Kucharski: Ważne jest dobro drużyny

Na murawie koledzy urządzali sobie popisy strzeleckie, a on siedział na ławce rezerwowych i przyglądał się jak jego rywale do pierwszego składu zdobywają gola za golem. Najpierw młody Janczyk, później nowy Gottwald, a następnie doświadczony Włodarczyk. Legia rozgromiła Cracovię 5-0, a Cezary Kucharski, który otrzymał przed meczem bukiet kwiatów za ilość rozegranych spotkań w barwach Legii, nie uczcił jubileuszu choćby minutowym występem.
- Wypada tylko się cieszyć z bramek kolegów i już. – powiedział nam po meczu „Kucharz”. - Ważne jest dobro drużyny, a nie indywidualne cele. Osobiście cieszę się, że partnerzy zdobywają bramki, które w efekcie dają punkty. Oby tak dalej. – stwierdził spokojnie legionista.
Najpierw wyjazdowe zwycięstwo 4-0 w Grodzisku, teraz piątkowy pogrom 5-0 u siebie. Oglądając taką grę, widząc takie rezultaty, z pewnością część kibiców pomyślała, że obecna Legia nawiązuje do tej, jaką oglądaliśmy w połowie lat 90.-tych. Wówczas w drużynie z Łazienkowskiej grał właśnie Kucharski. Proszony o porównanie obu jedenastek, stwierdził: - Ta drużyna jeszcze się rozwija i jeżeli tak dalej pójdzie to będzie mogła być w przyszłości porównywana do tej sprzed lat. Jednak na to potrzeba czasu i nie można zachłystywać się pojedynczymi sukcesami.