REKLAMA

Zakochany w żurku

Roger Guerreiro, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

W wygranych spotkaniach z Groclinem (4-0) i Cracovią (5-0) pokazał Pan wiele ciekawych zagrań. Założył Pan kilka efektownych „siatek” rywalom. Ma Pan jakiś limit tego typu zagrań na mecz?

Roger Guerreiro: Nie. Lubię w ten sposób uwalniać się od rywali, ale bez przesady. To jest tylko jeden z rodzajów dryblingu.



Nieźle tańczy Pan też sambę. Po strzeleniu goli w obu meczach dawał Pan krótkie pokazy.

- Prawie wszyscy w Brazylii potrafią tańczyć sambę. To nasz narodowy zwyczaj. Dzieciaki uczą się samby, gdy tylko dobrze stoją na nogach.



Szybko stał się Pan idolem warszawskiej publiczności. Już podczas pierwszego spotkania skandowano Pana imię.

- Nie oczekiwałem, że kibice Legii tak dobrze i tak szybko mnie przyjmą. To miłe i bardzo pomaga wkomponować się w zespół.



Z miejsca stał się Pan też jednym z liderów zespołu i jednym z najlepszych zawodników ligi. Pan jest taki mocny, czy nasze rozgrywki takie słabe?

- Ani jedno, ani drugie. Nie uważam się za najlepszego w drużynie. W bardzo dobrej formie znajdują się Łukasz Surma i Marcin Burkhardt. To oni są liderami zespołu. Nieźle grają także pozostali piłkarze. Legia ma ogromny potencjał, a gdy cały zespół gra dobrze, wówczas łatwiej jest mi pokazać swoje walory.



Nie ma Pan problemów z porozumiewaniem się z kolegami?

- Znam już trochę pojedynczych słówek, które pomagają mi w porozumiewaniu się na boisku i w życiu codziennym. W tym tygodniu rozpocznę intensywną naukę języka polskiego. Mam już nawet nauczycielkę – ma na imię Agata. Wasz język jest bardzo trudny, ale myślę, że w ciągu dwóch-trzech miesięcy będę w stanie się dogadać.



Przyjechał Pan do Warszawy sam, czy z rodziną?

- Sam. Jestem kawalerem.



Szuka Pan dziewczyny w Warszawie?

- Jeszcze nie, ale to tylko kwestia czasu. Bariera językowa nie pozwala mi na razie poderwać żadnej Polki. Ale wasze dziewczyny bardzo mi się podobają. Jak tylko będę umiał się dogadać, na pewno postaram się poznać jedną z tych pięknych kobiet, które spotykam codziennie na ulicach Warszawy.



Jak się Panu podoba nasze miasto. Czy zdążył Pan już zwiedzić stolicę?

- Na razie raczej tylko przechadzam się po głównych ulicach. Gdyby ktoś mnie zapytał o budynek charakterystyczny dla Warszawy, to odpowiedziałbym – Pałac Kultury. Miasto mi się podoba. Na razie, jak dla mnie, jest zbyt dużo śniegu, ale wiem, że gdy przyjdzie lato, wszystko się zazieleni. W mieście jest mnóstwo drzew. To mi się najbardziej podoba.



Stołuje się Pan w brazylijskich restauracjach, czy poznał Pan już polską kuchnię?

- Jadam wszędzie. Zaliczyłem już kilkanaście restauracji. Największym odkrycie są dla mnie wasze zupy, W Brazylii w ogóle ich się nie jada. Gdy mieszkałem w hotelu na Agrykoli, codziennie jadłem żurek.



Brazylijski futbol od lat święci triumfy na całym świecie. W ostatnich latach napływ piłkarzy z waszego kraju do Europy jest jednak coraz większy. To już nawet nie jest rzeka, to ocean graczy z Brazylii. Skąd bierze się u was aż tylu dobrych zawodników?

- Brazylia jest tak nasączona klimatem futbolu, że nie da się u nas żyć będąc obojętnym wobec piłki nożnej. To część naszego życia. Wszystkie dzieciaki grają. Gdy byłem mały, spałem z piłką. W Brazylii gra się w futbol, gdzie tylko się da: na podwórkach, ulicach, klepiskach. Każdy chłopak, gdy już trochę pokopie z kumplami, zgłasza się do klubu. Szkółek piłkarskich są tysiące.



Czy miał Pan okazję zagrać na jakimś poziomie brazylijskich rozgrywek, z którąś z waszych wielkich gwiazd?

- Nie przypominam sobie. Znam kilku zawodników, którzy występują w niezłych klubach zachodnich albo brazylijskich, ale ich nazwiska wiele wam nie powiedzą.



Co Pan sądzi o brazylijskiej Pogoni?

- Trudno mi oceniać ich po jednym meczu. Kilku piłkarzy prezentuje niezły poziom. Muszą tylko przestawić się na polski styl. Potrzebują większej dyscypliny taktycznej. Muszą też grać bardziej siłowo. Sądzę, że jeszcze dwa-trzy mecze i zaczną osiągać lepsze wyniki. Nie jest to zespół słaby.



Czy Wisła będzie jedynym rywalem Legii w drodze po mistrzostwo?

- Legia jest dobra taktycznie i technicznie. Wisła jest też silna. Ale nikt nie mówi tu o Amice, a przecież to bardzo ciekawy zespół. Nie możemy więc oglądać się tylko na Wisłę.



Jak duże szanse zdobycia mistrzostwa ma Legia?

- Bardzo, bardzo duże.



Rozmawiał Maciej Rowiński

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.