Wszyscy zawodnicy gotowi do przygotowań

Na wczorajszych badaniach na AWF stawili się wszyscy oprócz Dicksona Choto, który w Warszawie miał pojawić się około godziny 15. "No panowie od jutra zaczynamy harówkę" - zapowiedział legionistom trener Dariusz Wdowczyk.

"Te badania, w porównaniu z tymi, które miałem w Amice, to bułka z masłem. We Wronkach biegało się po bieżni do upadłego. Niektórzy musieli nawet po takim biegu skoczyć w krzaki i ... zwymiotować. A tutaj kwadrans i po sprawie. Czuję, że trochę przytyłem. Ale w moim wypadku to nawet lepiej, bo przecież ja całe życie mam niedowagę" - mówił Marcin Burkhardt i dodał - "Koniec żartów. Teraz liczy się tylko mistrzowska korona."
Dwóch Brazylijczyków - Guerreiro i Edsona - przyprowadził Mariusz Piekarski, który pomaga im w aklimatyzacji w warszawskiej drużynie.
"Rano poznałem większość chłopaków. Bardzo sympatyczni. Wyników badań jeszcze nie ma, ale jestem dobrej myśli Zdrowie dopisuje, forma jest. Nie mam się czym martwić" - cieszył się Edson.

Zaskoczony badaniami był napastnik Michal Gottwald: "Pierwszy raz widzę coś takiego. Na Słowacji nigdy nie zaczynaliśmy okresu przygotowawczego od takich badań". Jednak mógł liczyć na pomoc swojego kolegi z drużyny Jana Muchy. "Pomagam Michalowi, wprowadzam go do zespołu. To dobry napastnik. Zawsze strzelał dużo bramek, to i w Legii będzie skuteczny" - zachwalał przyjaciela Mucha.

"Po mojej kontuzji nie ma już śladu. Jestem zdrowy, gotowy do ciężkich treningów i liczę że wywalcz miejsce w podstawowej jedenastce. Mam przeczucie, że losy mistrzostwa rozstrzygną się dopiero w ostatniej kolejce, w której podejmujemy Wisłę Kraków. A że na własnym stadionie regularnie z nimi wygrywamy, to... powinno być dobrze" - zapowiadał Veselin Dkojović.

"Co u mnie? Mam nowy brzuszek. Jak nie spadnę z bieżni, powinno być dobrze" - śmiał się Aleksandar Vuković.

"Jestem zadowolony. Wszyscy biegają" - krótko skomentował badania trener Legii Dariusz Wdowczyk.