W czwartek w Celje Legia zagra bardzo ważny mecz w kontekście swojej dalszej rywalizacji w fazie ligowej Ligi Konferencji. Niedawno pogrążeni w kryzysie "Wojskowi" ulegli Samsunsporowi, ale potem potrafili ograć Szachtara. Kolejna strata punktów może być jednak dotkliwa. Zadanie przed legionistami bardzo trudne, gdyż NK Celje w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze.
Marazm trwa
Efekt "nowej miotły" nie przyniósł w ostatnim meczu spodziewanego efektu. Co prawda Inaki Astiz jest jedynie trenerem tymczasowym, to jednak można było mieć nadzieję, że po zmianie na ławce trenerskiej Legia wreszcie odniesie zwycięstwo. Tak się jednak nie stało i z Łodzi legioniści przywieźli jedynie remis. Z drugiej jednak strony coś pozytywnego w szeregach "Wojskowych" zaczęło się dziać. Być może było to efektem dodatkowej, większej motywacji, ponieważ jeśli chodzi o skład i jego ustawienie na boisku, to Hiszpan nie zdecydował się na żadne ryzyko.
Szkoda, że Astiz nie zaryzykował niczego nowego, jak chociażby przesunięcie bliżej środka boiska Kacpra Urbańskiego, gdzie ten czuje się zdecydowanie lepiej niż na skrzydle. Po starciu z Widzewem po raz pierwszy plus za występ można wystawić Ermalowi Krasniqiemu, który doprowadził do remisu. Po raz kolejny natomiast jedną ze słabszych postaci na murawie był Mileta Rajović. Duńczykowi zdecydowanie przyda się odpoczynek, ponieważ ewidentnie jest aktualnie w bardzo słabej formie.

Poszukiwania nowego trenera cały czas trwają. W czwartek Astiz ponownie będzie dyrygował Legią z ławki i postara się, aby stołeczny zespół zanotował pierwszą wygraną pod jego wodzą. Bilans ostatnich meczów jest bowiem fatalny. Na dziesięć spotkań legioniści wygrali tylko dwa razy, po cztery razy zremisowali i przegrali. Jeśli chodzi o Ekstraklasę, to obserwujemy jeden z najgorszych startów Legii w ostatnich kilkunastu latach. 30% wygranych meczów kwalifikuje drużynę nie jako kogoś walczącego o najwyższe cele, a co najwyżej ligowego przeciętniaka.
Nic więc dziwnego, że czołówka zaczyna coraz bardziej się oddalać. Na Łazienkowskiej słychać już donośny alarm, bo brak awansu do europejskich pucharów w przyszłym sezonie byłby prawdziwą katastrofą finansową i wizerunkową. Całe szczęście do końca rozgrywek jest jeszcze sporo czasu, a strata do czwartego miejsca, która wynosi pięć punktów jest jeszcze na pewno do odrobienia. Chyba, że następne kolejki przyniosą kolejne rozczarowania...
Osłabieni
W Lidze Konferencji Legia również ostatnio grała w kratkę. Potrafiła skompromitować się przegrywając u siebie z Samsunsporem, ale może pochwalić się także ograniem Szachtara Donieck. Przeciwko Turkom Edward Iordănescu wystawił pamiętny rezerwowy skład, co skończyło się blamażem. W czwartek trener Astiz także będzie musiał trochę pokombinować z wyjściową jedenastką, gdyż część zawodników nie będzie dysponowanych. Podobnie jak w ostatniej kolejce, w drużynie Legii przeciwko NK Celje nie zobaczymy kontuzjowanych Arkadiusza Recy i Noaha Weisshaupta, którzy wraz z kilkoma innymi graczami nie polecieli do Słowenii. Najgorzej wygląda dyspozycja tego pierwszego, który nabawił się urazu podczas meczu Pucharu Polski i czeka go kilka tygodni przerwy. W NK Celje szkoleniowiec również musi radzić sobie z kontuzjami swoich podopiecznych. Tam cały czas leczą się Armandas Kučys oraz Mark Zabukovnik. Z tym pierwszym słoweński klub nadal wiąże bardzo duże nadzieje. Litwin trafił do klubu w lipcu zeszłego roku i w swoim pierwszym sezonie strzelił dla drużyny 15 goli w 24 starciach. Wielu kibiców czeka na jego powrót do gry.
Diament z Chorwacji
Płynnie przechodząc od tematu Armandasa Kučysa, nie sposób poruszyć polityki transferowej NK Celje. Skauci tego klubu mają nosa do wyszukiwania skutecznych napastników, z czym w Legii jest problem od kilku lat. Po kontuzji wspomnianego Litwina, której nabawił się pod koniec marca i która wykluczyła go z gry na osiem miesięcy, w klubie zaczęto poszukiwania jego następcy. Z tym trafiono w dziesiątkę. Od tego sezonu nowym napastnikiem jest Franko Kovačević, który radzi sobie jak na razie znakomicie. Chorwat zdobył 19 bramek w 16 spotkaniach. W Lidze Konferencji strzelił pięć goli w dwóch spotkaniach, co czyni go najskuteczniejszym piłkarzem całych rozgrywek. W 1. kolejce fazy ligowej Kovačević trzykrotnie pokonał bramkarza AEK-u Ateny (3-1), a potem dwoma golami zapewnił wygraną NK Celje nad Shamrock Rovers. Napastnik jest więc autorem wszystkich trafień Słoweńców w fazie ligowej, w której radzą sobie oni jak na razie bezbłędnie.
Oprócz Kovačevicia skutecznością mogą pochwalić się Danijel Sturm czy Nikita Iosifov, którzy mają po pięć strzelonych goli w tym sezonie. Z kolei w środku pola prym wiedzie Mario Kvesić, mając na koncie już siedem asyst. W samej kadrze jest jeszcze kilku innych ciekawych zawodników. Jednym z bardziej doświadczonych jest Zan Karnicnik, który ma na koncie 42 mecze dla słoweńskiej kadry. Na środku obrony można z kolei wyróżnić Artemijusa Tutyškinasa z Litwy. 22-latek pomimo młodego wieku ma 19 rozegranych meczów dla swojej rodzimej kadry narodowej. Nie brakuje także polskich akcentów. Zawodnikami tego klubu są Łukasz Bejger (wcześniej Śląsk Wrocław) oraz Žan-Luk Leban (kiedyś Delta Warszawa i Escola Varsovia Warszawa), natomiast wspomniany Tutyškinas kiedyś reprezentował barwy Escoli Varsovia Warszawa i ŁKS-u Łódź.
Niemal bezbłędna gra w Europie
Drużyna NK Celje radzi sobie w Lidze Konferencji bardzo dobrze, notując jak na razie dwie wygrane, co daje jej przed najbliższą serią gier trzecie miejsce w tabeli. W eliminacjach Słoweńcy także radzili sobie bezbłędnie. W ostatniej rundzie bez problemu wyeliminowali Banik Ostrawa, który pokonali 1-0 u siebie i 2-0 na wyjeździe.
Cieniem na grę w Europie rzuca się jedynie rywalizacja w eliminacjach do Ligi Europy. Problemy NK Celje miało tam już w 1. rundzie, gdzie dopiero po rzutach karnych wyeliminowało Sabah Baku. Kolejna faza okazała się już barierą nie do przejścia. AEK Larnaka najpierw zremisował w Celje 1-1, a potem u siebie zwyciężył 2-1 i to Cypryjczycy awansowali do fazy ligowej. Ekipa AEK Larnaka to zespół, który łączy ze sobą dwóch czwartkowych rywali. W 3. rundzie el. LE wyeliminowali oni NK Celje, a w kolejnej okazali się lepsi od Legii.
Mecze NK Celje w Europie 2025/26
Trener idealny?
Trenerem najbliższego rywala Legii jest Albert Riera, który objął drużynę w lipcu zeszłego roku. Pod jego wodzą NK Celje zdobyło jak na razie Puchar Słowenii, a w obecnych rozgrywkach ligowych radzi sobie bardzo dobrze. Po 14 rozegranych kolejkach drużyna ma 35 punktów i bilans 11-2-1. Wrażenie robi też liczba strzelonych goli. Zespół bramkarzy rywali pokonał aż 39 razy, co daje średnio 2,79 gola na mecz. To kolejny dowód na to, że Riera i klub z Celje to idealnie dobrana para. W przeszłości były pomocnik był już opiekunem tego zespołu. Początek sezonu 2023/24 miał tak dobry, ze średnią punktową na mecz wynoszącą 2,12, że jego usługami zainteresował się francuski Girondins Bordeaux. Z kolei warto jeszcze wspomnieć, że Riera przed pierwszą pracą w Celje trenował Olimpiję Ljubljanę. Wówczas w swoim pierwszym sezonie jako trener zdobył mistrzostwo Słowenii. Wtedy to dla klubu było to pierwsze mistrzostwo od pięciu lat.
NK Celje 2025/26
| Rozgrywki | Mecze | Wygrane | Remisy | Przegrane | Strzelone | Stracone |
| Liga Słoweńska | 14 | 11 | 2 | 1 | 39 | 12 |
| Liga Europy | 4 | 1 | 2 | 1 | 8 | 8 |
| Liga Konferencji | 6 | 5 | 0 | 1 | 15 | 5 |
| Puchar Słowenii | 1 | 1 | 0 | 0 | 4 | 0 |
| SUMA | 25 | 18 | 4 | 3 | 66 | 25 |
Gdzie obejrzeć?
Mecz 3. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji NK Celje - Legia Warszawa odbędzie się w czwartek, 6 listopada o godz. 18:45. Transmisja w Polsat Sport 1 i Polsat Sport Premium 1 oraz na platformie Polsat Box Go. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Przewidywany skład
Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach oraz w komentarzach pod artykułami. Wystarczy wkleić wygenerowany nad przyciskiem "zapisz" link z zielonej ramki. Zapraszamy do wspólnej zabawy.



