REKLAMA

Trzy punkty do szczęścia...

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Gdy Dariusz Wdowczyk objął 1 września Legię, tylko niepoprawni optymiści wierzyli, że warszawski zespół powalczy o mistrzostwo. Teraz wierzą już wszyscy. Legia miała na koncie zwycięstwo, trzy remisy i porażkę. Wisła dwa zwycięstwa, dwa remisy i zaległy mecz. Co gorsza styl gry warszawskiej drużyny był żałosny.
Po objęciu Legii Wdowczyk zaprowadził przy Łazienkowskiej żelazną wręcz dyscyplinę. Z dnia na dzień skończyły się alkoholowe imprezy. Żaden z piłkarzy nawet się nie zająknął o siermiężnych warunkach pierwszego zgrupowania Legii pod wodzą „Wdowca” w Olecku. Zawodnicy harowali od rana do nocy.
Legioniści zaczęli wygrywać niemal z dnia na dzień. Gdyby w ostatnim meczu sezonu pokonali Górnika Łęczna na własnym boisku, mieliby dwa punkty przewagi nad Wisłą i spokojne, wesołe święta.

Walczymy o mistrzostwo
– Szkoda, że w końcówce zgubiliśmy trzy punkty. Nie mieliśmy tego w planie – żałuje Dariusz Wdowczyk. – Runda jesienna była dla zawodników wyjątkowo ciężka.
Występowali pod olbrzymią presją. Zespół grał składnie, choć nie najpiękniej. Przed rundą wiosenną mamy dobrą sytuację do walki o mistrzostwo Polski. Oprócz Wisły i Legii do gry o złote medale może się jeszcze włączyć drużyna z trzeciego czy czwartego miejsca. A to gwarantuje ciekawą rundę – kończy trener Wdowczyk.

Pojechali do domów
W poniedziałek wieczorem legioniści spotkali się na wspólnej kolacji, a wczoraj rozjechali się do domów. Zadowoleni mogą wracać do swoich rodzin bramkarz Łukasz Fabiański i Piotr Włodarczyk. Pierwszy był odkryciem rundy jesiennej. Awansował do kadry B. Co najważniejsze godnie zastąpił w bramce Legii Artura Boruca.
– Pojadę z rodzicami w okolice Słubic do babci. Robi wyśmienitą zupę grzybową i pierogi z kapustą. Myślę już tylko o świętach – mówi Fabiański. 20-letni bramkarz Legii wróci jednak do Warszawy już w sobotę. Weźmie udział w gali tygodnika „Piłka Nożna”. Jest nominowany do nagrody w kategorii odkrycie roku.

Ustatkowany „Włodar”
Włodarczyk też może zaliczyć rundę do udanych. Zakończył ją z 14 bramkami na koncie. Niesforny zawodnik skupił się na treningach oraz wychowywaniu syna Szymona i od razu widać efekty. Potwierdził, że jest typowym napastnikiem. Gra na skrzydle – jak proponował Jacek Zieliński – nie odpowiada mu.
Mimo kontuzji bardzo dobrą rundę miał także Łukasz Surma, mózg drużyny Legii. Z niezłej strony pokazali się Marcin Burkhardt i Veselin Djoković. Przebojem do zespołu wdarł się wieczny rezerwista Marcin Rosłoń. Na rasowego napastnika wyrasta Dawid Janczyk.

Wrócą w styczniu
Moussę Ouattarę i Dicksona Choto zbyt często prześladowały kontuzje. Wahania formy miał Bartosz Karwan oraz Sebastian Szałachowski. Transfer „Szałacha” okazał się jednak dobrym posunięciem. Nieźle poczynali sobie Wojciech Szala, Kuba Rzeźniczak i Marcin Klatt. Słabiej w tym roku prezentował się Tomasz Kiełbowicz. Pozostali – z różnych przyczyn – nie zachwycili. Część musi po prostu opuścić Legię. Ci, którzy zostaną, pojawią się w klubie 9 stycznia.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.