fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA
REKLAMA
Analiza

Punkty po meczu z Górnikiem Zabrze

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com
Wstyd; zmęczeni; o! piłka leci; Panie Rajović, niech się Pan uczy; jedno zaskoczenie; dzień świstaka - to najważniejsze punkty po niedzielnym meczu Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze w którym legioniści przegrali 1-3.

 

1. Wstyd

Nie ma sensu bawić się w eufemizmy – mecz z Górnikiem to był wstyd i kompromitacja. Tak fatalnego występu dawno w wykonaniu Legii nie oglądaliśmy, a przecież kibice widzieli już niejedną tragedię boiskową. To nie była zwykła porażka, to był sabotaż w czerwono-biało–zielonym wykonaniu.

Wyobraźmy sobie sytuację: Legia przegrywa 0-2, czas ucieka, a co robią „Wojskowi”? Rozgrywają sobie piłkę w obronie, jakby chcieli uśpić przeciwnika albo – bardziej prawdopodobne – samych siebie. Tobiasz wybija piłkę w aut, obrońcy podają do rywali, a całość wygląda jak parodia meczu Ekstraklasy. W tym wszystkim nie było ani tempa, ani logiki, ani cienia zaangażowania.

I właśnie to boli najbardziej – brak ambicji. To nie była drużyna, to była grupa statystów, którzy wyszli na murawę odbębnić obowiązek. Dreptanie zamiast biegania, chowanie się za przeciwnikiem zamiast wyjścia do piłki, podania alibi, które prosiły się o przechwyty. Jeżeli to miała być próba zagrania przeciwko trenerowi, to była też zdrada wobec kibiców. Bo można przegrać, można się mylić, ale nie można wyjść na boisko bez serca i udawać, że to „normalny dzień w pracy”.

Co gorsza, różnica w podejściu była aż nazbyt widoczna. Górnik – drużyna o połowę tańsza kadrowo – zagrał na ambicji i determinacji. Każdy ich zawodnik gryzł trawę, każdy miał w oczach ogień. A Legia? Bez ikry, bez charakteru, bez jakiegokolwiek planu. To wyglądało, jakby ktoś odciął tlen i zostawił zespół na boisku tylko po to, by się męczył.

A teraz spójrzmy na rezerwowych, którzy kilka  dni wcześniej dostali szansę w meczu z Samsunsporem. Pokazali, że można się starać, że można dać coś drużynie, nawet jeśli brakuje doświadczenia czy zgrania. I nagle, gdy wychodzą podstawowi zawodnicy, sami „pewniacy” – zamiast liderów mamy grupę pasażerów. Może czas, by te „gwiazdy” posiedziały trochę dłużej na ławce i przypomniały sobie, że piłka nożna to nie tylko kasa i nazwisko, ale też odpowiedzialność wobec ludzi na trybunach.

Nie ma nawet sensu rozpisywać się o stałych fragmentach gry, bo one wyglądają tak, jakby przygotowywał je ktoś, kto nigdy nie widział boiska na oczy, ale świetnie potrafił nakłamać w CV. Skrzydła? Martwe. Boczni obrońcy? Statyści. Środek pola? Autostrada dla Górnika. Ilość miejsca, jaką mieli zabrzanie w naszym polu karnym, była groteskowa – jakby Legia grała w osłabieniu od pierwszej minuty.

To była hańba. Tego meczu nie da się wytłumaczyć taktyką, zmęczeniem czy terminarzem. To była kompromitacja na własne życzenie. I trzeba to powiedzieć jasno: jeśli drużyna gra w taki sposób, to przegrywa nie tylko mecz. Przegrywa twarz, szacunek i wiarę kibiców. A tego odbudować się nie da w tydzień.

2. Zmęczeni

Trener Iordanescu po meczu z Górnikiem próbował wyjaśniać, że wszystko jest pod kontrolą. „Łatwiej byłoby trzymać się jednego ustawienia. Ale wszystkie decyzje, które podejmujemy, wynikają z analizy i danych. Mamy do dyspozycji technologię i sztab medyczny, który wykonuje liczne testy. Przed meczem z Samsunsporem mieliśmy 5–6 zawodników z tzw. „czerwonymi flagami” – czyli wysokim ryzykiem urazu. To nie są domysły, to naukowe dane, wyniki badań krwi.” Problem w tym, że zamiast wyników badań kibice widzą na boisku jedynie wynik meczu, a ten z Zabrzem był po prostu katastrofalny.

Skoro pięciu czy sześciu zawodników miało owe „czerwone flagi”, to naturalnie można było oczekiwać rotacji. Ale trener nie zrobił rotacji – on dokonał masowej wymiany, dziesięciu zmian. Jakby zamiast eksperymentu z dawkowaniem, od razu podał pacjentowi cały zestaw leków naraz. Powrót do „podstawowego” składu, który – przynajmniej w teorii – miał być świeży, wypoczęty i gotowy do biegania. Tyle że na tle Górnika ci „świeżacy” wyglądali jak po trzech nocach na lotnisku - przebiegli aż sześć kilometrów mniej niż rywale!

I tu rodzi się pytanie, które nie daje spokoju: skoro Legia korzysta z „naukowych danych”, to co one właściwie pokazują? Bo na pewno nie to, że drużyna jest przygotowana fizycznie. Zamiast rosnącej formy, mamy sinusoidę – dwa mecze wyglądają przyzwoicie, potem gwałtowny spadek, a całość od miesięcy stoi w miejscu. To nie jest proces budowania kondycji, to jest wieczna walka z zadyszką.

Trener Feio miał swoje wady, nie przepadałem za nim i jego podejściem, ale jedno trzeba mu oddać: wtedy Legia wyglądała na drużynę, która potrafiła grać co trzy dni. Można było wystawić tę samą „jedenastkę” w czwartek i w niedzielę i nikt nie umierał na boisku, a szczególnie na początku sezonu. Teraz wystarczy jeden mecz w tygodniu i zaraz słyszymy o czerwonych flagach, przemęczeniu, potrzebie regeneracji.

Problem nie leży wyłącznie w nogach, ale i w doświadczeniu. Iordanescu nigdy nie prowadził klubu, który grał regularnie co trzy dni i musiał wygrywać. W reprezentacji miał luksus – kilka dni treningów, potem mecz, spokój, czas na analizę, odpoczynek. Tutaj rytm jest inny, bezlitosny, a on najwyraźniej nie potrafi go udźwignąć. Wygląda to tak, jakby nagle odkrył, że futbol klubowy na wysokim poziomie to nie tylko taktyka i „dane z krwi”, ale też zarządzanie siłami, rotacją, przygotowaniem fizycznym i mentalnym.

Legia jest zmęczona. Piłkarze są zmęczeni. Trener wygląda na zmęczonego. Władze klubu też coraz bardziej znużone. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że my – kibice – też zaczynamy być zmęczeni tym chaosem. Zmęczeni tłumaczeniami, rotacjami, danymi i konferencjami prasowymi. Bo my chcemy oglądać bieganie, pressing, akcje, bramki. A nie kolejną diagnozę z laboratorium.

3. O! piłka leci.

Długo siedziałem cicho w temacie Kacpra Tobiasza. Nie dlatego, że nie było o czym pisać, ale dlatego, że czasami najlepszą obroną dla młodego bramkarza jest… milczenie. Owszem, popełniał błędy, czasem niepotrzebnie obrywał w mediach i na trybunach, czasem krytyka była wręcz na wyrost. Ale mecz w Zabrzu to już zupełnie inna historia – tu nie da się zamieść sprawy pod dywan.


screenshot Górnik
fot. Canal+ Sport

Największe pretensje mam do pierwszego gola. Okej, nasza obrona znów wyglądała jak dzieci bawiące się w berka – każdy biegał, nikt nie krył. Ale jeśli bramkarz stoi przy krótkim słupku, to jego obowiązkiem jest zabetonować tę stronę. To nie jest przestrzeń negocjowalna, to jest fundament fachu. Piłka nie ma prawa tam wpaść. A jednak wpadła. I to wyglądało tak, jakby „Tobi” bardziej zdziwił się faktem, że futbolówka w ogóle zmierza w jego stronę, niż próbował ją odbić.

Przy drugim golu – deja vu. Znów zdziwienie, znów spóźniona reakcja, znów brak tego instynktu, który powinien być naturalnym odruchem bramkarza. W dodatku Tobiasz od dawna ma jedną manierę: piąstkować wszystko, co się da. Tylko że futbol to nie boks, a rękawice bramkarskie nie służą do tego, żeby odsyłać piłkę na oślep w pole karne. Strzał Kubickiego? To nie był żaden pocisk balistyczny. Taką piłkę się łapie, albo chociaż wybija tam, gdzie rywal nie miałby szans do niej dobiec.

Nie zrzucam całej winy wyłącznie na Tobiasza – bo przecież przy drugim golu Arkadiusz Reca zachował się jak debiutant z trampkarzy, któremu kazano pierwszy raz w życiu grać na dużym boisku. Ale nie zmienia to faktu, że Legia potrzebuje od bramkarza pewności, a nie kolejnej serii westchnień: „eh, mógł to wyjąć”.

Tobiasz ma potencjał i wszyscy to wiemy. Ale problem w tym, że nie może go pokazywać od czasu do czasu.

4.  Panie Rajović, niech się Pan uczy

Gdy spojrzałem na ofensywę Górnika, miałem wrażenie, że ktoś zrobił mi psikusa i podmienił drużyny. Norweski napastnik, Sondre Liseth, grał tak, jakby od lat znał realia Ekstraklasy – zastawiał się, odgrywał, ustawiał dokładnie tam, gdzie powinien. Steve Kapuadi miał z nim dużo kłopotów. Sow robił rzeczy proste, ale w piłce to właśnie te proste elementy odróżniają gracza użytecznego od statysty na boisku. W dodatku wspierał go Chłań, który też wiedział, gdzie stanąć, jak wyciągnąć przeciwnika, jak zwolnić przestrzeń.


screenshot Górnik
fot. Canal+ Sport

I teraz przechodzimy do naszego duńskiego „killera”, czyli Milety Rajovicia. Statystyki? Świetne – wygrał więcej pojedynków niż Liseth. Papier nie kłamie. Ale boisko? No właśnie – boisko brutalnie obnaża różnicę. Rajović niby walczy, niby biega, ale w kluczowych momentach wygląda tak, jakby ktoś mu wylosował pozycję z kapelusza.

Weźmy choćby sytuację ze screena: Reca przejmuje piłkę i każdy na stadionie wie, że będzie dośrodkowanie. Co robi rasowy napastnik? Szuka wolnej strefy, odciąga krycie, stara się dać sygnał do podania. A co robi Mileta? Podbiega do Recy, wchodzi między dwóch obrońców Górnika i skutecznie sam sobie zamyka drogę do strzału. Efekt? Legia traci sytuację, a kibice tracą cierpliwość.

Mam coraz silniejsze wrażenie, że Rajović to nie jest zły piłkarz, tylko piłkarz mocno jednowymiarowy. On nie gra, on czeka – najlepiej na piłkę podaną idealnie, w punkt, do wykończenia. Kiedyś takich nazywało się „lisami pola karnego”, ale lis to cwaniak, który czuje zapach bramki i wie, gdzie się ustawić. Rajović na razie przypomina raczej niedźwiedzia: silny, toporny, ale kompletnie nieświadomy, gdzie i po co biegnie.

Legia potrzebuje napastnika, który sam sobie znajdzie sytuację, wymusi podanie, pociągnie akcję. A tymczasem mamy zawodnika, który bez idealnego dogrania wygląda na boisku jak turysta z mapą, który zgubił drogę do hostelu. Może to kwestia treningu, może świadomości, ale jedno jest pewne: jeśli Rajović nie zacznie rozumieć pozycji napastnika, to cała Legia będzie miała w tym sezonie ogromny problem z finalizacją akcji.

5. Jedno zaskoczenie

Legia jest dzisiaj zespołem boleśnie jednowymiarowym. Rywal nie musi się głowić, nie musi kombinować – wystarczy spojrzeć na boisko przez kilka minut i wszystko staje się jasne. Zero elementu zaskoczenia, brak nagłych przyspieszeń, brak akcji, które rywala mogłyby wytrącić z rytmu. Wystarczy nacisnąć w środku na Elitima, przypilnować skrzydła i ofensywa Legii znika jak kamfora. To nie jest analiza na poziomie Champions League – to banał, który każdy ligowy trener ma rozpisany w notatniku grubymi literami.

Piłkarze Legii zamiast grać na jeden kontakt, zamiast podjąć ryzyko, poprawiają sobie piłkę dwa czy trzy razy. Każde podanie wygląda tak, jakby miało być ćwiczeniem z treningu technicznego – „najpierw kontrola, potem korekta, a dopiero na końcu zagranie”. I w tym czasie przeciwnik spokojnie wraca, ustawia się i kasuje akcję. Gdy już w środku pola nie ma opcji, zaczyna się desperacka gra: długa piłka od obrońców na Rajovicia, albo czekanie, aż Kapustka wpadnie na błyskotliwy pomysł. Tyle że błysk nie zdarza się codziennie, a Rajović bez dokładnego dogrania wygląda jak napastnik z kategorii „czekam na cud”.

Wystarczy spojrzeć na bramkę Biczachczjana w meczu z Górnikiem – tam było wszystko to, czego Legii brakuje na co dzień. Szybka wymiana podań: Elitim – Kacper Urbański – Biczachczjan, strzał bez kalkulacji i gol. To był przebłysk, coś, co pokazało, że ta drużyna potrafi, tylko jakimś cudem nie chce tego robić częściej. Zamiast prostoty i szybkości mamy obsesję na punkcie „wejścia z piłką do bramki”, jakby każde trafienie zza pola karnego miało być traktowane jako przypadek, a nie świadoma broń ofensywna.

Efekt jest opłakany: w ostatnich meczach z gry padły tylko dwie bramki – Biczachczjana z Górnikiem i Stojanovicia z Rakowem. Reszta? Cisza, pustka, czekanie. To nie jest tylko koszmarna statystyka, to dowód na to, że Legia w ataku wygląda jak drużyna zacięta w połowie płyty – niby gra, niby próbuje, ale cały czas ta sama melodia, ten sam rytm, żadnego zaskoczenia. A na tym poziomie taka przewidywalność to samobójstwo.

6. Dzień świstaka

Trudno dziś określić, czy kibicowanie Legii to dzień świstaka, czy raczej dzień świra. Bo od lat mam nieodparte wrażenie, że tkwimy w tym samym, wielkim kole, które nie prowadzi nas do przodu, tylko bez końca kręci się wokół własnej osi. Wchodzę w nowy sezon, słucham nowego trenera, czytam te same zapewnienia i... deja vu. Najpierw padają słowa „nie chcę marudzić”, a potem godzinne marudzenie o wszystkim – o terminarzu, o sędziach, o zmęczeniu – tylko nie o tym, co faktycznie trzeba poprawić. Puste frazesy, które mógłbym wyrecytować z pamięci, bo słyszę je od lat. Zmienili się ludzie na ławce, zmienili się piłkarze, ale treść tych wypowiedzi i obraz drużyny na boisku jest identyczny.

Legia wciąż ma nazwiska, które w Ekstraklasie brzmią jak marka premium, a w praktyce coraz częściej wyglądają jak wyblakła etykieta z czasów, gdy klub faktycznie coś znaczył. Zamiast walki, ambicji i gry na miarę potencjału – truchtanie, kalkulacja, granie na alibi. Zamiast odważnych decyzji – bezpieczne podania do tyłu. Od lat brakuje jaj, brakuje odwagi, brakuje iskry, która mogłaby rozpalić tę drużynę i sprawić, że naprawdę będzie biła się o coś więcej niż „trzymanie się w czołówce”.

Czy to wina piłkarzy, trenerów, czy może ludzi w gabinetach? Pewnie wszystkiego po trochu. Ale najgorsze jest to, że nic się nie zmienia. Legia przegapiła swój peak, moment, w którym mogła zbudować fundament pod coś naprawdę wielkiego. Teraz stała się ligowym średniakiem, który żyje przeszłością i herbem na koszulce. Gdy inne kluby idą krok po kroku do przodu – my stoimy w miejscu. I stoimy tak długo, że zaczynam się zastanawiać, czy ktoś w ogóle jeszcze pamięta, w którym kierunku powinniśmy iść.

Organizacja jest w letargu. Wciąż widzimy te same twarze – byłych piłkarzy, kolegów, ludzi zaufanych, ale niekompetentnych. Fachowcy? Eksperci w swoich dziedzinach? Nie, to wciąż ta sama grupa osób, która nie daje Legii żadnej przewagi. Klub z takim potencjałem personalnym i finansowym dawno powinien być krok dalej, a my od lat widzimy tę samą mizerię i brak ambicji.

I tu jest największy dramat – że ja sam już zaczynam się powtarzać. Bo ile razy można pisać to samo? Ile razy można powtarzać: „mniej gadania, więcej pracy”? Ile razy można godzić się na to, że w grudniu sezon jest praktycznie skończony, a my znów oglądamy mecze bez emocji i bez realnej stawki?

Kibicowanie Legii staje się jak zły serial, którego scenariusz znamy na pamięć. Tyle że my, kibice, nie mamy przycisku „stop”. I właśnie dlatego to tak boli.

Kamil Dumała


WYNIKI SONDYJak oceniasz pracę Edwarda Iordanescu na stanowisku trenera Legii?
SUMA GŁOSÓW: 14319
START: 10.07.2025 / KONIEC: 01.11.2025
Wyniki z okresu:

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (68)

+dodaj komentarz
🙂 😊 😃 😁 😂 🤣 😇 😉 😜 😎 😍 🤩 😤 🤨 😐 🤔 🧐 🥳 😟 ☹️ 😢 😭 😡 🤬 🤯 👍 👎 💪 👏 🤝 🖐 🙏 🎉 👀 🤡 💩 ☠️ ❤️ 🤍 💚 🖤 🔥 💥 🚀 🔴 ⚪️ 🟢 ⚫️ ⭐️ ⚽️ 🏀 🏉 🏐 🥇 🥈 🥉 🏅 🏆 🍺 🍻 🕯

Pszczyniok - 08.10.2025 / 10:51, *.rybnet.pl

Właśnie przeczytałem pana komentarz do meczu i jako kibic Górnika muszę się z panem w 100% zgodzić. Wyglądaliście słabo to mało powiedziane, co szczególnie dziwi przy możliwościach jakie macie bo przecież finansowo to bijecie wszystkich na głowę. Rozczarowujący był ten mecz Nie żebym się martwił tym jak graliście 🙂 natomiast no to aż tak słabo to dawno nie widziałem grającej Legii. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale mnie to wyglądało na sabotaż, bo żeby aż tak bez ambicji grać to nie wierzę żeby nie mieli siły albo ochoty. Pozdro że Śląska.

odpowiedz
Ob. Serwator - 08.10.2025 / 01:32, *.t-mobile.pl

Kamilku, Legia jest taka, bo szatnią rządzi grupa KAPItańska. Nie ma kto walnąć pięścią w stół, albo w ryj, żeby towarzystwo zaczęło się starać. Dopóki nie pozbędziemy się tego wrzodu, nic się nie zmieni na lepsze.

odpowiedz
Pytanie na śniadanie . A nie , chwila ... Pytanie na kolację . - 08.10.2025 / 00:10, *.tpnet.pl

Patrzę na zdjęcie osamotnionego Milety Rajowicza (wokół niego pięciu Górników) i po raz któryś się zastanawiam : dlaczego w tym sezonie prawie zawsze gramy jednym napastnikiem ? Dlaczego Antoni Colak nie gra jednocześnie z Miletą od początku meczu ?

odpowiedz
LLL - 07.10.2025 / 13:14, *.33.122

Za taką grę tylko kary finansowe !!! Nic tak dobrze nie robi jak uderzyć po kieszeni.

odpowiedz
R - 07.10.2025 / 10:43, *.play-internet.pl

Nic dodać nic ująć 👍

odpowiedz
Barnaba Król Portalu Legionisci.com - 07.10.2025 / 10:41, *.110.75

Trener jest ewidentnie niewyspany i zmęczony. W przerwie reprezentacyjnej się wyśpi i bedzie moc!💪

odpowiedz
Weterynarz psa Barnaby - 07.10.2025 / 11:19, *.orange.pl

@Barnaba Król Portalu Legionisci.com: dokładnie! Nie ma co porównywać który piłkarz ile miał czasu na odpoczynek zastanówmy się który trener miał Ile czasu na sen pomiędzy meczami. Ile spał Gasparik z 50 godzin, może więcej? A jordanescou 15, może mniej! To jest geneza problemu. Mniej treningów więcej leżakowania! 👍

odpowiedz
Mateusz z Gór - 07.10.2025 / 17:50, *.orange.pl

@Weterynarz psa Barnaby: Dobrze, bardzo dobrze, wręcz super👍👎💪

odpowiedz
(L)eve(L)64 - 07.10.2025 / 18:42, *.cyfrowypolsat.pl

@Mateusz z Gór: Byś się wstydził kpić z trenera Legii. Jaki z Ciebie kibic?

odpowiedz
Mateusz z Gór - 07.10.2025 / 20:44, *.orange.pl

@(L)eve(L)64: Barnaba, odpowiedź koledze na pytanie, skoro podpisałeś się jako ja.

odpowiedz
Mateusz z Gór - 08.10.2025 / 17:15, *.orange.pl

@Mateusz z Gór: UPS, znowu coś pomieszałem. Przepraszam siebie bardzo👍👎💪

odpowiedz
Darek - 07.10.2025 / 10:17, *.play.pl

Mam dokładnie tak samo.
Ile razy można słuchać tego samego. Wiemy w jakim jesteśmy klubie, wiemy o co gramy. I dopóki są matematyczne szansę na mistrzostwo to wszyscy mówią, że gramy o mistrzostwo. Nawet jak strata jest już kilkunasto punktowa i szanse iluzoryczne.
Fakty są takie.
To nasz piąty sezon przejściowy. Nic nie poszło do przodu. Męczymy bułę. Wygrać potrafimy tylko w momencie gdy mamy karnego jak z Pogonią lub bramkarza Radomiaka, który odwalił dwa babole i dlatego wygraliśmy.
W meczu po 500-600 podań z czego 420 w poprzek boiska i do tyłu. Do najbliższego kolegi z drużyny. Strzały celne na bramkę po 2 czasami 4
w meczu. Kilometrów w meczu biegamy coraz mniej. Kiedyś drużyna biegała po 117-120 kilometrów gdy były tylko 3 zmiany w meczu. Dzisiaj mamy 5 zmian i biegamy po 10-12 kilometrów mniej.
Nie jesteśmy przygotowani kondycjnie. Nie mamy stałych fragmentów gry. Nikt nie umie strzelić nawet w światło bramki z rzutu wolnego. Nawet z rzutu różnego nie potrafimy dośrodkować tak by piłka doleciała do pola karnego.
Nie mamy bramkarza. Podejrzewam, że drugi i trzeci bramkarz też się nie nadaje na Legię. Teraz pchają Tobiasza za uszy by cokolwiek na nim zarobić. Dlatego gra wszystko.
Nie mamy napastnika . Od lat jest jakaś tendencja by stawiać w ataku na drewnianych Pekhartów.
Jeden dryblas odchodzi drugi przychodzi taki sam w jego miejsce. W środku pola tylko Elitim daje radę. Skrzydeł nie mamy. Krasniqi to kolejny Kastrati.
I znowu dochodzimy do sytuacji, że oszustowi z silvera zaczyna się palić d...a. Nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni. Jak już będzie miel grubo to zrobi to co zawsze. Zmieni trenera lub dyrektora sportowego. I znowu kupi sobie czas. Na chwilę emocje opadną. Ale w klubie nie zmieni się nic. Po kolejnym okienku transferowym tylko oszust z silvera jest zadowolony. Zgarnia kasę i wyda z tego 1/3 na transfery a reszta pieniędzy się rozpływa w powietrzu.
Już nie wierzę w żadne mistrzostwo. Gdyby się to udało za rok, dwa lub pięć lat to bardziej uznam to za wypadek przy pracy niż za kawał dobrej roboty.
Każdy tu dużo zarabia i żyje ponad stan a nic nie musi. Muszą się tylko głupio tłumaczyć po kolejnych kompromitacjach ale my te tłumaczenia znamy na pamięć.
Szkoda, że sami się też skompromitowaliśmy 90 minutowym protestem. Tak w naszym wykonaniu wygląda presja, która ma sens😂😂😂.
Kolejny protest już bez mojego udziału. Nie biorę już udziału w kilkudziesięciu minutowych protestach.

odpowiedz
Martinez76 - 07.10.2025 / 13:36, *.t-mobile.pl

@Darek: Dokładnie.
Wszyscy znamy diagnozę, mało tego, znamy nawet lekarstwo ale nie ma komu go podać, bo pudel się bawi w Football Managera w najlepszej (kiedyś!) drużynie w Polsce.
Szczerze mówiąc to ja się łudziłem. Odpuścili ten puchar, fatalnie, ale teraz na Górnik to wyjdą napakowani jak kabanosy, na pełnej k... Prawda? Prawda? Otóż nie... Mam tego serdecznie dość, żona się pyta czy ja jestem masochistą i zaczynam się z nią zgadzać.
Tak że ja kolejny mecz na livescore sobie "obejrzę". Kolejny kolejny raczej też. Szkoda życia, szkoda nerwów, przecież wiem co się wydarzy. Jakiś dobry mecz, wstąpi nadzieja, a potem 3 kolejne do d...y i tak w kółko.

odpowiedz
TT - 07.10.2025 / 10:11, *.orange.pl

Bardzo trafna analiza.

odpowiedz
Xavery - 07.10.2025 / 09:34, *.orange.pl

Artykuł trafnie wskazuje problemy trapiące pierwszą drużynę Legii. Ale kilka słów polemiki lub dopowiedzenia.

Po pierwsze: mecz, moim zdaniem, nie został przegrany "na złość trenerowi". Piłkarze są jednak profesjonalistami a Iordanescu nie wydaje się zamordystą czy sadystą przeciw któremu piłkarze chcieli by grać. W mojej ocenie to efekt rozbitej mentalnie drużyny, która ma przekonanie. że nie leci z nimi pilot. Że z tym trenerem nie wejdą na wyższy poziom. Zniechęcenie i demotywacja, to widziałem.

Po drugie: Tobiasz. Powyżej pewnego poziomu chyba nie podskoczy. Nie wiem czy to nie wpływ trenera Malarza, bo pewne zachowania bramkarskie u Tobiasza, rozpoznaję po Malarzu właśnie. Tak czy owak, w meczu z Górnikiem zagrał na swoim nominalnym poziomie. To obrona wystawiała go na niebezpieczeństwo popełnienia błędu.

Po trzecie: "organizacja w letargu". Bardzo ważny problem. Oczywiście nie jest tak, że prezes odpowiada za wynik meczu ale za organizację klubu już jak najbardziej. I moim zdaniem najwyższy czas porzucić chorą ideę zatrudniania w Legii tych, którzy "mają Legię w sercu" na rzecz chłodnych profesjonalistów. Tyle się mówi, że Legia jest korporacją - nic bardziej mylnego. Legia w końcu powinna być korporacją i zacząć stawiać na efektywność a nie obracać się w kręgu mniej lub bardziej profesjonalnych kolesi z przeszłości. Zieliński, Vuković, Żewłąkow, Feio... zaczarowany krąg nazwisk dobieranych na zasadzie klucza "Legii w sercu". Efektem jest właśnie "organizacja w letargu" i permanentnej dysfunkcji. Najwyższe koszty w ESA i najwyższy koszt zdobycia punktu. I wyniki niewspółmierne do potencjału. Inna sprawa, że prezes chcąc wejść w buty dyrektora sportowego też nie pomógł zatrudniając złotoustego teoretyka Jozaka. Czas chyba na zatrudnienie... prezesa.

odpowiedz
Xavery - 07.10.2025 / 10:30, *.orange.pl

@Xavery:
I miałem dodać jeszcze jeden punkt: Rajović. To nie jest tak jednowymiarowy napastnik jak go artykuł opisuje. Takie miejsce na boisku i takie zadania nakreślił mu trener - przyjmować dalekie lagi i wrzuty. A, że ma przy tym kilku obrońców na karku, to cóż... Przeciwnik nie ma obowiązku ułatwiania życia napastnikowi Legii. Rajović nie jest złym napastnikiem co udowodnił zaskakująco dynamicznym rajdem prawą stroną w drugiej połowie. OK, ma te prawie 2m wzrostu i sprinterem nie będzie ale można go jednak lepiej wykorzystać niż do przechwytywania wrzutek. Pekhart też zasadzał ładne bramki nogami, nie tylko głową.
Swoją drogą to nieprzypadkowo Legia po raz kolejny strzela bramkę po składnej akcji po ziemi. Podczas gdy trzydzieści-kilka wrzutek na Rajovicia skończyło się w najlepszym razie odbiorem piłki na... plecy. No ale nikt mi nie wmówi, że zawodnicy sami wymyślili sobie taki model taktyczny.

odpowiedz
Znawca - 07.10.2025 / 10:39, *.interkam.pl

@Xavery:
Zgadzam się z Tobą i uważam,że nie ma zbytniej chemii między piłkarzami a trenerem,a kolejne tygodnie z nim przynoszą regres poziomu gry,szczególnie w ofensywie.Brak Piątkowskiego od razu obnażył naszą defensywę,na której bazuje Iordan,dzięki temu zanotował te remisy z Jagą czy Rakowem.Brak ewidentnie wypracowanych schematów gry w ofensywie,indolencja strzelecka to już kamyczek do ogródka trenera.Nie widac też żadnego zalążka tej drużyny. Myślę ,że niewiele zmieni sie na plus po meczach na kadrę.Dalej będzie męczenie buły i kibiców tą statyczną grą.Iordan to bardzo przecietny,defensywny trener.

odpowiedz
FOREVER LEGIA - 07.10.2025 / 08:24, *.play-internet.pl

@Emeryt: Ale przecież taka sytuacja właściwie wszystkim pasuje,nawet kibicom....Trochę popłaczecie w neciku,że wstyd,że hańba,,że mioduski/Iordanescu won,a w niedzielę "wszyscy na mecz".....Tak macie,bo tak chcecie.

odpowiedz
emeryt - 07.10.2025 / 09:45, *.net.pl

@FOREVER LEGIA: Twój nick mówi wszystko. Forever od conajmniej od 60 lat a ostatnio wygodny karnet i 90-100 % frekwencji w sezonie. I tak zostanie jak zdrowie pozwoli.

odpowiedz
FOREVER LEGIA - 07.10.2025 / 10:59, *.play-internet.pl

@emeryt: Nooooo-gratuluję.....w (b)ierności.

odpowiedz
Emeryt - 07.10.2025 / 08:02, *.play.pl

Parę osób zwróciło uwagę na miałkość decydentów w Legii. Poczynając od Mioduskiego, Hery, Zielińskiego, Żewłakowa i Bobica. Szukamy poczynajac od trenerów różne wynalazki Jozak, Klaufuric, Besnik , Iordanescu, itd zamiast ludzi do roboty i z pomysłem na grę a nie speców od konferencji prasowych. Transfery to też jest dno co okno transferowe wietrzenie i lapanki last minute i na chybil trafił. Tutaj lista jest ogromna a ktoś ogląda ktoś rekomenduje ktoś zatwierdza a najważniejsze ktoś przygarnia kasę. Zieliński za jaki zasługi jest on jeszcze w Legii? Nie ma wizji klubu nie ma wizji drużyny wizji grania i wizji transferów. A Gasparik ogarnia temat. Były szkoły chorwacka, szkoła portugalska a chaos ciągle te sam. Przypomnę dawne czasy w Atletico Madryt i prezes J.Gil. Który zmieniał po 3 trenerów w sezonie, odszedł to Simeone jest trenerem około 18 lat i są sukcesy. Mioduski out. Szkoda wstydu. Kibice cierpią.

odpowiedz
Egon - 07.10.2025 / 07:47, *.waw.pl

Właśnie.
Feio nie żonglował przesadnie składem, ale jego sztab potrafił tak przygotować drużynę pod wzgledem fizyczno-motorycznym, że nie musieliśmy wysłuchiwać opowieści o czerwonych flagach.
W dodatku już na początku rozgrywek.

Gramy bardzo słabo od początku sezonu, a i tak strach pomyśleć, co byłoby teraz, gdyby w klubie było mniej zawodników i nie mielibyśmy możliwości tylu zmian w składzie.
Co drugi piłkarz mógłby być już kontuzjowany, a my kręcilibyśmy się w dole tabeli.
To jest przerażające, bo przecież prawdziwe obciążenia dopiero się za chwilę zaczną w LKE i PP, które dojdą nam na poważnie do meczów Ekstraklasy.
Zamiana Feio na Iordanescu okazała się, niestety, na dzisiaj zamianą siekierki na kijek.
I to taki niezbyt solidny kijek.

odpowiedz
Phoenix(L)k - 07.10.2025 / 07:30, *.centertel.pl

Kacper ma kolejne dwa problemy... Ile razy było tak, że rywal oddawał jeden celny strzał i był gol? Sugeruje to, że w takich meczach Tobiasz gubi koncentrację... Do tego zbyt często jest przyspawany do linii i obrońcy muszą w panice wybijać, bo bramkarz się nie ruszył...

odpowiedz
wtf - 06.10.2025 / 23:26, *.play.pl

Skończył się czas ochronny dla Tobiasza,a kiedy zostanie zwinięty parasol ochronny nad Kapustką!Takiego pozoranta w roli kapitana jeszcze nie widziałem.On już w tunelu przed meczem wygląda na zmęczonego!W trakcie meczu nawet nie udaje zaangażowania,truchta jak by grał w meczu oldboyów.Cały czas wybiera najprostsze i najbezpieczniejsze rozwiązania,co oznacza podania w bok i do tyłu do najbliższego kolegi.Jak jest szansa na szybki atak,to zamiast zagrania progresywnego jest holowanie piłki,kółeczko i zagranie do tyłu!O jego strzałach szkoda nawet gadać,bo bez rykoszetu nie ma mowy o znalezieniu światła bramki.Stałe fragmenty wykonuje chyba tylko dlatego,że koledzy są równie ułomni.Do tego nie ma charakteru lidera,zresztą poza Jędzą i od czasu do czasu Wszołkiem nikt w Legii od dawna nie pokazuje,że zależy mu na czymkolwiek więcej niż odwalenie pańszczyzny i pobranie pensji.Tyczy się to zarówno zespołu jak i sztabu trenerskiego oraz gabinetów,stąd popadanie z roku na rok w coraz większą przeciętność.Niestety końca tego trendu nie widać!

odpowiedz
wkz - 07.10.2025 / 07:04, *.esabdns.pl

@wtf: wszyscy widzimy jak gra Kapustka tylko sztab z trenerem nie widzą? To ktoś tu się chyba nie zna.
Kapitanie prowadź

odpowiedz
(L)eve(L)64 - 06.10.2025 / 23:20, *.cyfrowypolsat.pl

Pani pyta dzieci w szkole, co robią ich ojcowie.
Dzieci na wyrywki odpowiadają: mój tata jest policjantem, a mój strażakiem, mój kucharzem, mój stolarzem...
Tylko mały Jasiu siedzi cicho w kącie.
Pani pyta:
– A co robi twój tatuś, Jasiu?
– Mój? Tańczy na rurze w klubie dla g..jów, a jak klienci dobrze mu płacą, to jeździ z nimi do hotelu...
Pani w szoku, wezwała Jasia na przerwie do siebie i pyta, czy to prawda i czy może mu jakoś pomóc...
Jasiu odpowiada:
– Tak naprawdę to ojciec gra w Legii, ale wstyd się przyznać...

odpowiedz
Syn Barnaby - 07.10.2025 / 11:16, *.orange.pl

@(L)eve(L)64: hahaha, muszę zapamiętać 😂👍

odpowiedz
Mateusz z Gór - 07.10.2025 / 17:58, *.orange.pl

@(L)eve(L)64: Po co ci te L w nicku, jeżeli kpisz z drużyny, której niby kibicujesz👎

odpowiedz
(L)eve(L)64 - 06.10.2025 / 22:50, *.cyfrowypolsat.pl

Dopóki Tobiasz nie nauczy się ponownie łapać piłek to Legia meczy wygrywać nie będzie. Piszę "ponownie" bo dopóki nie przyszedł Malarz jako trener bramkarzy on to potrafił i robił to bardzo dobrze.
Absolutnie nie jest to moja złośliwość tylko zastanawia mnie to że nikt ze sztabu tego nie widzi. To tak jakby ktoś celowo chciał zniszczyć jego obiecującą karierę.

odpowiedz
Xavery - 07.10.2025 / 10:10, *.orange.pl

@(L)eve(L)64:
Otóż to. Sam się od dłuższego czasu zastanawiam czy to problem Tobiasza czy raczej Malarza. Malarz nie był złym bramkarzem ale wybitnym też ciężko powiedzieć. Zagrał w Legii (jeden) sezon życia i ma zasłużone miejsce w panteonie chwały ale z tym trenowaniem to mam poważne wątpliwości.

odpowiedz
Mdread - 07.10.2025 / 11:07, *.02.net

@(L)eve(L)64: Tobiasz nigdy nie potrafil lapac i juz sie chyba nie nauczy

odpowiedz
Szymon - 06.10.2025 / 22:32, *.play.pl

Wstyd - a czego się spodziewaliście, statycznej kolejnej wygranej przez piłkarzy którzy nie przepracowali okresu przygotowawczego? To nie fukcjonowało i tamto i jeszcze to. Skoro piłkarzom nie chce się grać albo nie mają sił to taki jest
Szkoda że trener się w tym wszystkim pogubił. Po co wpuszczać tych co mają zagrożenia kontuzjami , nie są przygotowani. Przepracował z grupą piłkarzy okres przygotowawczy i o nich powinien budować skład a nowi powoli wchodzić gdy są w pełni przygotowani. Nawet kosztem wyników.
Tobiasz - cza aby zmiana trenera bramkarzy nie wychodzi mu bokiem? Niepewność i dziwne intetwencję to napewno nie stempel Dowhania, którego doświadczenia o ręki do bramkarzy nie ma Malarz -ktoś kto podjął decyzję o zmianie trenera bramkarzy to pierd…. se w kolano.
Konferencję prasowe: ja bym nie przywiązywał wagi do wypowiedzi trenera bo musi pismakom bredni dać aby mieli o czy pisać. Najważniejsze aby przemyślał jak dalej ma wyglądać drużyna. Niestety w Legii jest ultra ciśnienie na MP i to od razu. Trener musi mieć czas aby poukładać klocki i nie słuchać mądrali bo to on ma dostęp do badań, ustawić taktykę pod graczy w pełni sił i zdrowych nawet gdyby to miało zabijać mecze. Dopiero wiosna powinna zweryfikować i przygotowanie do rundy i warsztat Rumuna, a Obecnie jest jak jest czyli byle jak.
Mileta ma być lisem to dać mu taśmy z meczów gracza Realu Butragenio . Ksywa Sęp niech się uczy od mistrza pola karnego.
Organizacja . Dopóki pudel pociągał za wszystkie sznurki to będzie padaka. Pomimo stworzenia struktury to kolesiostwo a nie fachowcy i tak wygląda ta miernota.
Kibice tylko muszą co tydzień znosić kolejne upokorzenia. Osobiście ten sezon jest przegrany w walce o MP ale podwaliny pod prawdziwą drużynę można stworzyć. Zostawić Iordanescu na stanowisku i dać mu więcej luzu. Może być tylko lepiej a LK to ch…. a nie rozgrywki takie reanimowanie słabych lig pod względem punktowym. Pokazał to łach w lm i Le , no Legia też błysnęła na Cyprze. Ale mecze z Cypryjczykami i hanysami mają wspólny mianownik. Zero agresji ze strony Legionistów. Zastanawiające

odpowiedz
jarekk - 06.10.2025 / 22:24, *.116.24

Z Lubinem wygrają. Chociaż nie jest to takie pewne.

odpowiedz
Emeryt - 07.10.2025 / 07:45, *.play.pl

@jarekk: ojrzynski coś wymyśli żeby obrać Iordanescu i naszych kopaczy.

odpowiedz
Legia - 06.10.2025 / 21:50, *.play.pl

biało zielono czerwonym wykonaniu? Ja nie wiem czyje to barwy bo Legii to czerwony biały zielony no jeszcze czarny można dodać, ale no nie w kolejności twórcy artykułu..

odpowiedz
Fe(L)ek - 06.10.2025 / 21:08, *.play.pl

Na reszcie ktoś napisał prawdę o Tobiaszu, myślę że czas ochronny dla niego już minął i należy od niego wymagać gry na poziomie Legii ekstraklasowej a nie trzecio ligowych rezerw.

odpowiedz
Ceeeeeeeeeeeeeee - 06.10.2025 / 20:49, *.188.118

Niestety mecz w Zabrzu jest idealnym podsumowaniem chaosu decyzyjnego jaki Mioduski serwuje nam w każdym sezonie.
Oglądając mecz czułem się jak Marek Konrad w Dniu Świra gdy chciał spać a za oknem panowie napi...li od bladego świtu.
Czy mam siły by dalej znosić kolejne upokorzenia? -Bardzo mało.
Czy mam siły słuchać wymówek o trudności łączenia pucharów z ligą. - Nie, bo to tanie wymówki kolejnych bajerantów.
Czy mam siły na czekanie aż Legia zacznie walczyć o Mistrzostwo. - Bardzo mało
Co motywuje do bycia z Legią to inni wariaci ,którzy są na meczach bo Legia to My.
Jedyne co mnie zastanawia to co powinno się wydarzyć?
Może lepiej dla nas i Legii jak przegramy wszystko. Brutalne ale czasem najlepsze rozwiązania to te najbardziej ekstremalne.
Może wtedy Loczek sobie uzmysłowi jak bardzo zakopał Legię w bylejakości sportowo-organizacyjnej.
Dobrze ,że mamy przerwę na kadrę to troszkę odpoczniemy od Iordanescu i jego geniuszu taktycznego .

Ps Czas poraz kolejny pokazać Loczkowi , że ż sceny trzeba wiedzieć kiedy zejść.

odpowiedz
MZ80 - 06.10.2025 / 20:31, *.centertel.pl

Darek odejdź miej litość

odpowiedz
wawiak - 06.10.2025 / 20:23, *.play.pl

olać tych bufonów z loży, olać trenera wuefu, olać grajków bez ambicji i sami do nas przyjdą i to na kolanach. Dla mnie sezon 25/26 już się zakończył. chciałem kupić karnet na KL, nie mogę bo nie mam karnetu ani subskrypcji. Byłem na turasach i po tym jak mnie zlekceważono na pozostałe mecze już nie pójdę. I całe szczęście, że takiego karnetu na KL nie kupiłem. Dość !
Nie będę dalej zasilał kasę tym amatorom. Dopóki na Ł3 nie trafi profesjonalizm, to ja tam więcej nie pójdę. Dodam, że jestem wiernym fanem L od ponad 50 lat, ale czara goryczy się przelała a najgorsze jest to lekceważenie kibiców na każdym kroku. Ważniejsi są dla nich przypadkowi ludzie z korporacji i tzw. celebryci. To niech sobie zeżrą ten produkt z nimi.

odpowiedz
Piter - 06.10.2025 / 20:14, *.orange.pl

Ani razu nie padło słowo mistrzostwo ? 🤯🤯🤯 Przecież liczy się tylko mistrzostwo ! Wyniki nie mają znaczenia, gdy liczy się tylko mistrzostwo 👀

odpowiedz
Xavery - 07.10.2025 / 10:16, *.orange.pl

@Piter:
Bez wyników nie będzie mistrzostwa.
Bez mistrzostwa (lub PP) nie będzie europejskich pucharów za rok.
Bez europejskich pucharów nie będzie sporej ilości gotówki w kasie.
Bez gotówki nie będzie wyników.
Bez wyników nie będzie mistrzostwa.
Itd...
😎

odpowiedz
z pogruchotanej i zdezelowanej daci nie wyklepiesz nagle mercedesa - 06.10.2025 / 20:11, *.vodafone-ip.de

to już raczej wszyscy wiedzą że on się nie nadaje ale wylokowanemu💩przygłupowi szkoda na odprawę, nie lubi Vuko i nie stać go na dobrego trenera

a Michaś fan Kolendowicza nie chce naciskać i liczy że się coś poprawi

odpowiedz
Znawca - 06.10.2025 / 20:03, *.interkam.pl

Panie Kamilu,ja też się powtarzam to samo do znudzenia.Nasza gra jest taka, że zniechęciła mnie do kupna czwartkowej transmisji.Co do Tobiasza,to dopóki obrona nie dopuszcza do sytuacji strzałowej to Tobiaszek nie ma wielbłądów.Wczorajsza pierwsza bramka to parodia, kompromitacja. A ja podrzucam jedno nazwisko: BALSA POPOVIĆ z OFK Belgrad. W ostatnich meczach broni kapitalnie w tym karne,świetnie rozgrywa nogami, wychodzi sam na sam,super zawodnik,lepsza wersja Placha.Co do tekstu,zgadzam się z pana zdaniem.pozdrawim.

odpowiedz
Tomasz - 06.10.2025 / 19:37, *.play.pl

👍 dobrze napisane 🤝

odpowiedz
Mn - 06.10.2025 / 19:30, *.jmdi.pl

Dobrze napisane punkty. Niestety

odpowiedz
Obcy - 06.10.2025 / 19:29, *.t-mobile.pl

Nic z tego nie wynika. A za dwa tygodnie będzie porażka z Zagłębiem. My w każdym meczu drżymy o korzystny wynik. Kiedy mieliśmy serię wygranych meczów ligowych? Ja nie pamiętam. W klubie chyba każdy jest zadowolony. Tylko głupi kibic się czepia.

odpowiedz
Sebo(L) - 06.10.2025 / 19:26, *.vectranet.pl

Zastanawiam jakim sensem było kupowanie Rajovicia za 3 mln euro i oddanie do GKSu Szkurina? Przecież to ten sam typ napastnika.Napastnika topornego,z techniką użytkową na poziomie juniorskim,czekającego tylko na dokładne podanie piłki i przyłożenie nogi "do pustaka",ewentualnie wykorzystanie rzutu karnego.Za 3 "bańki ojro" można było sprowadzić prawdziwego "kozaka" czy jak kto woli "kota",który potrafi kiwnąć,uderzyć z dystansu,samemu wykreować sobie sytuację bramkową,samemu sfinalizować akcję ofensywną golem.Rajović już gołym okiem widać,że takiego typu napastnikiem nie jest i nie będzie.Takim samym był Szkurin,którego się pozbyto by zrobić miejsce dla Rajovicia,napastnika o identycznych parametrach i umiejętnościach...tyle,że znacznie droższego.Logiki nie ma tu żadnej.

odpowiedz
Paco - 06.10.2025 / 19:20, *.akamaitechnologies.com

Dokładnie tak jak autor widzę problem. Z DM ten klub nie ruszy z miejsca. Są tacy ludzie że na Saharze nie umieją sprzedać wody , Dariusz takim właśnie jest przykładem .

odpowiedz
Żona Barnaby - 06.10.2025 / 19:17, *.orange.pl

Dobry tekst. 👏👍

odpowiedz
DamianChicago - 06.10.2025 / 19:15, *.myvzw.com

Totalna bzdura z tym Feio, sprawdźcie ile razy wygraliśmy niedzielne mecze, grając w czwartek w pucharach…? Ja pamiętam, że niewiele, bo też pisałem, że nie możemy grać wysokim presingiem. Po prostu zażynamy ofensywnych zawodników, którzy biegają w 3-4 pomiędzy stoperami i bramkarzem… i później brakuje tego błysku w polu karnym, gdzie Rajovic stoi jak kloc. To nie przypadek że Baba Jaga łączy najlepiej puchary z ligą, oni tam się cofają i czekają na przejęcie i tak samo przyjechali robić do nas… i prawie im się to udało gdyby nie 2 małe spalone. Rozumiem, że kibice chcą zapieprzania, że to Legia, ale w ten sposób nic nie osiągniemy grając czwartek/sobota. Co z tego, że Rajovic “walczy”, biega, jak później ma piłkę na piątym metrze na głowie i … uderza plecami. Przesuwanie całym zespołem tak, wysoki presing nie. Druga rzecz to sędziowie: ich nienawiść do Legii jest aż nadto pokazywana, wszystkie sporne sytuacje na naszą niekorzyść.

odpowiedz
Żona Barnaby - 06.10.2025 / 19:23, *.orange.pl

@DamianChicago: Też pamiętam, że w zeszłym roku podnosiliśmy co niedziela temat zaangażowania i braku sił piłkarzy. A już najdobitniej to wyglądało na tle Lecha.

odpowiedz
Wolfik - 06.10.2025 / 19:10, *.play.pl

Bardzo dobry tekst p.Kamila. Zabrane w pigułce punkty i sprawy o których na tym forum piszemy do znudzenia. To jak wielkie błędne koło....Najsmutniejsze jest to, że nie porażka w meczu jest naszym największym zmartwieniem. Tylko cała reszta.

Dobrych kilka lat temu będąc na meczu Legii w Zabrzu byłem wściekły, kiedy prowadziliśmy do przerwy w PP 2:0 by na koniec ulec 2:3. Pamiętam debiut ociężałego Vadisa oraz pozyskanego z Lubina który prawie umarł na boisku. Porównując tamten mecz do wczorajszego....to nie ma co porównywać. Bo mecz można przegrać, ale oddać go walkowerem przed meczem to coś niewyobrażalnego. Wczoraj to była hańba....

W ciągu trzech dni oddaliśmy dwa mecze walkowerem. Ten w KLE oddał trener, a ligowy zawodnicy. Nie wiem, jakie wnioski wyciągnie zarząd, ale najgorsze co może się stać, to udawanie że nic się nie stało.

odpowiedz
Żona Barnaby - 06.10.2025 / 19:22, *.orange.pl

@Wolfik: Szybka reakcja teraz to przyznanie się do błędu całego pionu sportowego oraz samego właściciela. Dlatego do niej nie dojdzie i będziemy żyć po staremu. Niestety.

odpowiedz
L - 06.10.2025 / 18:56, *.play.pl

Kompletnie sie nie zgadzam z 2 rzeczami.

1. Serio obwiniasz Tobiasza za pierwszego gola?! Co on mial zrobic? Przeciez pilka trafia w SŁUPEK. Jak mial to obronic? Nogą slupek przebić? Uderzenie idealne. Gosc kompletnie bez krycia bo Wszolek musial kryc srodek bo Kapuadi sobie na wakacje polecial. 2 gol ok, ale pierwszy?! Kapuadi ma super wyprowadzenie, co pokazal tez wczoraj ale w obronie gosc bez mapy jak to sie mowi. Gubi krycie, wychodzi nie wiadomo gdzie. Wszolek tez nie umie bronic, co akurat nie dziwi bo nigdy nie byl obronca. To ejszcze bardziej irytuje, bo Pawel technike ma jąką ma, ale ma umiejetnosci skrzydlowego. Umie sie odnalezc w polu akrnym, przepchnac, pojsc do linii, dorbze zagrac w pole karne. To nie wiadomo czemu nagle zostal rpzestawiony na obrone i tak sie kisi. Pojawiaja sie w jego miejsc ekolejni skrzydlowi, ktorzy kopia sie po czole, a Wszolek dalej nie dostanie szans wyzej tylko sami sie zalatwiamy wystawianiem go w obronie bo on nie umie bronic, a jego zastepcy na skrzydle nie umieja atakowac. Dramat.

2. Rajovic jest jednowymiarowy i toporny?! Że co?! Przeciez on jest i szybki i zwrotny, co pokazal np w tym meczu jak odjechal Janży jak dzik. Tak wg ciebie gra toporny i jednowymiarowy napastnik? Przeciez on schodzi do srodka, biega, wychodzi na prostopadle podania. Liczby na papierze sie zgadzaja bo on gra dobrze ale nie dostaje podan. Gra na powinna byc oparta na tkaim napastniku jak na Lisethcie wczoraj wlasnie. Wina trenera. Jak wychodzi na pozycje, zgrywa to akcja umiera bo nie mamy ofensywnych skrzydlowych tylko jakies popierdółki co giną po jednej akcji. Podajesz przyklad akcji, w ktorej wlasnie pokazal, że nie jest typowym kilerem ale napastnikiem do gry i piszesz, że jest jednowymiarowy. Sam sobie przeczysz. Rajovic to akurat nasz najmniejszy problem. Ba, myslalem, że on bedzie bardziej statyczny a okazal sie bardzo ruchliwy, szybki i zwinny. Szczerze wole takiego pilkarza niz typowego snajpera, ktoremu pilka tylko pod nogi spada. Niech sie reszta ogarnie. Jestem przekonany, że Wszolek na skrzydle i od razu Rajovic mialby wiecej goli.

odpowiedz
Jest super - 06.10.2025 / 20:00, *.225.27

@L: jeszcze pracujesz?

odpowiedz
wkz - 06.10.2025 / 20:26, *.icpnet.pl

@L: może się nie znam ale przy pierwszym golu nie mógł Tobiasz wyjść do tego dośrodkowania? Wiecznie przyspawany do linii

odpowiedz
Xavery - 07.10.2025 / 10:49, *.orange.pl

@L:
- Tobiasz - nie zgadzam się. Zasada: "co w krótki róg, obciąża bramkarza", zawsze prawdziwa.
- Kapuadi - tyle w nim fajnego, co niebezpiecznego
- Wszołek - pełna zgoda. Ma fajne uderzenie na bramkę, potrafi dośrodkować, okiwać, to teraz w ogóle nie wchodzi w pole karne. A zdaje się Stojanovicia kupiono jako PO. W ogóle dziwne ustawienia stosowane przez trenera to poważne obciążenie jego i tak zabagnionej hipoteki.
- Rajović - podzielam opinię do tego stopnia, że uważam, iż Nsame obecnie prezentowałby się gorzej od Rajovicia. Oczywiście teza nieweryfikowalna. Ma swoje ograniczenia ale nie jest tak beznadziejny jak niektórzy go widzą. To gra w osamotnieniu, z niezliczoną ilością dalekich wrzutek powoduje wrażenie nieporadności. Ale bardziej tu winię prymitywne rozwiązania trenera niż ograniczenia samego Rajovicia.

odpowiedz
RobL - 06.10.2025 / 18:52, *.play.pl

Tak p.Kamilu poruszyłeś bardzo ważną kwestię a mianowicie iskrę która rozpala nasze serca .Ja jako wieloletni,fanatyczny kibic Legii, który zaraził (niestety) tą chorobą swoich synów zaczynam mieć dość tego dziadostwa!Dlatego coraz częściej zamiast meczu gramy w szachy,polecam:nie ma tam varu, beznadziejnych sędziów, grających za karę (ale za to zarabiających mln. złotych) piłkarzy i trenerów którzy nigdy nie mają racji.

odpowiedz
Kristof - 06.10.2025 / 18:33, *.ziggo.nl

A kto tam ma Legię w sercu??? Jędrzejczyk i to wszystko. Reszta ma to gdzieś grunt żeby na koncie się zgadzało i fryzura była odpowiednia.

odpowiedz
e(L)zone z Sochaczewa - Serb z urodzenia, Legionista w sercu. - 06.10.2025 / 19:17, *.orange.pl

@Kristof: Ja też mam, ale tu, a nie tam.

odpowiedz
robochłop - 06.10.2025 / 18:30, *.orange.pl

Niby człowiek zdawał sobie sprawę,że jest kiepsko-ale ten tekst metodycznie,punkt po punkcie wpędza mnie w depresję...ku.wa mają tak dobre warunki-stadion kibiców ,miasto i zarobki a grają takie badziewie...

odpowiedz
Wolfik - 06.10.2025 / 19:12, *.play.pl

@robochłop: Myślę Kolego, że większości ludzi w klubie w się w d... poprzewracało.

odpowiedz
rudy102204 - 06.10.2025 / 18:24, *.centertel.pl

Fajne punkty, dobrze napisane ale w punkcie drugim do ostatniego akapitu musze napisać komentarz i wbić szpileczkę mała...
A mianowicie był bojkot i coś czuję że on by był nawet dłużej tylko był problem... Wylosowanie Banika Ostrawa... I bojkot przerwany bo coś się ruszyło, ktoś przyszedł i był pretekst ... A potem równia pochyla, szczęśliwy awans do pucharów i co... Jest lke jest Sparta...
Mogę być skrytykowany, biorę to ale napiszę szczerze to co pisze od dawna... Przypomnijcie sobie czasy ITI patataj ... ITI 2.0, taka prawda... Dlatego jest błędne kolo

odpowiedz
L - 06.10.2025 / 19:03, *.play.pl

@rudy102204: Przeciez na tym polegał bojkot, żeby przychodzili nowi pilkarze. Przyszli i koniec protestu. Kibice nie są trenerami. Sa konsekwentni. Skoro przez caly mecz krzyczy sie na Żylecie zeby zajac sie dopingiem a nie trenowaniem to potem nie ocenia sie jakosci pilkarzy tylko ich podejscie. Jak przechodza obok meczu to jest "kvrwa mac Legia grac", jak przegraja ale widac, ze im sie chce to jest "walczyc trenowac". Co jak co, ale akurat my jestesmy jedyna grupa kibicowska w Poslce, ktora jest konsekwentna a nie robi bojkotow na pokaz.

I co ma ITI do tego? Bojkot za ITI byl przeciwko traktowaniu kibicow a nie przez wyniki.

I jak zwykle, jak jest zle, to jest deprecjonowanie wszystkeigo co dobre. Szczesliwy awans do pucharow? 3 rok z rzedu? Serio? Bo strzelilismy w doliczonym czasie? Ciekawe, że jak tracimy w doliczonym czasie to nigdy nie przeczytam, że mamy pecha. A jak strzelamy to zawsze fart. Tak wlasnie wyglada nasza legijna spolecznosc. Od sciany do sciany. Przegramy kilka meczow i juz wszystko zle. Nic dziwnego, że potem tak to wyglada. W innych klubach maja spokoj, u nas wieczna jatka. Wyluzuj, daj pracowac. W zime bedzie slabo to przyjdzie Vuko i bedziecie pisac o nim to samo co o Iordanescu. I tak w kółko. Tak sie niczego nie wygra.

odpowiedz
Żona Barnaby - 06.10.2025 / 19:20, *.orange.pl

@rudy102204: Bojkot albo trzeba było przerwać wtedy, kiedy został przerwany, albo ciągnąć dłużej nie wiadomo do kiedy. To był ostatni moment, żeby go zakończyć, gdy obowiązywała kara dla Żylety. Dopiero niepoważnie by to wyglądało, gdyby został on zakończony tuż po tym, jak kibice mogliby wrócić na trybuny.

odpowiedz
rudy102204 - 06.10.2025 / 20:34, *.centertel.pl

@L: zgadzam się z tobą, wypunktowałeś moją tezę,tyle, tylko na spokojnie spójrz głębiej... Tak jak mówisz, bojkot za ITI był bo traktowano kibiców ale to nie przeszkadzało "KREATYWNEJ KSIEGOWOWSCI"...
teraz są lizane 4 litery do białej kości i o kibica się dba o super, bo kasa, bo SPP NG, bo sława, Media, kasa, kasa, kasa, a koniec końców sprawozdanie finansowe i 100mln kosztów ukrytych... Hmmm ...
Kto Legię zadłużył... Kto wykupił dług... I kto tym długiem zarządza żeby on utrzymywał poziom... Bo przecież nie maleje...
Ja się tylko boję że któregoś dnia obudzimy się z ręką w nocniku i bez mała zaczniemy od niższej ligi, bo w tym całym wpisie nie chodzi o to co dla nas najważniejsze tylko o to co nie widać wg mnie gołym okiem

odpowiedz
Kyl - 06.10.2025 / 18:17, *.225.27

Nic dodać nic ująć

odpowiedz
Jesteśmy w doopie - 06.10.2025 / 18:07, *.79.50

Wniosek?
Kibice muszą coś zrobić
Był bojkot i pusty stadion tylko niestety za wcześnie zostało to odpuszczone
Pora na pilną powtórkę
I musimy natychmiast zacząć wymagać jakości zaangażowania i wyników
Natychmiast i bezdyskusyjnie!!!!

odpowiedz
REKLAMA
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.