- Ten mecz musi zbudować naszą pewność siebie, zdecydowanie. Cieszymy się z tego zwycięstwa i przede wszystkim ze sposobu, w jakim udało nam się wygrać. To spoi nasz zespół jeszcze bardziej - powiedział po zwycięstwie z Szachtarem Donieck obrońca Legii Warszawa, Kamil Piątkowski.
- Nie będziemy ukrywać - każdy miał ostatnio ciężki moment. Zarówno kibice, jak i my zawodnicy. Jestem więc jeszcze bardziej szczęśliwy i dumny z drużyny. Zrobiliśmy dziś kawał dobrej roboty.
- Oddajemy całe serce na boisku. Pojawiły się trzy porażki, taka jest piłka. Na pewno nie chcieliśmy tych meczów przegrać, a wręcz przeciwnie - wygrać. Cieszymy się jednak, że wracamy na nasze tory - tory zwycięzców. To jest dla nas najważniejsze.
- Szachtar to bardzo dobra drużyna. Było widać w pierwszej, jak i drugiej połowie, że świetnie operuje piłką. Czekaliśmy na nasze szanse, byliśmy spokojni. Jako drużyna graliśmy w kompakcie, broniliśmy i atakowaliśmy wszyscy razem. To dlatego wygraliśmy dzisiejszy mecz.
- Czy pojawiła się radość u trenera Edwarda Iordanescu po końcowym gwizdku? Myślę, że zadbamy o to, by się pojawiła.
- Czy Jakub Żewłakow ma papiery na "wielkie granie"? Zdecydowanie tak. Jest już w pierwszym zespole. Takich wejść, jak dziś, oczekujemy od niego jako zawodnicy grający dłużej. Wszyscy jesteśmy drużyną - zarówno grający w pierwszej jedenastce, jak i rezerwowi. Cieszę się, że wchodzący z ławki również dają z siebie 120%, bo to jest potrzebne. Zależy nam na tym, bo chcemy wygrywać każdy możliwy mecz.
