REKLAMA

Mistrzostwa przegrane, Janas da głowę...

Poll - Wiadomość archiwalna

Tak niestety stanie się już w najbliższą środę, oglądałem mecz Niemcy - Kostaryka i mówiłem głośno, że zmobilizowana i skoncentrowana polska drużyna byłaby w stanie pokonać drużynę Niemiec, która wcale nie zachwyciła swoją postawą, szczególnie postawą obrońców. Polskie kontry mogłyby być bardziej zabójcze niż kontry jednego zawodnika Kostaryki i wynik byłby sprawą otwartą. Mogło tak być gdyby pierwszym meczem mundialu był mecz Niemcy - Polska. Teraz nie ma na to szans, siłą niemieckiej kadry jest jej beznamiętność, lepiej lub sprawniej działająca machina, w której ludzie działają jak maszyny pozbawione emocji, gniotą, grają swoje, niezależnie od tego co się dzieje na boisku. Nie puszczają im nerwy gdy coś nie idzie, nie wpadają w samozachwyt i nie lekceważą rywali.



Po klęsce z Ekwadorem nasi piłkarze długo nie będą mieli okazji kogokolwiek zlekceważyć. Szkoda iż nie wzieli sobie do serca rady jakiej udzielił naszej reprezentacji nie byle kto bo sam Pele. "Chcąc wyjść z grupy Polska musi zagrać z Ekwadorem tak jakby grała w finale Mistrzostw Świata". Tymczasem nasza reprezentacja grała tak jakby do tego meczu liczyło się 3-0 z Barcelony, a słowa rywali o "obawach przed polska reprezentacją" tylko ten stan potęgowały. Na nieszczęście wygrana z Chorwacją, która miała dać naszym piłkarzom pewność siebie po blamażu z Kolumbią zadziałała totalnie demobilizująco. Sam wspominałem baty jakie jeszcze niedawno Chorwaci spuszczali dużo lepszym od nas (także Niemcom). Tymczasem w tamtym meczu Chorwacja grała jak Polska z Ekwadorem, a Polska jak Ekwador i wygrał lepszy.



Nie wyjdziemy z grupy bo Niemcy nas nie zlekceważą, jest to kwestia psychiki profesjonalizmu i pewnych cech narodowych. Każda polska drużyna czy to klubowa czy narodowa zaczyna mieć poważne problemy od razu gdy po odniesionym sukcesie po raz pierwszy od dłuższego czasu staje do meczu jako faworyt. Przygody pucharowe ostatnich lat zarówno Wisły, jak i Legii a także Groclinu pokazywały to dobitnie. Gdy nasze drużyny awansując w rankingu były rozstawiane co teoretycznie otwierało im drogę np. do grupowej fazy pucharu UEFA zaczęły nagle przegrywać z niżej notowanymi rywalami. W ciągu ostatnich trzech sezonów Legia i Wisła przegrały więcej spotkań pucharowych z niżej notowanymi rywalami niż wszystkie polskie kluby przez kilkanaście wcześniejszych lat (np. w latach 90-tych były tylko dwa takie wypadki).



Janas da głowę, to pewne i w moim przekonaniu powinien odejść, ale nie za to że nie zabrał ze sobą Frankowskiego i Dudka. Przebieg meczu z Ekwadorem dobitnie pokazał (wejście Brożka i Jelenia), że kierunek zmian w kadrze Janasa był jak najbardziej słuszny ale zdecydowanie zbyt ograniczony. Skoro rezygnacja z Frankowskiego, Dudka i Rząsy spowodowała taką histerię i przykleiła do Janasa opinię trenera nieprzewidywalnego, to wyobraźcie sobie jaki byłby wrzask gdyby na mistrzostwa nie pojechali oprócz w.w. także Żurawski, Krzynówek i Szymkowiak a mecz z Ekwadorem w moim przekonaniu dowiódł, że nie powinni, bo od dłuższego czasu grają beznadziejnie w kadrze i nierówno w swoich klubach. No cóż Janas też nie jest takim twardzielem jakby się wydawało, poza tym nie bardzo jest z czego wybierać. Niestety Edson da Silva, Roger Gueirro, Mauro Contoro i Dickson Choto nie mają polskich paszportów a są oni w moim przekonaniu najlepszymi zawodnikami naszej ekstraklasy z Edsonem na czele, który nie oszukujmy się wygrał dla naszej Legii majstra. Pomijam już oczywistą rzecz, że ekstraklasa oparta w dużej mierze na zawodnika własnej ligi daje o wiele większe możliwości trenerowi narodowej jedenastki choćby przy planowaniu zgrupowań, sparingów itd...



Szkoda tych mistrzostw, ale nie są one ostatnie i w tym momencie jest dla mnie bardziej istotne to, abyśmy za cztery lata także pojechali na mistrzostwa niż teraz wyszli z grupy, a na następny awans do MŚ czekali 16 lat. Jeśli Janas odejdzie pozostaje jedyna możliwość - zatrudnienie obcokrajowca, znającego piłkę światową ale niekoniecznie umoczonego w nasze polskie bagienko. Nie musimy szukać ich daleko, z resztą po MŚ przybędzie sporo bezrobotnych a wartościowych szkoleniowców, w końcu mistrzostwa wygrywa tylko jeden, szkoda że Paweł Janas będzie wśród nich. W każdym razie bezrobocie mu nie grozi, a jak znam życie to jesienią zobaczymy go w krakowskiej Wiśle i dlatego szkoda podwójna.



Na otarcie łez proponuję posłuchać na TOK FM jak Kaczyński śpiewa hymn narodowy (Jerzy Stuhr został zdeklasowany) i pomyśleć że poprzedni prezydent Ekwadoru stwierdził, że zagra w piłkarskiej reprezentacji narodowej swojego kraju (poważnie!!!), nie wiem czy zagrał ale dzisiejszy Ekwador był dowodem, że nie ma takiego szamba, z którego nie da się wyjść.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.