REKLAMA

Niech to będzie święto Warszawy

Krzysztof Dowhań, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Czy piłkarze i trenerzy też czują atmosferę derbów?

Krzysztof Dowhań:Także nam udziela nam się atmosfera derbów. Przecież to walka o prymat w Warszawie, największe piłkarskie święto w kraju. W końcu zagrają dwa zasłużone stołeczne kluby.



Uczestniczył Pan w derbach jako trener i Polonii, i Legii. Czy w różny sposób Pan je przeżywał?

- Obojętnie w której ekipie się jest, cel jest jeden – wygrać. Zwycięstwo ma szczególny smaczek. Do pierwszego gwizdka sędziego czuje się, że to derby. Później są takie same nerwy jak na innym meczu.



Jak powinna wyglądać kwestia liczby kibiców?

- Powinno być tak, jak w Mediolanie, gdzie gospodarzem raz jest Inter raz Milan. Dzielą się miejscami po połowie. To nieporozumienie, że mecz może obejrzeć tylko 300 kibiców Legii. Jest to jednak uwarunkowane stanem naszych stadionów.



Trzeba wybudować w Warszawie stadion z prawdziwego zdarzenia...

- W Warszawie powinien być stadion, na którym zmieściliby się wszyscy chętni. Podczas ostatniego meczu Ligi Mistrzów w Lyonie mecz oglądało 44 tys. osób, a chętnych było 200 tys. Dlaczego w Warszawie tak być nie może?



Jaka będzie atmosfera?

- Chciałoby się grać przy pełnych trybunach, nawet jeśli nie będą one nam sprzyjać. Chciałbym prosić, żeby kibice obu drużyn dopingowali tylko swoje drużyny, nie obrażali rywali. Niech to będzie święto Warszawy!



Ma Pan dwa mistrzostwa Polski i z Legią, i z Polonią.

- Teraz będzie trzecie, a drugie z Dariuszem Wdowczykiem. To wielka frajda. Wdowczyk zawsze powtarzał, że zdobyć raz mistrzostwo można, ale powtórzyć, to jest dopiero sztuka.



Które derby były dla Pana najbardziej pamiętne?

- Zwycięstwo Legii nad Polonią 7:2 26 marca 2003 r. Także mecz z 20 maja 2000 roku, kiedy Polonia wygrała 3:0 przy Łazienkowskiej. To zwycięstwo przypieczętowało tytuł mistrzowski dla Polonii.



Jest Pan uznawany za najlepszego trenera bramkarzy w Polsce. Kto ma obecnie lepszych bramkarzy?

- Trudno mi ocenić na podstawie kilku spotkań Żankarlo Simunicia, który wcześniej nie grał z powodu kontuzji. Łukasz Fabiański uchodzi za jeden z największych talentów w polskiej bramce. Chamera to młody chłopak, zagrał ledwie kilka spotkań. Gostomski, który po kontuzji Jana Muchy jest drugim bramkarzem, nie ma żadnego ogrania. Ale to nie jest istotne. Liczą się pierwsi bramkarze, a na tej pozycji wyraźnie wygrywa Legia.



Pokusi się Pan o wytypowanie wyniku?

- Chyba nie. Walczymy o trzy punkty i tyle chcemy wywieźć z Konwiktorskiej.



Jaka jest różnica między Polonią i Legią?

- Taka, jak miejsca w tabeli. Legia jest pierwsza, Polonia ostatnia. Także cele, jakie są postawione przed zespołami, Legia walczy o mistrzostwo, Polonia o utrzymanie, świadczą o sporej różnicy. Należy jednak przypomnieć, może już wyświechtane powiedzenie, że derby rządzą się swoimi prawami. Czy to w Hiszpanii, Anglii czy Polsce.



Czy został Panu sentyment do Polonii?

- Spędziłem w tym klubie wiele lat, sentyment więc jakiś zostaje. Byłem z Polonią w dobrych i złych chwilach. Teraz jednak pracuję w Legii i żadnego ulgowego traktowania Polonii nie będzie.



Rozmawiał Maciej Rowiński

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.