Czekano na moje potkni?cie
Wywiad z: Franciszek Smuda, źródło: Gazeta Wyborcza
W piÄ
tek rano, po kiepsko przespanej nocy, po?egna? si? z pi?karzami Legii. Wszyscy ?yczyli mu powodzenia... Razem z prezesem klubu Leszkiem Miklasem wrĂłcili do Warszawy. Smuda spakowa? si? i po po?udniu wyjecha? do Krakowa, gdzie ma mieszkanie - w stolicy mieszka? w hotelu Agrykola . RozmawialiĹmy pĂł?nym wieczorem.
Robert B?o?ski: - Jak si? Pan czu? wczoraj wieczorem?
Franciszek Smuda: - Zawsze przychodzi taki moment, ?e trzeba si? rozsta?. By?em jednak zaskoczony, ?e nastÄ
pi?o to trzy dni przed pierwszym meczem... Szkoda mi tego wszystkiego. Nie spa?em spokojnie. Ka?dy by si? przejÄ
?. Ja te? nie jestem z kamienia.
ZresztÄ
od poczÄ
tku sezonu przegra?em trzy mecze: jeden w lidze, jeden w Pucharze Ligi i jeden w Pucharze Polski. Wiedzia?em, czu?em, ?e zwolnienie mnie jest kwestiÄ
czasu. Par? osĂłb czeka?o na moje potkni?cie. Uwa?am, ?e gdyby Legia nie wygra?a z AmicÄ
w ostatniej kolejce rundy jesiennej, ju? w listopadzie nie by?oby mnie w Warszawie. Mo?e i szkoda, ?e wtedy si? nie po?egnaliĹmy, wtedy inaczej bym sobie to wszystko u?o?y?.
- MĂłwi Pan, ?e czu?, i? zbli?a si? moment rozstania... Na jakiej podstawie?
- Ja w takim klubie jak Legia, gdzie jest milion doradcĂłw, jeszcze nie pracowa?em. Z ka?dej strony ktoĹ wk?ada? mi szpil?. MĂłwiono, ?e sercem jestem w Krakowie, a tylko cia?em w Warszawie, ?e treningi ustalam pod godziny przyjazdĂłw pociÄ
gĂłw spod Wawelu. To jakaĹ kosmiczna bzdura i ogromna z?oĹliwoĹ?. To teraz, jak zatrudniony zostanie w Legii trener jugos?owia?ski, zaj?cia b?dÄ
ustalane pod godziny odlotĂłw i przylotĂłw samolotĂłw z Belgradu
Do mojego zwolnienia doprowadzili przedstawiciele Polmotu oraz trener Dariusz Kubicki i by?y mened?er Janusz Ol?dzki. Kilka miesi?cy po tym, jak objÄ
?em zespĂł?, wezwa? mnie na rozmow? przedstawiciel Polmotu, nazwiska nie chc? ujawnia?. I mĂłwi tak: "Panie, ?adnego pi?karza Pan nie wypromowa?. Nikogo nie mo?emy sprzeda?, nic zarobi?, ?adnego interesu nie ma". Nawet prezes Miklas powiedzia?, kiedy wracaliĹmy do Warszawy, ?e jestem mocny psychicznie, ?e tak d?ugo wytrzyma?em te donosy. Stale ktoĹ na mnie nadawa?...
- Co ma Pan do Janusza Ol?dzkiego? Przecie? on w Legii nie pracuje ju? ponad pĂł? roku.
- On chcia?by tu wrĂłci?, zosta? prezesem i sprowadza? zawodnikĂłw z Afryki. Tak jak by?o kiedyĹ. Ale ja nie pasowa?em do ca?ego tego uk?adu.
- A Dariusz Kubicki?
- Tydzie? temu byliĹmy razem na obozie. ZdÄ
?y?em go pozna?. I wiem, co o nim sÄ
dzi?. To na razie wszystko na ten temat.
- Ale to Panu zarzuca si? ĹciÄ
ganie do Warszawy by?ych zawodnikĂłw Widzewa, ktĂłrych karty mia? Andrzej Grajewski. Te transfery odbijajÄ
si? czkawkÄ
...
- Tak? A co pan powie na to, ?e zawodnicy z rezerw, sprowadzeni za poprzednich prezesĂłw i trenera, majÄ
tak samo wysokie kontrakty jak ci z pierwszej dru?yny? To dopiero si? odbija czkawkÄ
. Tego nikt nie zauwa?a? Tak?e przez tak wysokie wyp?aty dla m?odych zawodnikĂłw Daewoo zbli?a si? do plajty. A Giuliano te? si? czkawkÄ
odbija? Ale, jak ju? zobaczono, ?e na Brazylijczyku mo?na zarobi?, to ju? nie Smuda go sprowadzi?...
- To jednak za Pana kadencji Legia przegra?a u siebie z PoloniÄ
0-3, Wis?Ä
0-2, teraz Zag??biem 0-4. Ostatni raz cztery gole warszawianie stracili w meczu z Hajdukiem Split w eliminacjach Ligi MistrzĂłw w 1994 roku...
- Taka jest pi?ka. Pora?ki sÄ
nieuniknione. Ale Smudy ju? w Legii nie ma. Teraz b?dzie wygrywa?.
- Czy w Lubinie zawodnicy zagrali przeciwko Panu?
- Teraz mo?na gdyba?, rĂł?nie myĹle?. Nie sÄ
dz? jednak, ?eby tak by?o.
- Czy prac? w Legii ocenia Pan jako pora?k??
- Wsz?dzie, jak si? odchodzi, jest pora?ka. Zwolnienie jest jednak wliczone w prac? trenera.
- Co dalej z tÄ
dru?ynÄ
?
- Zdob?dzie mistrzostwo. ?ycz? jej tego i wierz? w to. Krzysiek Gawara wie, jak przygotowana jest dru?yna. JeĹli nie b?dzie za du?o "kr?cenia" zawodnikami, b?dzie dobrze.
- Co Pan teraz zrobi?
- Potrzeba mi troch? spokoju. Zastanowi? si?, co dalej, czy jeszcze pracowa? w polskiej lidze. Raczej nie chc?, cho? nigdy nic nie wiadomo. Nie id? do Widzewa. Nie ma szans.
- Pojawi si? Pan na jakimĹ meczu Legii?
- Nie. Mam takÄ
zasad?, ?e tam gdzie ostatnio pracowa?em, nie chc? przychodzi?. Niech to wszystko zaschnie. Nie muszÄ
za mnÄ
t?skni?. Mo?e ja zat?skni?... Ale tylko za kibicami.
Rozmawia? Robert B?o?ski