NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Sobota, 10 marca 2001 r. godz. 14:55

Czekano na moje potkni?cie

Wywiad z: Franciszek Smuda, źródło: Gazeta Wyborcza

W piątek rano, po kiepsko przespanej nocy, po?egna? si? z pi?karzami Legii. Wszyscy ?yczyli mu powodzenia... Razem z prezesem klubu Leszkiem Miklasem wrócili do Warszawy. Smuda spakowa? si? i po po?udniu wyjecha? do Krakowa, gdzie ma mieszkanie - w stolicy mieszka? w hotelu Agrykola . Rozmawialiśmy pó?nym wieczorem.



Robert B?o?ski: - Jak si? Pan czu? wczoraj wieczorem?

Franciszek Smuda: - Zawsze przychodzi taki moment, ?e trzeba si? rozsta?. By?em jednak zaskoczony, ?e nastąpi?o to trzy dni przed pierwszym meczem... Szkoda mi tego wszystkiego. Nie spa?em spokojnie. Ka?dy by si? przeją?. Ja te? nie jestem z kamienia.

Zresztą od początku sezonu przegra?em trzy mecze: jeden w lidze, jeden w Pucharze Ligi i jeden w Pucharze Polski. Wiedzia?em, czu?em, ?e zwolnienie mnie jest kwestią czasu. Par? osób czeka?o na moje potkni?cie. Uwa?am, ?e gdyby Legia nie wygra?a z Amicą w ostatniej kolejce rundy jesiennej, ju? w listopadzie nie by?oby mnie w Warszawie. Mo?e i szkoda, ?e wtedy si? nie po?egnaliśmy, wtedy inaczej bym sobie to wszystko u?o?y?.

- MĂłwi Pan, ?e czu?, i? zbli?a si? moment rozstania... Na jakiej podstawie?

- Ja w takim klubie jak Legia, gdzie jest milion doradców, jeszcze nie pracowa?em. Z ka?dej strony ktoś wk?ada? mi szpil?. Mówiono, ?e sercem jestem w Krakowie, a tylko cia?em w Warszawie, ?e treningi ustalam pod godziny przyjazdów pociągów spod Wawelu. To jakaś kosmiczna bzdura i ogromna z?ośliwoś?. To teraz, jak zatrudniony zostanie w Legii trener jugos?owia?ski, zaj?cia b?dą ustalane pod godziny odlotów i przylotów samolotów z Belgradu

Do mojego zwolnienia doprowadzili przedstawiciele Polmotu oraz trener Dariusz Kubicki i by?y mened?er Janusz Ol?dzki. Kilka miesi?cy po tym, jak obją?em zespó?, wezwa? mnie na rozmow? przedstawiciel Polmotu, nazwiska nie chc? ujawnia?. I mówi tak: "Panie, ?adnego pi?karza Pan nie wypromowa?. Nikogo nie mo?emy sprzeda?, nic zarobi?, ?adnego interesu nie ma". Nawet prezes Miklas powiedzia?, kiedy wracaliśmy do Warszawy, ?e jestem mocny psychicznie, ?e tak d?ugo wytrzyma?em te donosy. Stale ktoś na mnie nadawa?...

- Co ma Pan do Janusza Ol?dzkiego? Przecie? on w Legii nie pracuje ju? ponad pĂł? roku.

- On chcia?by tu wróci?, zosta? prezesem i sprowadza? zawodników z Afryki. Tak jak by?o kiedyś. Ale ja nie pasowa?em do ca?ego tego uk?adu.

- A Dariusz Kubicki?

- Tydzie? temu byliśmy razem na obozie. Zdą?y?em go pozna?. I wiem, co o nim sądzi?. To na razie wszystko na ten temat.

- Ale to Panu zarzuca si? ściąganie do Warszawy by?ych zawodników Widzewa, których karty mia? Andrzej Grajewski. Te transfery odbijają si? czkawką...

- Tak? A co pan powie na to, ?e zawodnicy z rezerw, sprowadzeni za poprzednich prezesów i trenera, mają tak samo wysokie kontrakty jak ci z pierwszej dru?yny? To dopiero si? odbija czkawką. Tego nikt nie zauwa?a? Tak?e przez tak wysokie wyp?aty dla m?odych zawodników Daewoo zbli?a si? do plajty. A Giuliano te? si? czkawką odbija? Ale, jak ju? zobaczono, ?e na Brazylijczyku mo?na zarobi?, to ju? nie Smuda go sprowadzi?...

- To jednak za Pana kadencji Legia przegra?a u siebie z Polonią 0-3, Wis?ą 0-2, teraz Zag??biem 0-4. Ostatni raz cztery gole warszawianie stracili w meczu z Hajdukiem Split w eliminacjach Ligi Mistrzów w 1994 roku...

- Taka jest pi?ka. Pora?ki są nieuniknione. Ale Smudy ju? w Legii nie ma. Teraz b?dzie wygrywa?.

- Czy w Lubinie zawodnicy zagrali przeciwko Panu?

- Teraz mo?na gdyba?, ró?nie myśle?. Nie sądz? jednak, ?eby tak by?o.

- Czy prac? w Legii ocenia Pan jako pora?k??

- Wsz?dzie, jak si? odchodzi, jest pora?ka. Zwolnienie jest jednak wliczone w prac? trenera.

- Co dalej z tą dru?yną?

- Zdob?dzie mistrzostwo. ?ycz? jej tego i wierz? w to. Krzysiek Gawara wie, jak przygotowana jest dru?yna. Jeśli nie b?dzie za du?o "kr?cenia" zawodnikami, b?dzie dobrze.

- Co Pan teraz zrobi?

- Potrzeba mi troch? spokoju. Zastanowi? si?, co dalej, czy jeszcze pracowa? w polskiej lidze. Raczej nie chc?, cho? nigdy nic nie wiadomo. Nie id? do Widzewa. Nie ma szans.

- Pojawi si? Pan na jakimś meczu Legii?

- Nie. Mam taką zasad?, ?e tam gdzie ostatnio pracowa?em, nie chc? przychodzi?. Niech to wszystko zaschnie. Nie muszą za mną t?skni?. Mo?e ja zat?skni?... Ale tylko za kibicami.



Rozmawia? Robert B?o?ski

3
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.