Pod Lupą LL! - Rafał Augustyniak

Rafał Augustyniak, Bartosz Kapustka i Arkadiusz Reca - fot. Mishka / Legionisci.com

W ostatnich dniach temperatura na Łazienkowskiej sięgnęła zenitu i z pewnością zamieszanie związane z posadą trenera Iordănescu nie pomagało drużynie. Nie zmienia to jednak faktu, że mimo okoliczności starcie z ekipą z Doniecka to istotne zawody, które mogą być kluczowe w kontekście awansu do fazy play-off Ligi Konferencji. Legia musi wrócić na dobre tory, by dalej móc liczyć się w grze o realizację założonych sobie celów – osiągnięcia korzystnego wyniku we wspomnianych rozgrywkach, zdobycia Pucharu Polski, a przede wszystkim sięgnięcia po upragnione mistrzostwo Polski.

REKLAMA

Trener Edward Iordănescu w spotkaniu z drużyną prowadzoną przez legendarnego Ardę Turana zdecydował się na pięć roszad w wyjściowym składzie względem niechlubnego meczu w Lubinie. Jednym z zawodników, którzy pojawili się na boisku od pierwszej minuty, był Rafał Augustyniak – zawodnik, który w tym sezonie w Ekstraklasie zanotował zaledwie 11 minut. Za to w rozgrywkach europejskich jest etatowym żołnierzem Edwarda Iordănescu – na 1110 minut aż 1057 spędził na boisku. Przyjrzyjmy się zatem, czy występem przeciwko Szachtarowi zapracował sobie na szansę pokazania się w rozgrywkach ligowych.


 


Plan taktyczny Legii na to spotkanie był dość prosty i jasny. Polegał na oddaniu piłki Szachtarowi, który przez większość meczu prowadził atak pozycyjny, a legioniści, ustawieni w średnim bądź niskim bloku, kompaktowo bronili, starając się zamykać środkową strefę i nie pozwalać na zagrania między formacjami. Swoich szans w ofensywie szukali, wykorzystując fazy przejściowe. W takiej strukturze doskonale odnajdywał się Rafał Augustyniak, który, wykorzystując to, że rywal nie miał zbyt dużo miejsca, by rozpędzić się z piłką, brylował w środku pola, notując odbiory i neutralizując zagrożenie ze strony piłkarzy Szachtara.


Po nieudanym wybiciu piłki przez bramkarza Szachtara w 10. minucie, Augustyniak, będąc dobrze ustawiony, przejął futbolówkę i przytomnie odegrał ją do Milety Rajovicia. Napastnik Legii spróbował strzału z dystansu, jednak uderzenie okazało się niecelne. Dobre ustawianie się Augustyniaka w tym spotkaniu pozwalało legionistom skutecznie zbierać drugie piłki, co miało kluczowe znaczenie przy wyprowadzaniu szybkich ataków.


W 16. minucie spotkania Augustyniak na 40. metrze odebrał piłkę Isaque w kontrpressingu i pomknął z futbolówką w stronę bramki Kiryła Fesiuna. Mając przed sobą mnóstwo wolnej przestrzeni i wykorzystując pasywność stoperów Szachtara, oddał strzał z dystansu. Dzięki fantastycznej rotacji zewnętrznej piłka, odkręcając się w stronę bliższego słupka, zmyliła golkipera gospodarzy, i po chwili Fesiun mógł tylko wyciągać piłkę z siatki. Mówiąc o Augustyniaku, pierwsze, co przychodzi nam do głowy, to jego walory defensywne, a nie pamiętamy, że w swojej karierze zdobył sporo goli – a ten z wczorajszego meczu z pewnością przejdzie do historii.


Rafał Augustyniak tego wieczoru był niemal bezbłędny w każdym aspekcie gry. „August” jest zawodnikiem, którzy dobrze odnajduje się w destrukcji, jeżeli rywal ma odpowiednio skrócone pole gry. Gdy przestrzeń jest większa i przeciwnik jest w stanie rozpędzić się z piłką to często Augustyniak musi uciekać się do faulu ze względu na swoje ograniczenia motoryczne. W tym spotkaniu nawet z takich sytuacji wychodził obronną ręką. W 26. minucie nie czekał na rywala, lecz agresywnie ruszył w jego stronę i nie pozwolił na stworzenie przewagi w środku pola.


W drugiej połowie nastawienie Legii stało się jeszcze bardziej defensywne. Linia obrony złożona z pięciu graczy, w tym Augustyniaka między stoperami, ustawiona była na wysokości własnego pola karnego, a najbardziej wysunięty Rajović poruszał się między 40., a 50. metrem. Ataki Szachtara z minuty na minutę przybierały coraz to większą intensywność. W 51. minucie po wielopodaniowej akcji gracze z Doniecka dostali się w pole karne gości, lecz ofiarną interwencją po strzale Artema Bondarenki popisał się Rafał Augustyniak. Gdyby nie to zblokowanie strzału przez byłego gracza Urału Jekaterynburg Kacper Tobiasz mógłby znaleźć się w opałach. Trzeba przyznać, że schemat taktyczny na to spotkanie uwypuklił atuty defensywnego pomocnika Legii.


W 69. minucie spotkania Rafał Augustyniak przechwycił bezpańską piłkę w okolicach środkowej linii boiska i, długo się nie zastanawiając, zagrał prostopadle w stronę wybiegającego na wolne pole Antonio Čolaka. To kolejny dowód na to, że Augustyniak ma duże umiejętności ustawiania się, co pozwala mu na zbieranie tych, jakże ważnych, drugich piłek.


Sposób, w jaki zawodnicy Legii Warszawa postanowili zakończyć ten mecz, zapamiętamy na długo. Ostatnie minuty doliczonego czasu gry to Legia będąca w ataku pozycyjnym, co w tym spotkaniu było rzadkością. Ten sposób gry nie dał jednak wymiernych efektów, lecz legioniści poszli za akcją i zamiast odbudować pozycje, ruszyli do kontrpressingu. W jednej z ostatnich akcji spotkania Jakub Żewłakow, wygrywając przebitkę, wywalczył rzut wolny kilkadziesiąt centymetrów przed polem karnym. Chwilę trwała dyskusja wśród legionistów, który z graczy uderzy ze stałego fragmentu gry, lecz mimika twarzy Augustyniaka nie pozostawiała wątpliwości, że to on zamierza wziąć odpowiedzialność za to uderzenie. Chwilę później nikt tej decyzji nie żałował, ponieważ Augustyniak zdjął pajęczynę z prawego spojenia bramki, a wśród sztabu oraz zawodników Legii zapanowała euforia, jakiej dawno nie widzieliśmy. Dzięki takiemu zwycięstwu wyjście z dołka jest możliwe, mimo iż wydawało się, że po ostatnich wydarzeniach ten kryzys będzie niemal niemożliwy do zażegnania w tak krótkim czasie. Aby jednak móc mówić o wyjściu Legii na prostą, potrzebne są trzy punkty w niedzielnym, szlagierowym spotkaniu Ekstraklasy – domowym starciu z Lechem Poznań.


Rafał Augustyniak po raz kolejny udowodnił, że w newralgicznych momentach można na niego liczyć. Zestawiając go zarówno z Oyedele, jak i Szymańskim, nie sposób nie zauważyć przewagi jego rywali pod względem motorycznym. W odpowiednim jednak ustawieniu i taktyce można wyeksponować atuty Rafała Augustyniaka i maksymalnie wykorzystać jego umiejętności. Ten zawodnik najlepiej sprawdzi się przy niżej ustawionym bloku defensywnym, gdy szans na zdobycie bramki Legioniści będą szukać w szybkich atakach.


Augustyniak jest dużym wzmocnieniem linii obrony, gdy ustawia się pomiędzy dwójką stoperów. Świetnie zbiera drugie piłki, a przy skokach pressingowych potrafi być bardzo nieprzyjemny dla rywala i skuteczny w odbiorze. Niewykluczone, że lubiący pragmatyczną grę Edward Iordanescu znajdzie miejsce na boisku zarówno dla Augustyniaka, jak i Szymańskiego.


W spotkaniach, w których to rywal będzie prowadził grę, takie rozwiązanie może skutecznie zaryglować środek i uniemożliwić posyłanie podań między liniami. Ostatnie spotkanie przeciwko Lechowi Poznań w Superpucharze Polski miało właśnie taki przebieg – to Lech miał większe posiadanie piłki, ale Legia miała kontrolę nad meczem, skutecznie uniemożliwiając Lechitom grę przez środek, w czym ta drużyna się lubuje.
W oczekiwaniu na niedzielny hit doceńmy te ważne trzy punkty w drugiej kolejce Ligi Konferencji i miejmy nadzieję, że najgorsze w tym sezonie już za nami.


REKLAMA
REKLAMA

Komentarze (2)

+dodaj komentarz
🙂 😊 😃 😁 😂 🤣 😇 😉 😜 😎 😍 🤩 😤 🤨 😐 🤔 🧐 🥳 😟 ☹️ 😢 😭 😡 🤬 🤯 👍 👎 💪 👏 🤝 🖐 🙏 🎉 👀 🤡 💩 ☠️ ❤️ 🤍 💚 🖤 🔥 💥 🚀 🔴 ⚪️ 🟢 ⚫️ ⭐️ ⚽️ 🏀 🏉 🏐 🥇 🥈 🥉 🏅 🏆 🍺 🍻 🕯

WojtasBB - 24.10.2025 / 17:02, *.lupro.net

Augustyniak potrafi odnaleźć się w tłoku. Nie panikuje, utrzymuje się przy piłce i często siłą fizyczną i spokojem potrafi minąć linię pomocy rywala. Tego nie potrafią inni i tu wychodzi największy atut Rafała. Gdybym miał go do kogoś porównać, to byłby to Tomek Jodłowiec. Niestety, mało kto zauważa takie zagrania. Większość patrzy na gole i asysty. Teraz Augustyniak strzelił dwie bramki i zachwyty, że występ był perfekcyjny, chociaż robotę w środku pola wykonywał lepiej paradoksalnie w meczu z Samsunsporem. Wtedy jednak oberwało mu się od kibiców i niektórych dziennikarzy, został nazwany hamulcowym. Jasne, że teraz dwie bramki zrobiły z niego bohatera, ale jednak od dziennikarzy wymagałbym, aby patrzyli na co dzień szerzej niż niedzielni kibice. Po meczu z Turkami pisano, że statystyki miał bardzo dobre, ale występ miał słaby - co za bezsens. Przypomnijcie jeszcze sobie kto był jednym z największych plusów rundy jesiennej w zeszłym sezonie wg portalu Legioniści.com. W skrócie Rafał to dobry piłkarz, z ograniczeniami, z wahaniem formy, ale to wciąż silny punkt drużyny, dlatego apeluję o szacunek i rzetelne oceny jego poczynań.

odpowiedz
Arek - 24.10.2025 / 23:56, *.tpnet.pl

@WojtasBB: od dzisiejszego dziennikarstwa, mam wrażenie, zbyt dużo oczekujesz. I nie mam tu na myśli naszej redakcji. Dzisiejsze dziennikarstwo, to kto pierwszy, ten lepszy. A, że gówno sprzeda, mało istotne.

odpowiedz
REKLAMA
Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
© 1999-2025 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.