- Nie jest łatwo wytłumaczyć, co dziś się stało. Jesteśmy bardzo smutni z powodu tego rezultatu, szczególnie, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Już wiele razy działo się tak w tym sezonie, że kreowaliśmy wiele sytuacji, a przegrywamy mecz. Dla takiego klubu, jak Legia, nie może stać się to normalnością - powiedział po porażce w 1/16 finału Pucharu Polski z Pogonią Szczecin prawy obrońca Legii Warszawa, Petar Stojanović.
- Taki jest jednak futbol. Musimy kontynuować naszą pracę z podniesionymi głowami. Oczywiście, w szatni po meczu rozmawialiśmy, ale uważam, że powinniśmy zacząć mniej mówić, a więcej pokazywać na boisku. Jeśli grasz dla takiego klubu, jak Legia, musisz brać odpowiedzialność za wszystko. Na razie nie jest dobrze.
- Wszystko, co przygotowaliśmy na ten mecz, pokazaliśmy na boisku. W sytuacji, po której Pogoń zdobyła zwycięską bramkę, to my mieliśmy okazję na gola. Wykonali kontratak i zdobyli zwycięstwo. Gdybyśmy to my strzelili, nie rozmawialibyśmy teraz o negatywach. Taka jest piłka.
- Mogę się tylko zgodzić ze słowami, że wciąż powtarzamy o tym, co musi się poprawić, a wyniki nie przychodzą. Nie mogę powiedzieć nic więcej, wszyscy widzą nasze wyniki. Jeśli mam być jednak szczery, po dzisiejszym meczu zadałbym jedno pytanie - czy zasługiwaliśmy dziś na porażkę? My kreowaliśmy wiele okazji na zdobycie gola, przeciwnicy dwie i wygrali. Ciężko jest komentować sytuację, w której rywal wyprowadza kontratak w jednej z ostatniej akcji i dzięki temu wygrywa.
- Każdy, kto przychodzi do Legii, wie, że w tym klubie musisz zdobyć wszystkie trofea. Teraz ciężko jest wytłumaczyć naszą sytuację, ale jestem przekonany, że każdy zawodnik chce wszystkiego najlepszego dla tego zespołu. Jesteśmy w bardzo ciężkim momencie i musimy przyjąć krytykę. Jeśli mam być szczery, to nie jest dobrze.
- W wielu meczach, w których nie wygrywaliśmy, nie zasłużyliśmy na to. Brakowało nam w tych spotkaniach szczęścia, ale na nie też trzeba zapracować zarówno na boisku, jak i w szatni. Możemy rozmawiać o tym przez trzy godziny, ale naprawdę ciężko wytłumaczyć sytuację, w której się znajdujemy.
- Mogę tylko podziękować naszym kibicom za wsparcie. Również dziś, do ostatniej minuty. Chcemy jak najszybciej wydostać się z tej trudnej sytuacji. Jedyną rzeczą, na jakiej musimy się skupić, jest mistrzostwo Polski. Musimy zdobyć tytuł. Jestem w stu procentach pewny, że nic nie jest jeszcze zakończone. Musimy zrobić wszystko, by mistrzostwo trafiło do Legii.
- Dziś zagrałem na swojej nominalnej pozycji. Jeśli jednak spojrzeć, również w reprezentacji Słowenii występuję jako skrzydłowy w wielu meczach. Choćbym miał wystąpić jako bramkarz, jestem gotowy, by zrobić wszystko dla tego klubu. Nie tylko ja - każdy zawodnik. Staram się dostosować do każdej sytuacji i zrobić wszystko co najlepsze dla zespołu, niezależnie od pozycji.
O sytuacji trenera Iordanescu
- Pytanie o przyszłość trenera nie powinno być skierowane do mnie. Jeśli jednak mam być szczery, to tak - nie pomagamy odpowiednio trenerowi Iordanescu w pozostaniu w klubie. Staramy się zdobywać jak najlepsze wyniki. Trzymamy się razem w dobrych i złych momentach i tak będzie dalej. Chcemy kontynuować naszą pracę. Przed nami kolejne trudne mecze i nie możemy rozmawiać o takich rzeczach, a o tym, jak wyjść z trudnej sytuacji.
- Czy ewentualne zwolnienie trenera byłoby porażką dla piłkarzy? Nie chcę o tym mówić. To nie jest pytanie do piłkarzy. Jesteśmy szczęśliwi z trenerem Iordanescu i zrobimy wszystko, by wyjść z tego kryzysu wszyscy razem. To jedyna droga. Nie możemy się winić - wskazywać na piłkarzy, trenera, sztab. Jesteśmy w tym razem i tylko wspólnie uda nam się pokonać trudny moment.
