Brutal Szala
Wojciech Szala, obrońca warszawskiej Legii, zawsze słynął z twardej i nieustępliwej gry. Jak nie potrafił dać sobie rady z rywalem, to... walił z łokcia. I w meczu z Bełchatowem po raz kolejny pokazał swój znak firmowy! W drugiej połowie uderzył łokciem w twarz Janusza Dziedzica! Wprawdzie sędzia Krzysztof Słupik nie zauważył incydentu, ale wychwyciły to telewizyjne kamery. Szala powinien dostać czerwoną kartkę, kilka meczów dyskwalifikacji oraz wysoką karę finansową. Żeby się oduczył gry łokciem, bo w końcu kiedyś zrobi rywalowi krzywdę.
"Gdy Wojtek grał u mnie w "Gieksie", to powtarzałem mu, że łokieć służy do zasłaniania" - tłumaczy Bogusław Kaczmarek. "Widać zapomniał o tym, gdyż wali z niego na lewo i prawo. Nie może szukać odwetu i sprawiedliwości waląc komuś w twarz!" - przestrzega Bobo.