REKLAMA

Nie jest wesoło

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

W kultowym filmie Tadeusza Chmielewskiego „Nie lubię poniedziałku”, bohaterowie nie lubią początku tygodnia. Trudno się dziwić, bo łatwo można się przekonać, że poniedziałek do przyjemnych dni jakoś nie należy. Sprawa ma się inaczej, gdy uświadomimy sobie, że po poniedziałku jest wtorek, potem środa a nawet czwartek. Od czwartku to już tylko mały krok do piątku i przyjemniejszego spojrzenia na świat.



Zapytacie dlaczego piszę o poniedziałku i filmach? Z bardzo prozaicznej przyczyny – mam wątpliwą przyjemność (nie ja jeden) przeżywania dość długiego poniedziałku. Choć wydaje się to niemożliwe, potrwa on aż do 9 stycznia przyszłego roku! Co gorsza ów poniedziałek trwa już przeszło tydzień. Gdy 11 grudnia, po zaskakującej porażce Legii, zakończyły się rozgrywki w 2005 roku, dla kibica przyszedł czas najgorszy. Blisko 80 dni bez oglądania na boisku piłkarzy z „elką” na piersi. Piłkarze się cieszą, bo wreszcie pojechali na urlopy, a ty kibicu się męcz. W piątek będzie mecz, ale na razie masz poniedziałek. Na szczęście 9 stycznia zacznie się wtorek i będzie trochę łatwiej. Zgrupowania, treningi, sparingi. Coś będzie się dziać. Ale na razie – nie jest wesoło.



Co prawda rozgrywki w tym roku już zakończone, ale szum wokół Legii musi trwać. Mariusz Piekarski sprowadził do Legii kolejnego Brazylijczyka. Tym razem jest to Roger Guerreiro. Ponoć ma być świetny, bo grał w Corinthians, Flamengo i Celcie Vigo. Menago „Piekario” zapewnia, że nowy nabytek Legii nie jest byle ogóreczkiem. Pożyjemy – zobaczymy. To już czwarty zawodnik sprowadzony przez Piekarskiego na Łazienkowską. Wcześniejsze nabytki z jego stajni - Antunis, Thiago i Cruz – zmuszają do powstrzymania się od huraoptymizmu. Dwóch pierwszych pobiegało sobie tylko w koszulkach z napisem Królewskie. Cruz rozegrał zaś dla Legii 45 minut. A przepraszam, zagrał jeszcze w sparingu przeciwko Bayernowi Monachium. Choć może lepiej przemilczeć ten występ, bo biegał po boisku zagubiony niczym dziecko w supermarkecie. Cruz wsławił się też brutalną grą na treningach. Mario Piekario bardzo się tym ucieszył, mówiąc, że Cruz jest „ambitnym zawodnikiem, gra twardo i nie odpuszcza nikomu”. Czyli Cruz cacy, a rozkapryszone gwiazdki z Legii już nie. Dziwne, ale dziś Piekarski mówi, że wcześniej sprowadzał „bardzo tanich piłkarzy z Brazylii, z trzecich lig, bo polskie kluby takich chciały”. To w końcu ten Cruz był dobrym zawodnikiem czy nie, bo już się pogubiłem? Oj, nie jest wesoło.



My tu sobie sprowadzamy Brazylijczyków i innych Latynosów niemal hurtem a redaktor Stefan Szczepłek i tak wie, że to tylko marna przykrywka. Jak napisał 12 grudnia w felietonie zamieszczonym w „Rzeczpospolitej”: „Trener stawia bowiem na piłkarzy, którzy mają zdrowie, biegają przez 90 minut i rąbią przeciwników po nogach”. To, że niby do tej pory mieliśmy na Legii piłkarzy bez zdrowia, takich co nie chce im się biegać i grają delikatny futbol? To po co sprowadzamy tych Latynosów? Gdzie tam oni do kopania po nogach? Dzięki redaktorowi Szczepłkowi wiem już czemu w Legii został Bartosz Karwan. Po interwencji w stylu gracza rugby, którą przeprowadził w meczu z Arką, trener nie miał innego wyjścia. Co to dopiero będzie się działo na wiosnę? Dlatego mam apel do właścicieli Legii. Panowie, bardzo proszę o ponowne podwyższenie płotu wokół trybun. Jak donoszą gazety, wiosną stołeczni piłkarze będą „rąbać przeciwników po nogach”. Obawiam się, że w ferworze walki mogą sforsować płot i przedostać się na trybuny. Tam dopiero zacznie się rąbanina. Tylko dlaczego nikt nie chce już w Legii Cruza, który pięknie kosił nawet na treningach? Zaprawdę – nie jest wesoło.



Do Legii sprowadzają Latynosów, którzy mają „rąbać po nogach”. Prezes Zygo informuje, że zagrożone jest istnienie klubu. Stadionu nikt nie buduje. Kibice ślą protestacyjne maile, w których domagają się budowy stadionu. Do rozpoczęcia rozgrywek pozostaje ok. 70 dni. A tymczasem idą święta i znów za karę, za to, że po raz setny oglądasz archiwalne mecze Legii zamiast posprzątać w domu, zostaniesz wysłany na zakupy. Poplątanie z pomieszaniem. Aż strach mówić, ale nie jest wesoło.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.