał grę, holując piłkę w miejscach, gdzie potrzebna była szybka wymiana podań i otwierające zagranie. Był także bierny w defensywie, rzadko wspomagał swoich defensywnych partnerów, brakowało mu agresji i odwagi w podejmowaniu decyzji. Zszedł z boiska w 72. minucie, a jego występ jeszcze bardziej uwidocznił jego braki.


Juergen Elitim - Gra Kolumbijczyka przez większość meczu była chyba jeszcze większym zawodem niż występ Bartosza Kapustki. Pomocnik dał się ogrywać Patrikowi Hellebrandowi, który dzięki szczelnemu kryciu i konsekwentnej pracy w defensywie praktycznie wyeliminował go ze skutecznej gry. Elitim nie pomagał sobie powrócić do meczu – brakowało mu cierpliwości, dokładności i pomysłu. Przez niemal cały występ był do bólu nieskuteczny. Choć często schodził po piłkę i brał się za rozegranie, jego zagrania były przewidywalne i pozbawione dynamiki. Pokazywał się do podań na połowie Górnika, ale większość jego prób przyspieszenia gry czy minięcia rywala kończyło się stratą, których zanotował zresztą najwięcej z całego zespołu. Z każdą kolejną nieudaną akcją jego gra stawała się coraz bardziej chaotyczna i nerwowa. Zamiast kreować, wprowadzał w szeregi Legii jeszcze większy bałagan. Brakowało mu pewności siebie, precyzji w rozegraniu i odpowiedzialności w podejmowaniu decyzji. W efekcie, zamiast być łącznikiem między defensywą a atakiem, nie potrafił wnieść do gry zespołu świeżości i dynamiki. Dopiero po trzeciej bramce, gdy gracze Górnika nieco się rozprężyli, udało mu się zyskać więcej przestrzeni i rozwinąć skrzydła. To Elitim swoim dobrym, górnym podaniem odnalazł Kacpra Urbańskiego na skraju pola karnego, który zanotował asystę przy trafieniu Wahana Biczachczjana. Podanie Kolumbijczyka było kluczowe do zdobycia honorowego trafienia, lecz to zdecydowanie za mało, by uratować się przed negatywną oceną.


Steve Kapuadi  - Dużo chaosu było w poczynaniach środkowego obrońcy. Reprezentant Demokratycznej Republiki Konga wielokrotnie gubił się w kryciu, reagował z opóźnieniem i gubił z radarów rywali, zostawiając im zbyt dużo przestrzeni. Jego gra sprawiała wrażenie nerwowej i pozbawionej pewności. Zamiast spokoju i asekuracji, Kapuadi często wprowadzał niepotrzebne zamieszanie w szeregi defensywne Legii. Skutkiem jego błędnych decyzji była m.in. pierwsza stracona bramka. Kapuadi przy tym ataku zdecydował się pójść za zawodnikiem, który mógł być pokryty przez innego z jego partnerów, a także nie stanowił żadnego zagrożenia, bo wybiegał z pola karnego. Ostatecznie zakończyło się na tym, że stoper nie pokrył nikogo, a cała linii obrony musiała się przesunąć i pozostawiła kompletnie niekrytego Maksyma Chłania. Decyzja Kapuadiego mogła być kluczowa przy tej akcji i zaburzyła działanie całej formacji obronnej. W dalszej części meczu obrońca nie potrafił się zbytnio uspokoić. Jego interwencje były chaotyczne, skuteczność w pojedynkach znikoma, a próby wyprowadzenia piłki kończyły się często stratami lub wybiciami na oślep. W ostatnim czasie można odnieść wrażenie, że Kapuadiego dopadła "klątwa Rubena Vinagre", gdyż po podpisaniu nowego kontraktu znacznie spuścił z tonu.


Radovan Pankov  - Był najstabilniejszym z defensorów, jeśli chodzi o czytanie gry i ustawianie się, lecz również nie grzeszył skutecznością oraz pewnością w defensywie. Miał ogromne problemy, by poradzić sobie w tym meczu z napastnikiem gospodarzy, który z łatwością go pokonywał i wygrywał z nim większość pojedynków. Jedno z takich starć było kluczowe przy trzeciej straconej bramce. Choć Pankov dobiegł do Sondre Lisetha i dopadł do niego w polu karnym, to nie potrafił sobie z nim poradzić, dał mu się obrócić tyłem do bramki i odegrać piłkę do uderzającego Matusa Kmeta. Serb grał z dużą agresywnością, ale nie potrafił utrzymać granicy i często faulował - żółtą kartkę otrzymał już w pierwszej połowie, a w drugiej części, gdyby tylko Liseth mądrze to wykorzystał, był bliski przedwczesnego zakończenia meczu i jeszcze większego osłabienia zespołu. Na pozytywne wyróżnienie zasługuje jego zachowanie w polu karnym przeciwnika z 45. minuty, kiedy wykorzystał błąd bramkarza, zebrał odbitą przez niego piłkę i dobrze dośrodkował w głąb pola karnego, dając szansę Milecie Rajoviciowi na zdobycie kontaktowego gola. 


Kacper Tobiasz  - Szczególnie przy jednej interwencji golkipera można było przypomnieć sobie poczynania starego, choćby niezbyt dobrze wspominanego Kacpra Tobiasza. Chodzi oczywiście o obronę strzału z dystansu Jarosława Kubickiego z 31. minuty. Może nie był on bardzo łatwy do interwencji, ale na pewno nie na tyle, by odbić piłkę wprost przed siebie i po części sprokurować drugie trafienie dla zabrzańskiego zespołu. Przy pierwszym trafieniu golkiper popełnił błąd w podjęciu decyzji - Tobiasz spodziewał się raczej strzału na dalszy słupek, co widać w jego ustawieniu, i tym samym zostawił sporo przestrzeni przy bliższym obramowaniu, którego nie był w stanie już zakryć dobrą interwencją. Wykazał się jednak również dwiema dobrymi interwencjami. Pierwszą zanotował w 4. minucie, kiedy odbił mocny strzał z prawej strony pola karnego Sondre Lisetha. Druga, znacznie lepsza robinsonada przyszła w 83. minucie - mimo że był zasłonięty, wyciągnął się i dobrze sparował na słupek strzał tuż nad ziemią Matusa Kmeta, co jednak na niewiele się zdało, bo na pustą bramkę dobił Ousmane Sow. Mimo tych dwóch obron, trzy stracone bramki i niezbyt dobre zachowanie przy dwóch z nich musi skończyć się negatywną oceną. 


Mileta Rajović  - Beznadziejny i bezproduktywny występ napastnika. Wiadomo, bez dobrego serwisu nie mógł zbyt wiele zrobić, jednak nie wykazał się zaangażowaniem, by pomóc zespołowi w wykreowaniu tych sytuacji. W zasadzie rzadko można było go ujrzeć poza polem karnym, choć drużyna ewidentnie tego potrzebowała. W "szesnastce" też był całkowicie bezzębny. Nawet gdy otrzymywał dobre dogranie, podejmował złe decyzje i nie potrafił go wykorzystać. Szczególnie dziwne było jego zachowanie z 45. minuty, gdy Radovan Pankov skutecznie posłał piłkę w jego kierunku, a napastnik mógł strzelić do pustej bramki, jednak w ostatnim momencie, zamiast atakować piłkę głową, odwrócił się tyłem do bramki. Choć futbolówka odbiła się od jego pleców i była blisko wpadnięcia do siatki, to sama reakcja atakującego budzi wątpliwości. Szanse na uderzenie miał również w 80. minucie po prostopadłym podaniu Kacpra Urbańskiego, lecz w dogodnej pozycji nie zdecydował się na strzał z prawej strony pola karnego, tylko odegrał piłkę do boku, całkowicie zaprzepaszczając szansę. Poza tym był bardzo nieskuteczny w pojedynkach z rywalami, a wiele wysokich piłek zagrywanych w jego kierunku po prostu kończyło się stratami. 


Noah Wiesshaupt  - Długimi momentami dało się zapomnieć, że Niemiec w ogóle znajduje się na boisku. W swoim 45-minutowym występie zaliczył zaledwie 15 kontaktów z piłką, co przy aż 7 stratach piłki jest fatalną statystyką. Wymieniał się pozycjami z Ermalem Krasniqim i kilka razy został wypuszczony przez partnerów, jednak jego rajdy i dogrania nie przynosiły żadnych korzyści, zarówno z jednej, jak i drugiej flanki. Zresztą żadne z jego 4 prób centr nie dotarło do celu i padało łupem przeciwników bądź lądowało w bocznej siatce. W 35. minucie zebrał wybite dośrodkowanie z rzutu rożnego i uderzył mocno z pierwszej piłki ze skraju pola karnego, lecz przestrzelił znacznie zarówno na wysokości, jak i szerokości bramki. Poza udanym meczem z Pogonią Szczecin, Weisshaupt nie wnosi do drużyny oczekiwanych korzyści. 


Ermal Krasniqi  - Kosowianin był zdecydowanie bardziej aktywnym zawodnikiem niż Noah Weisshaupt, jednak nic z tego nie wynikało. Swoimi beznadziejnymi rajdami, niepotrzebnymi pojedynkami z rywalami tworzył więcej korzyści i okazji do kontrataków dla Górnika niż własnego zespołu. Szczególnie zatrważająca była jednak jakość jego podań. Mimo że momentami próbował odkleić się od przeciwnika, znaleźć wolną pozycję, marnował to niecelnym zagraniem piłki, które tylko napędzało przeciwników. Ostatecznie zanotował 56-procentową skuteczność podań, co tylko podkreśla, jak słaby był w tym elemencie gry. Krasniqi był aktywny, szukał gry, ale robił to w sposób chaotyczny i nieprzemyślany. Brakowało mu konkretu, dokładności i współpracy z drużyną, a w efekcie jego występ okazał się jednym z najbardziej frustrujących z całego zespołu. Nie wybiegł na boisko po przerwie.



Zmiennicy


Wahan Biczachczjan - Ormianin pojawił się na murawie po przerwie. Trzeba mu oddać, że od początku wykazywał się aktywnością i starał się zmienić oblicze tego meczu. Początkowo jednak mało mu wychodziło - przegrywał większość pojedynków z rywalami, był nieskuteczny w dryblingach i wielokrotnie zbyt prosto pozbywał się piłki. Z minuty na minutę jednak rozkręcał się i próbował zrobić coś pozytywnego. Parokrotnie próbował strzelać z dystansu, próbując zaskoczyć gospodarzy. W 81. minucie po podaniu Petara Stojanovicia dobrze obrócił się z rywalem na plecach, wypracował wolną pozycję i uderzył sprzed pola karnego, lecz został zablokowany. Dziewięć minut później znów dobrze pokazał się przed "szesnastką", zebrał się i uderzył z pierwszej piłki po wyłożeniu jej przez Kacpra Urbańskiego i choć trafił zbyt blisko środka bramki, to na tyle mocno, by przełamać palce interweniującego bramkarza i zdobywając honorowego gola. Gdyby nie spora ilość niedokładności, nieudanych podań i dośrodkowań, można byłoby ocenić go pozytywnie.


Kacper Urbański - Również wszedł na boisko na drugie 45 minut. Początkowo wykazywał się całkowitą biernością, unikał gry i podobnie, jak w przypadku Noaha Weisshaupta, można było zapomnieć, że zmienił Niemca. Z czasem jednak zaczął coraz częściej brać na siebie ciężar gry, szukał możliwości przyspieszenia akcji, koronkowych odegrań z pierwszej piłki, co pozwoliło Legii na lepszą kreację ataków. W 80. minucie prostopadłym podaniem wypatrzył w polu karnym Miletę Rajovicia, wyprowadzając go na wolną pozycję, lecz Duńczyk tego nie wykorzystał. Dziesięć minut później dobrze pokazał się na skraju pola karnego do górnego podania od Juergena Elitima, z pierwszej piłki wystawił ją do niepilnowanego Wahana Biczachczjana i asystując, zanotował swoją pierwszą "liczbę" w barwach Legii. W doliczonym czasie gry posłał jeszcze celne dośrodkowanie z lewej strony na głowę Damiana Szymańskiego, lecz pomocnik trafił pod piłkę i nie wykorzystał tej okazji. Choć początek tego nie zwiastował, generalnie pokazał się z niezłej strony, lecz nie potrafił wpłynąć na grę i końcowy wynik.


Petar Stojanović - Wszedł na boisko w 72. minucie. Wykazywał się sporą aktywnością w środku pola, starał się przejmować piłkę i rozgrywać ją do przodu. Próbował przyspieszać ataki, jak m.in. w 80. minucie, kiedy między kilkoma zawodnikami Górnika dobrze wypatrzył Wahana Biczachczjana i prostopadłym podaniem pozwolił mu na oddanie strzału z dystansu. Niestety, był zamieszany także w stratę trzeciego gola - to Słoweniec był najbliżej Ousmane Sowa, lecz zamiast pokryć skrzydłowego, stał w polu karnym i dopuścił gracza gospodarzy do dobitki, a próba zablokowania strzału nie miała prawa powodzenia.


Antonio Čolak  - Pojawił się na murawie w 72. minucie. To była kompletnie nietrafiona zmiana. Chorwat po prostu unikał gry, nie pokazywał się do podań i jedynie przebywał na boisku, nie będąc realnym wzmocnieniem. Wydawało się, że Čolak, po tym jak wystawił Górnika i poszedł do Legii, będzie miał jeszcze większą ochotę, by wejść i pokazać się z jak najlepszej strony, jednak nie wykazał się żadną aktywnością. W zasadzie mógłby od razu ponownie usiąść na ławce i nic by to nie zmieniło w przebiegu gry.



REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (48)

+dodaj komentarz
🙂 😊 😃 😁 😂 🤣 😇 😉 😜 😎 😍 🤩 😤 🤨 😐 🤔 🧐 🥳 😟 ☹️ 😢 😭 😡 🤬 🤯 👍 👎 💪 👏 🤝 🖐 🙏 🎉 👀 🤡 💩 ☠️ ❤️ 🤍 💚 🖤 🔥 💥 🚀 🔴 ⚪️ 🟢 ⚫️ ⭐️ ⚽️ 🏀 🏉 🏐 🥇 🥈 🥉 🏅 🏆 🍺 🍻 🕯

Slawek - 08.10.2025 / 06:49, *.play.pl

Ludzie opamiętajcie sie,Jordanescu z pewnością sroce spod ogona nie wypadł,po co na niego plujecie,okazuje lojalność w stosunku do Legii,pomimo podobno badzo atrakcyjnych ofert od arabów,zastanówcie się ,np.Pankow wchodzi a Piątkowskiego jako rezerowy i rozgrywa doskonałe spotkanie a dzisiaj oceny za grę ma beznadziejne,takie wachania formy ma większość naszych piłkarzy,Wszołek raz gra doskonale adzisiaj beznadziejnie.Skad to się bierze,a może rzeczywiśćie jk mówi Jordanescu od początku ak się zawił,narzekając na sprzedaż piłkarzy,z którymi podjął się pracy w przekoananiu żę zdobędzie sukcesy,zmiany są cały czas,Legia kupiła cekawych piłkarzy,ale to nie są Ronaldo Czy Lewandowski,wieu z nich ma potęcjał,ale wielu z nich nie grało w piewszych składach ,byli rezerwowymi,musi być cykl treningów i gier zanim osiągna MAKS. SWOJEJ FORMY,A JEDZIECIE PO NICH JAK JACYŚ ZNAWCY,CZYTAJĄĆ KOSECKICH ,KOWALCZYKÓW NIC NIE OSIĄGNICIE,WIEKSZOŚĆ TYCH ZNAWCÓW PO PIERWSZYC UDANYCH MECZACH PIAŁO Z Z ACHWYTU NA JORDANESCU,A I TRENER I PIŁKARZE MAJA SWOJE AMBICĘ I PODKEŚLAJA ZĘ BARDZO CENIA KIBICÓW SWOJEJ DRUŻUNY,POMYŚLCIE I SIĘGNIJCIE DO ROZUMU ZAMIAST SŁUACHAĆ JAKIŚ WIECZNIE NAWALANOYCH LUDZI I FRUSTRATÓW,

odpowiedz
Znawca - 08.10.2025 / 10:50, *.interkam.pl

@Slawek: jak ktos ma jakość jak Piątkowski,to wchodzi na boisko i to pokazuje!Nie potrzebował żadnych mitycznych treningów i gier.Szymański tez nie miał praktycznie żadnych przygotowań i też daje radę! Kto jest cienki to nic nie pokaże.Iordanescu też nic nie pokazuje jako trener. Taktycznie jest słaby, mało co nie odpadł ze Szkotami,a wypracowanego stylu,czy chociażby jakichś schematów gry brak.Urbański i inni są już ponad miesiąc w klubie.Ile mają się rozkręcać? Nie zakłamuj rzeczywistości.Przy nim nawet starzy zawodnicy są bez formy,nikt nie błyszczy.Zespół w zasadzie nie wie co ma grać.Grę mają opierać na defensywie,a konkretnie Piątkowskim i płakanie o karne? No sorry.To się nie uda, tymbardziej,że teraz będzie znowu seria ciężkich meczów. Moze wielkim trudem ograją Lubin i znowu bedzie euforia,a potem baty z Ukraińcami powrót do rzeczywistości,zmęczenie,czerwone flagi i stek wymówek.

odpowiedz
Slawek - 08.10.2025 / 13:24, *.play.pl

@Znawca: strasznie mądry jesteś,jakbys był trenerem,każda druzyna może przezywać krzys,szczególnie gdy się gra b.duzo spotkań a wszyscu wkoło stawiają wymagania ,a testy wykazują zmęczenie fizyczne.powiedziałem swoje zdanie i nie mądrze się ,gdy Jordanescu wygrywa z druzyną ani nie pluję gdy przegrywają i tyle

odpowiedz
Znawca - 08.10.2025 / 14:24, *.interkam.pl

@Slawek: żeby mieć kryzys to najpierw trzeba mieć formę,potem pik formy i dopiero potem następuje spadek formy.Mówisz o zmęczeniu,a on cały czas rotował w lidze,więc nie rozumiem do końca tego zmęczenia.Inna sprawa, kiedy Feio grał każdy mecz 13-ma zawodnikami,wtedy bardziej było to do przyjęcia.pozdro,bez spiny.🤝

odpowiedz
Slawek - 08.10.2025 / 15:13, *.play.pl

@Znawca: to jak wytłumczyć wachania formy Kapaudiego,Recy,Kapustki,Wahada,Wszołka,nawet Elitima?nie chce im się grać,robia na złość,zarządowi,kibicom ,trenerowi?

odpowiedz
Znawca - 08.10.2025 / 16:06, *.interkam.pl

@Slawek: każdy przeciwnik gra w inny sposób, piłkarz zawsze ma jakiś margines błędu.Tu bardziej chodzi o formę zespołu,której de facto nie zobaczyliśmy, jakąś progresję.Przeciez my prawie nie strzelamy bramek z wypracowanych akcji.

odpowiedz
Barnaba - 08.10.2025 / 16:17, *.orange.pl

@Slawek: wahania 👎

odpowiedz
Pies barnaby - 07.10.2025 / 19:36, *.play.pl

Hau hau!

odpowiedz
Weterynarz psa Barnaby - 07.10.2025 / 21:20, *.orange.pl

@Pies barnaby: Zapraszam jutro 8-16 👍

odpowiedz
Pies barnaby - 08.10.2025 / 08:24, *.play.pl

@Weterynarz psa Barnaby: ale chyba wlasciciela?;)

odpowiedz
Weterynarz psa Barnaby - 08.10.2025 / 11:07, *.orange.pl

@Pies barnaby: Z tego co widzę, nie da się tutaj umówić wizyty dla właściciela. Przyjdź sam. 👍

odpowiedz
Mateusz z Gór - 08.10.2025 / 14:19, *.orange.pl

@Weterynarz psa Barnaby: Dobrze, bardzo dobrze. Plan działa👍👎💪

odpowiedz
e(L)zone - 08.10.2025 / 20:25, *.interkam.pl

@Mateusz z Gór: ale trollik trzodę tu robi, gorzej jak dziecko z przedszkola.Aż dziwne,że kiedyś pisał takie epopeje,a teraz zszedł na te przysłowiowe psy ktorymi się posługuje.🙈

odpowiedz
e(L)zone z Sochaczewa - Serb z urodzenia, Legionista w sercu. - 08.10.2025 / 20:52, *.orange.pl

@e(L)zone: Dokładnie, Barnaba ogarnij się. 👎

odpowiedz
Cwl - 07.10.2025 / 19:13, *.orange.pl

Tragiczne oceny 👍

odpowiedz
Arek - 07.10.2025 / 18:41, *.tpnet.pl

Sorry, ale plusa to ja tam nie dostrzegłem. Może, poza Wahanem. Dlatego tu powinny być co najwyżej, plus i minusy.

odpowiedz
Alan - 07.10.2025 / 15:03, *.t-mobile.pl

Zwracam uwagę na słaba formę kolejny juz sezon bramkarza....naprawdę to jest formacja która zrobila chyba największy zjazd.....Kapustka na ławkę co mecz jest najgorszy na boisku.. Ogólnie jak narazie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują ze to kolejny sezon w plecy.

odpowiedz
Tkf - 07.10.2025 / 19:33, *.play.pl

@Alan: dla widzewa stracony na bank analku

odpowiedz
Szymon - 07.10.2025 / 20:15, *.t-mobile.pl

@Alan: no przecież za szkolenie wziął się jeden z najlepszych fachowców Arek Malarz to i są wyniki znaczy zjazd a co do sezonu był czas się przyzwyczaić. Ciekawe kiedy ten kolos na glinianych jeb...e o glebę. Czy są wzmocnienia czy ich nie ma, czy trener z większym doświadczeniem czy żółtodziób to jeden chu….. Gramy w LK gdy przyjrzymy się klubom które w nich grają to egzotyka pełną gębą brakuje tylko przedstawiciela z Mongolii i jakiejś ekipy Tatarskiej. Teraz niech pudel wymieni specjalistów z pionu pseudosportowego , skautnigowców którzy ten burdel organizują oraz księgowość. Potem przyjdzie czas na personel pomocniczy i na samym poznamy nową wersję pudla np 3.0 a może od razu 5.0 . A generalnie winna temu wszystkiemu jest pralnia ha ha ha. Ten klub potrzebuje spokoju a nie burdelu medialnego gdzie jest 100 znawców którzy g… widzieli i w du...e byli. Opinie typu trener się pogrąża mnie bawią do łez . Może o za dużo trener kombinuje ze składem ale jemu potrzeba czasu i zdrowych w 100% zdrowych zawodników, a nie grajków którzy wracają do Polski bo nikt nie chce ich nawet na uzupełnienia składów. Przeszłość piłkarską mają bo w piłce zaistnieli tyle że ja mam odczucie że co po niektórzy żyją przeszłością. Pół składu wymieniono praktycznie w dwa tygodnie więc nie ma co się spodziewać cudu bo go nie będzie. Daje czas trenerowi , a jeżeli wiosną będzie taki syf to tylko nowa wersja pudla to ogarnie. Czas tu będzie lekarstwem.

odpowiedz
jarekk - 07.10.2025 / 22:29, *.116.24

@Alan: Kapustka chyba boi się kontuzji i się nie wysila za mocno. Jak wyjdzie mu mecz to dobrze a jak nie to też dobrze bo zdrowy. On już drużyny nie pociągnie.

odpowiedz
Waldemar Daniński - 08.10.2025 / 00:30, *.tpnet.pl

@Alan: Kacper nie zagrał żle , np. przy trzeciej straconej bramce wybronił bardzo trudny strzał - sparował piłkę na słupek , nie było asekuracji skutecznej . Ja widzę największy problem : w rozegraniu naszym (tragedia) , w ataku (mało dobrych podań do napastnika , samotny Rajowicz) a także w obronie . Kacper wpuszcza prawie same setki dla przeciwników , więc winę dzieli ewidentnie z obrońcami . I nie tylko , koszmarne straty w środku pola to także wina środkowych naszych .

odpowiedz
Remino - 07.10.2025 / 13:51, *.orange.pl

Krasniqi- odpuście proszę.

odpowiedz
L - 07.10.2025 / 11:48, *.play.pl

Buahahahahahaha, Rajovicovi juz sie nawet dostaje za to, że mu Pankov na plecy zagral, mimo, że i tak z tego Mileta prawie zdobyl gola.

Nie wychodzil z pola karnego? Ja pier.... wy ogladacie mecze? Gosc biegal, schodzil, ale nei dostawal piłek,w iec postanowil, ze sam ją sobie zagra i odjechal Janzy jak juniorowi. Taki jest statyczny.

odpowiedz
Znawca - 07.10.2025 / 12:53, *.interkam.pl

@L: A widziałeś, żeby Rajović wychodził na prostopadłą piłkę skoro ma szybkość,albo obrócił się z nią i oddał strzał w tłoku? Na pierwszych metrach on jest dramatycznie wolny,zupełnie też nie odnajduje się w zagęszczonym polu karnym.A tą piłkę którą chciał strzelić karkiem to jest farsa! Widziałeś,żeby wziął piłkę na plecy i chociaż 3 sekundy ją utrzymał utrzymał? Widziałeś,żeby wygrał jakąś główkę z obrońcą w pojedynku powietrznym? Weź sie obudź gościu! Przecież to jest parodia napastnika! Jak ma podanie do przodu, to zawsze jest za wolny,nigdy nie dobiega.Widzisz jego pressing? Bramkarze nic sobie z tego nie robią.To jest nieskoordynowany drwal.Co z tego,że wychodzi z pola karnego? Zagra jakąś kombinację? Przegra jakąś piłkę na skrzydło? Wyjdzie poza pole karne tylko po to,by dostać piłkę i oddać najszybciej do najbliższego. Zabiera za sobą jakiegoś obrońcę? No nie bardzo.Obroncy mają wywalone gdzie on sobie biega.Przebiegł szybciej po skrzydle rozpędzony,to już jest sprinter?Może na skrzydło go dać? Moze to dobry pomysł naszego trollowicza Mateusza,ktory tam go widzi.Nie graj gościu fachowca,bo nie masz do końca pojęcia o futbolu.

odpowiedz
Syn Barnaby - 07.10.2025 / 13:17, *.orange.pl

@Znawca: Ja od dawna powtarzam, że powinien grać jako prawy silny skrzydłowy i zamykać akcje na dalszym słupku. 👍

odpowiedz
Znawca - 07.10.2025 / 15:13, *.interkam.pl

@Syn Barnaby: 😂😂🤣

odpowiedz
Cwl - 07.10.2025 / 19:15, *.orange.pl

@L: Rajovic dostał idealne podanie, tępaku

odpowiedz
Egon - 07.10.2025 / 20:35, *.waw.pl

@L:

On jest tak dynamiczny, że taki Morishita by go ze dwa razy okrążył i jeszcze w międzyczasie byty związał, zanim ten by się rozpędził.

odpowiedz
Barnaba rak Legii - 07.10.2025 / 11:11, *.orange.pl

Gdzie te obiecane w tytule plusy?

odpowiedz
pamiętać należy że te korniszony przebiegają w czasie meczu około 10km - 07.10.2025 / 10:53, *.166.125

i to przekracza ich możliwości żeby raz na 3 dni być w formie
Siemieniemiec i jego krakersy które zarabiają minimum 5x mniej mogą mieć siły, szybkość i skuteczność

odpowiedz
Egon - 07.10.2025 / 10:32, *.waw.pl

Iordanescu wywalił Guala dla zrobienia miejsca takim "asom" jak Rajovic czy Krasniqi, tymczasem Gual, Morishita czy Luquinhas pomimo tego, że też mieli swoje wady, to nakrywali tych obecnych artystów przysłowiową czapką.

Przynajmniej technika nie była im obca, jak tym sztywniakom.

odpowiedz
L - 07.10.2025 / 11:50, *.play.pl

@Egon: Hahahahhaha, tak, tak, Gual nakrywa czapką Rajovica. Buahahahahahahahahahahahahaha. Rajovic strzela gole, gra dobrze, Gual sie kopal po czole, walil na oslep, ale nakrywa czapką XDDD

Wlasnie widac w Rio Ave jak nakrywa czapka jak siedzi na ławie.
Morishita tez juz zaczyna dostawac zmiany w przerwie. I taka ma technike, ze potrafila mu pilka na 3 metry odleciec. Skad wy sie bierzecie.

ZAWSZE najlepsi sa ci, co w Legii nie graja, a jak graja to płacz, żeby ich do rezerw wywalic. Nawet Gual jest gloryfikowany mimo, ze Rajovic jest od niego 10 razy lepszy. Niesamowite.

Egon, bierz pół.

odpowiedz
Mateusz z Gór - 07.10.2025 / 16:59, *.orange.pl

@L: Ja też myślałem, że o tym łamadze Gualu zapomnimy, ale co jakiś czas jakiś jego psycho fan niestety przypomina👎

odpowiedz
Egon - 07.10.2025 / 20:16, *.waw.pl

@L: @Mateusz z Gór:

Cała trójka nakryłaby tych dwóch nowych czapką i dała Legii zdecydowanie więcej, co najlepiej pokazała klasyfikacja kanadyjska za poprzedni sezon, w której Morishita, Gual i Luquinhas zajęli trzy piewrsze miejsca i łącznie zdobyli dla Legii 46 goli dorzucając do tego 25 asyst.

Wasze wrzaski nie maja tu żadnego znaczenia, bo nie bardzo wiecie, co się dzieje.

odpowiedz
El Pajaco - 07.10.2025 / 21:38, *.t-mobile.pl

@L: Rajović strzela bramki , a ile ich strzelił -3 , w tym 3 z karnego i 1 do pustej bramki , bo bramkarz zrobił babola i minął się z biłką + 2 w eliminacjach w sumie 5 , a ile zmarnował , nie wyliczę
10 x lepszy , hahaha .
Gual, irytował ale sumie był najlepszym strzelcem, w ubiegłym sezonie
Gual 9 + 9 18

odpowiedz
Obcy - 07.10.2025 / 09:39, *.t-mobile.pl

Jak tacy gamonie mają oddawać serce za Legię. Kasa się zgadza i gitara gra. Ja w tej drużynie nie widzę lidera, który wstrząsnął by zespołem. Tutaj wszyscy klepią się po pośladkach.

odpowiedz
L - 07.10.2025 / 11:53, *.play.pl

@Obcy: no, w ogole nie ma ldiera. Skąd! Pankov, Jedza, Kapustka, Wszolek. NIE MA LIDERA XD Uwielbiam to zwalanie na brak lidera, anwet jak w zespole doswiadczeni Polacy z charakterem. Po prostu trener nie nadąża. Jak ty bys sie czuł jakby cie trener posadzil w pucharach na ławie zeby sie przygotowal na... Gornika? Naklada presje na nich, że musza wygrac, oni sa wku...eni, że im nie daje grac w pucharach i potem taki efekt. Poza tym caly czas wmawia im Iordanescu ze cos jest wazniejsze od czegos i ze wiecznie maja czas. Po prostu Rumun odbil sie od naszej mentalnosci i poziomu pilki. On chyba myslal, ze tu jak w Rumunii, 2-3 kluby, a reszte sie ogrywa na stojąco.

odpowiedz
Żona Barnaby - 07.10.2025 / 12:12, *.orange.pl

@L: W szatni kozaki, a na boisku mięczaki. Nie ma boiskowego lidera, takiego co wyjdzie po piłkę i nie będzie bał się grać swoje i robić różnice. Próbował tylko Elitim, a na dodatek mu nie wychodziło.

odpowiedz
Obcy - 07.10.2025 / 13:16, *.t-mobile.pl

@L: Za Feio było podobnie. Poza Jedrzejczykiem pozostali to mięczaki. Oni mają grać,a nie analizować. Po przegranym meczu z Górnikiem nawet jeden nie wypowiedział się po meczu. Nie mają jaj. Ty tutaj nie zwalaj wszystkiego na trenera.

odpowiedz
MZ80 - 07.10.2025 / 09:37, *.centertel.pl

Przejęliśmy od Amiki gen przegrywu i nie ważne kto będzie trenerem i jakich ogórków (piłkarzy) tu sprowadzą będziemy czekać na mistrzostwo długo po drodze może jakiś puchar wpadnie ale to wszystko

odpowiedz
Kierowca limuzyny Barnaby - 07.10.2025 / 11:14, *.orange.pl

@MZ80: DNA Legii to teraz bardzo smaczne hot dogi. 👍

odpowiedz
L - 07.10.2025 / 11:56, *.play.pl

@MZ80: no, taki mamy gen przegrywu, ze co rok zdobywamy trofeum. Nie jest to mistrzostwo, ale Super Puchar i 2 Puchary Polski w 4 lata to nie jest gen przegrywu. Poza tym 3 rok z rzedu w pucharach. Niezly ten gen przegrywu. My nawet blisko mistrzostwa nie jestesmy. Gen przegrywu polega na czym innym. My po prostu obnizylismy loty transferami i teraz Zewlakow musi to naprawic. Ale nie naprawi w 2 miesiace i w jednym okienku.

odpowiedz
MZ80 - 07.10.2025 / 12:47, *.centertel.pl

@L: Kiedy my ostatnio wygraliśmy w lidze z drużynami z czołówki ile punktów zdobyliśmy z Amicą Jagiellonią Rakowem w poprzednim sezonie w tym na razie 2 z Górnikiem i Cracovią w łeb jak to nie są przegrywy to kto jest.Wiem że Żewłakow potrzebuje czasu ale jego poprzedni wybór trenera też był zły mowa tu o Besniku Hasim a pucharem biedaków się nie jaram bo powinniśmy grać minimum w LE

odpowiedz
Legiak83 - 07.10.2025 / 14:49, *.supermedia.pl

@MZ80: Besnik Hasi to nie był wybitny trener, ale to on awansował do LM (szczęśliwe losowanie to inna sprawa) to on miał kontakty, dzięki czemu przyszedł Ofoe i to on przygotował drużynę tak, że dzięki temu później Magiera nabrał rozpędu. Problemem było to że już na samym początku stracił szatnię jak nie pozwolił wszystkim iść na wesele Rzeźniczaka. Piłkarze go zwolnili nie pierwszy i ostatni raz.

odpowiedz
Znawca - 07.10.2025 / 15:11, *.interkam.pl

@MZ80: zupełna zgoda! 🤝

odpowiedz
Traktor - 07.10.2025 / 15:51, *.net.pl

@L: Kudłaty to ty ?

odpowiedz
El Pajaco - 07.10.2025 / 17:30, *.t-mobile.pl

@L: Żewłakow musi naprawić, naprawdę jesteś śmieszny , że wszystkich jego transferów to tylko Piotrowski i być może Urbański , jak dojdzie do formy . A zresztą Urbański to sprawka Bobicia
Resztą to śmieci , które trzeba zapakować do wora , i wypie.ić . Razem z Żewłakowem, Bobiciem i Dupaadescu , byle dalej od Legii.
Żewłakow, to zapi.dziawy polonista , nich wyp.dala na K9 .
On tu przyszedł żeby zemścić się na Legii, a zwłaszcza na Mioduski , za poprzednie zwolnienie

odpowiedz
Barnaba - 07.10.2025 / 18:12, *.orange.pl

@El Pajaco: Nick zobowiązuje.

odpowiedz
REKLAMA
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.