REKLAMA

UEFA skontroluje przygotowania do ME 2012

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Za miesiąc przedstawiciele UEFA sprawdzą, czy przygotowania do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy przebiegają w Polsce w przyspieszonym rytmie. Tymczasem w Warszawie prace są raczej w powijakach. Władze stolicy zobowiązały się w najbliższych latach postawić dwa stadiony­ narodowy na 55 tys widzów i Legii na 35 tys. W planach jest też hala na 12 tys miejsc.

Jeżeli zamierzenia te zostaną zrealizowane, do 2012 roku będziemy mieli w centrum Warszawy jeden z najnowocześniejszych kompleksów sportowych w Europie. Ale nie cieszmy się na wyrost. Wprawdzie budowa nowego stadionu przy ul. Łazienkowskiej jest przesądzona, jednak stadion narodowy na terenie dzisiejszego Jarmarku Europa to nadal inwestycja palcem na wodzie pisana. Wszystko, jak twierdziły władze stolicy, zależało od decyzji UEFA. I stało się, Polska wraz z Ukrainą znalazły się w gronie trzech kandydatów do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy 2012. Nic tylko puszczać organizacyjną machinę w ruch. Do wczoraj odnosiliśmy wrażenie, że decyzja europejskich władz piłkarskich kompletnie zaskoczyła Warszawę. Naczelny architekt stolicy Michał Borowski przyznał zresztą, że prace trwają, ale na razie to wizje komputerowe.

Trudno sobie wyobrazić, aby inauguracja mistrzostw nie odbyła się w Warszawie. Władze miasta potwierdziły to w zgłoszeniu kandydatury stolicy do PZPN (znalazła się wśród sześciu miast obok: Chorzowa, Gdańska, Krakowa, Poznania i Wrocławia). Szef Biura Sportu m.st. Warszawy Artur Piłka przed kilkoma miesiącami wyjaśniał, że nie chodzi o stadion przy ul. Łazienkowskiej. Legia bis byłaby doskonałym obiektem pomocniczym, służącym jako baza i miejsce treningu. Natomiast główną areną mistrzostw powinien być stadion na prawym brzegu Wisły o trybunach na 55 tys. kibiców. Potwierdził to w expose premier Kazimierz Marcinkiewicz, który obiecał budowę czterech nowoczesnych obiektów.
Czy decyzja UEFA nadała bieg wydarzeniom? Okazuje się, że minister skarbu nie zamierza przekazać terenów Stadionu Dzesięciolecia miastu. A więc w rachubę wchodzi spółka z udziałem obu zainteresowanych stron. Czasu na decyzje mało. Już w marcu będziemy mieli pierwszą wizytę przedstawicieli europejskiej federacji, we wrześniu następną, już ostatnią. Jeżeli tej wirtualnej wojny nie wygramy, o pozytywnej dla nas decyzji 8 grudnia możemy zapomnieć. Przynajmniej jeśli chodzi o Warszawę. W PZPN są większymi optymistami. Jeżeli nie Warszawa, to Chorzów,­ mówią. Wystarczy tylko powiększyć trybuny na Stadionie Śląskim o kilka tysięcy miejsc i je zadaszyć.

Budowa dwóch stadionów to wydatek rzędu 150 mln euro. Warszawy nie stać oczywiście na zafundowanie kibicom aż dwóch obiektów w ciągu pięciu lat. Dlatego w przetargu na budowę stadionu przy ul. Łazienkowskiej jednym z warunków jest sfinansowanie lwiej części prac przez prywatnego inwestora w zamian za późniejsze administrowanie obiektem. Tylko część kosztów więc spadnie na miasto. Stadion narodowy byłby raczej budowany z większym udziałem państwa i Totalizatora Sportowego.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.