REKLAMA

Alfabet Legii 2005

Fumen i Woytek, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Artur Boruc - ulubieniec warszawskiej publiczności. Od początku roku prezentował wysoki poziom w Legii, który zaowocował przeprowadzką do Celticu Glasgow. Najpierw wypożyczenie, a następnie transfer definitywny. Na umiejętnościach bramkarza poznał się także Paweł Janas, który postawił na legionistę wobec problemów Jerzego Dudka. Aktualnie Boruc jest niemalże pewniakiem do 23-osobowej kadry na zbliżające się Mistrzostwa Świata.



Bayer(n) - latem na Łazienkowską zawitały Bayer Leverkusen i Bayern Monachium. Trzeba przyznać, że dawno nie było tak znanych klubów w Warszawie. Szkoda tylko, że były to mecze towarzyskie, a nie zmagania w europejskich pucharach, z którymi szybko się pożegnaliśmy. Wizyta drużyny z Bawarii była kolejnym etapem współpracy na linii Legia - Bayern.



CWKS - podobnie jak rok temu, tak i teraz CWKS znalazł się w naszym alfabecie. Działacze z Fortów wraz w portugalskim koncernem stanęli do przetargu o budowę nowego stadionu przy Łazienkowskiej. Dodatkowo reaktywowano sekcję hokeja, a siatkówkę i koszykówkę udało się utrzymać "przy życiu". Powodem do chluby z pewnością jest medal Danuty Dmowskiej w szpadzie. Poza tym istnieje cień szansy na dojście do porozumienia między CWKS a ITI w sprawie herbu Legii.



Deyna Cup - szumne zapowiedzi, śmiałe plany. Pomysł zorganizowania turnieju imienia największego piłkarza Legii zrodził się już dawno, ale do tej pory nie doczekał się realizacji. Wszystko wskazywało na to, że to właśnie latem 2005 roku doczekamy się tej imprezy, ale ostatecznie z różnych przyczyn kibice musieli obejść się smakiem.



Europa - zdecydowanie nie dla Legii. W mijających 12 miesiącach z europejskimi standardami mieliśmy bardzo rzadko do czynienia. Nie chodzi tu bynajmniej o postawę w Pucharze UEFA, ale także od organizację Klubu, dystrybucję biletów, działań marketingowych, podejścia do kibiców.



Frekwencja - oj, w tej kwestii było baaaardzo ciekawie na Łazienkowskiej. Dawno trybuny nie zapełniały się tak jak na meczu z Arką Gdynia, dawno nie było takich pustek jak podczas potyczki z Hetmanem Zamość. Wówczas na stadionie Wojska Polskiego można było doliczyć się... 300 kibiców! Tak niska frekwencja, która trwała przez kilka spotkań była pokłosiem wysokich cen oraz konfliktu z działaczami. Oby wiosną wszystko powróciło do normy sprzed 2-3 lat.



Ghanem Ahmed - piłkarz ten znalazł się w naszym alfabecie nie z racji swych umiejętności, ale dlatego iż był pierwszym Egipcjaninem w barwach Legii. Jednak przygoda piłkarza z Afryki równie szybko się skończyła, jak się zaczęła. Ghanem nie przekonał do siebie sztabu szkoleniowego i może sobie spokojnie szukać nowego pracodawcy.



Hit transferowy - przez wiele miesięcy przewijał się temat hitu transferowego. Kadrę stołecznej drużyny mieli zasilić niesamowici piłkarze, którzy rzekomo idealnie pasowali do koncepcji trenera. W Legii "zatrudniano" już m.in. Martina Jakubko, a ostatnio Emmanuela Olisadebe i Artura Wichniarka. Jak się okazało, robiono wiele hałasu o nic, bo żaden z nich nie trafił na Łazienkowską.



Idea - najpierw Idea, a następnie Orange, czyli sponsorzy naszej ekstraklasy. Wreszcie I liga ma tytularnego sponsora, który przez najbliższe lata będzie łożył pieniądze na 16 klubów z najwyższej klasy rozgrywek. Jednak z pewnością nie są to oszałamiające kwoty, ale zawsze lepsze to niż nic. Dodatkowo operator telefonii komórkowej po każdej rundzie nagradza najlepszych kibiców za wspaniałe oprawy oraz głośny i kulturalny doping podczas spotkań. Jednym z laureatów wiosną byli kibice Legii.



Jacków dwóch - mowa tu oczywiście o Jacku Zielińskim oraz o Jacku Bednarzu. Pierwszy z nich przez 9 miesięcy mijającego roku był pierwszym opiekunem legionistów. Niestety poza prestiżowymi wygranymi 5-1 z Wisłą Kraków, 5-0 z Polonią Warszawa czy też 3-0 z Lechem Poznań, kibice nie mieli się z czego cieszyć. Szybkie pożegnanie się z Pucharem UEFA spowodowało, że "Zielek" podał się do dymisji i został II trenerem. Natomiast Jacek Bednarz był w tamtym okresie dyrektorem sportowym i odpowiadał m.in. za transfery. Jednak już we wrześniu zamienił się rolą z Dariuszem Wdowczykiem i został ekspertem magazynu ligowego w stacji TVN.



Konflikt - przez wiele miesięcy trwał konflikt na linii działacze - kibice. Obie strony miały do siebie jakieś "ale". Pierwsi zarzucali fanom złe zachowanie podczas spotkań, odpalanie rac, które są niezgodne z prawem. Natomiast drugim nie podobały się działania zarządu - podwyżka cen biletów, ingerowanie w środowisko kibicowskie oraz chęć posiadania kontroli nad wszystkim co dotyczy fanatyków. Na szczęście konflikt udało się zażegnać przed grudniowym meczem z Arką Gdynia.



Logo - w przypadku braku porozumienia z CWKS w kwestii herbu, ITI postanowiło stworzyć własne logo. Całość miała być uzgodniona z kibicami. Ostatecznie tak się nie stało i do rundy jesiennej Legia przystępowała z nowym znakiem. To oczywiście spowodowało protesty kibiców, którym logo kojarzyło się głównie z najlepką na piwo lub kapslem na napoje.



Łukasz Fabiański - wiosną pilny uczeń Krzysztofa Dowhania i obserwator poczynań Artura Boruca. Natomiast jesienią legionista pełną gębą! Zanotował passę niemal 8 godzin bez straty bramki. Słowem - odkrycie minionej rundy. Fantastyczna postawa młodego bramkarza Legii spowodowała, że pojawiły się nieśmiałe głosy o zabraniu "Fabiana" na Mundial!



Młodzież - budowa drużyny trwa, a postanowiono oprzeć ją głównie na młodych piłkarzach, którzy przy wsparciu doświadczonych zawodników, jak Tomasz Kiełbowicz, Łukasz Surma czy też Bartosz Karwan mają w przyszłości osiągać wyniki, sukcesy oraz dawać radość kibicom i działaczom z Łazienkowskiej. Wspomniany już Łukasz Fabiański, czy też Sebastian Szałachowski, Dawid Janczyk, Marcin Klatt mają stanowić o sile warszawskiego zespołu. Oprócz nich w zespole są także Jakub Rzeźniczak oraz Dariusz Zjawiński i Marcin Smoliński.



Nieznani Sprawcy - po zakończeniu działalności przez Cyberfanów, to oni wzięli na siebie kwestię tworzenia opraw na Łazienkowskiej. Niestety działania zarządu i ludzi z Klubu w zdecydowanej mierze utrudniły im pracę. W efekcie grupa postanowiła zawiesić działalność. Czy doczekamy się fascynujących opraw w przyszłym roku tworzonych przez NS? Czas pokaże.



Obcokrajowcy - Jan Mucha (Słowacja) rywalem Fabiańskiego, Dickson Choto (Zimbabwe) z Moussa Ouattarą (Burkina Faso) w środku obrony, w pomocy Veselin Djoković z Aleksandar Vuković (obaj Serbia i Czarnogóra). A byli jeszcze Ahmed Ghanem (Egipt), Daniel Lopes Cruz (Brazylia). Tak się przedstawia kolonia obcokrajowców w Legii. Jednak to jeszcze nie koniec. Od stycznia ilość piłkarzy spoza Polski w ekipie znacznie się powiększy. Na Łazienkowską przyjdzie m.in. Gottwald oraz dwóch Brazylijczyków.



Przetarg - o pracach w sprawie nowego stadionu możemy sobie tylko poczytać. Ogłoszony przetarg na budowę obiektu przy Łazienkowskiej trzeba było powtórzyć ze względu na braki oraz błędy w ofertach. Powtórzono więc konkurs i... rozstrzygnięcia nadal nie ma. Jeżeli tak dalej będzie, to już wkrótce z Legii może odejść Holding ITI, który bardzo liczy na tereny przy Łazienkowskiej.



Race - element bardzo ważny w minionym roku. Najpierw wykorzystano je przy okazji opraw, a następnie wyrażono nimi dezaprobatę wobec poczynań działaczy Klubu. Na dzień dzisiejszy jest to zakazany owoc na Estadio WP. Być może oprawy z wykorzystaniem rac i wszelakiej pirotechniki powrócą w kolejnych rundach.



Stadion - cały czas remontowany, a nie budowany. Za pieniądze z miejskiej kasy postanowiono odnowić elewację budynku, wyremontować korytarze, trybuny, toalety, wymieniono chodnik przy trybunie Krytej. Kiedy kibice zasiądą na nowych, wygodnych krzesełkach stadionu im. Kazimierza Deyny? Nie wiadomo, ale chodzą słuchy, że budowa ma się rozpocząć już w 2006 roku. Jednak mało kto wierzy w te słowa...



Transfery - to nimi kibice się emocjonują w przerwach między rundami. Od pewnego czasu widać na Łazienkowskiej trend zatrudnienia młodych, utalentowanych zawodników z całej Polski, którzy za kilka lat mają być chlubą krajowej piłki. Szkoda, że wraz ze stawianiem na młodzież, idą w odstawkę tacy piłkarze jak Tomasz Sokołowski I, czy Jacek Magiera, od których młodzież mogłaby się sporo nauczyć, nie tylko na boisku, ale i poza nim.



Ulica - kilka tysięcy ludzi stojących i dopingujących na ulicy przed bramami stadionu bez względu na godzinę, pogodę - taki obrazek można było zaobserwować przy okazji kilku spotkań Legii w minionej rundzie. Był to efekt wspomnianego konfliktu działacze - kibice. Teraz wszystko wróciło do normy, a doping spod Torwaru, miejmy nadzieję, pozostanie jedynie we wspomnieniach sympatyków drużyny z ulicy Łazienkowskiej 3.



Wdowczyk Dariusz - trzykrotnie przymierzany do Legii i w końcu stało się. Od początku września szkoleniowcem piłkarzy został Dariusz Wdowczyk. Od razu zabrał się ciężko do pracy i widać efekty. Fatalnie grający legioniści zaczęli z miejsca odrabiać straty do liderującej Wisły i na koniec roku zajmują 2. miejsce w ligowej tabeli.



Zygo Piotr - prezes Legii. Dla wielu jest osobą, która od dawna nie powinna być na Łazienkowskiej. Jednak z drugiej strony cieszy się pełnym zaufaniem Mariusza Waltera. W minionym roku Piotr Zygo był niemal cały czas na ustach kibiców, którzy komentowali jego - momentami bardzo kontrowersyjne - pomysły oraz decyzje. Jednak niewykluczone, że w maju 2006 na stanowisku prezesa Legii zastąpi go ktoś inny, gdyż Panu Zygo kończy się umowa. Jedną z osób, którą wymienia się w tym kontekście jest Leszek Miklas.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.