REKLAMA

Legia wierzy w awans

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Po zwycięstwach we Francji legioniści nie boją się eliminacji Ligi Mistrzów. Za tydzień piłkarze Legii rozpoczną batalię o Champions League. Po raz ostatni polska drużyna, Widzew, grała w Lidze Mistrzów w sezonie 1996/1997. Po 10 latach czas na awans.

"Jestem w tak wysokiej formie, że aż się boję" – podkreśla najlepszy strzelec Legii Piotr Włodarczyk. Trudno mu się dziwić. Trener Dariusz Wdowczyk podporządkował cały plan przygotowań do nowego sezonu jednemu celowi – awansowi do Ligi Mistrzów.
­ Nie obawiamy się wylosowania Arsenalu czy Valencii, ale też mocno stąpamy po ziemi. Może trafimy na Steauę Bukareszt, CSKA Moskwa czy AEK Ateny. Będą to zespoły, z którymi łatwiej nawiązać walkę. Teraz martwię się, żeby przejść drugą rundę eliminacji. Nad trzecią będę zastanawiał się później. Wiem, że mamy drużynę, która jest w stanie powalczyć o Ligę Mistrzów – mówi Wdowczyk.

Nie pękniemy jak kadra

Optymistycznie nastawieni są także piłkarze i sztab szkoleniowo-medyczny. Nikt nie dopuszcza myśli, że Legia nie zakwalifikuje się do Champions Leauge.

– Nie przestraszymy się nikogo, bo jesteśmy odważni. W tym tkwi siła naszego zespołu. Zgranie, dobre przygotowanie kondycyjnie i fizyczne są naszymi atutami. Nie pękniemy jak reprezentacja – zapewnia Marcin Burkhardt. Kapitan Łukasz Surma zdaje sobie sprawę, że tak wielka szansa awansu do Ligi Mistrzów, jak dziś, może się nie powtórzyć.

– Mecze sparingowe utwierdzają nas w przekonaniu, że awansujemy do Ligi Mistrzów. To nie są spotkania, w których bronimy się i modlimy o remis. To mecze, w których wychodzimy na boisko i wygrywamy – mówi Surma. – Takiej paczki w Legii dawno nie było. Valencii i Arsenalu nie chcielibyśmy wylosować. Nawet jeśli na nie wpadniemy, nie poddamy się. Nie po to zdobyliśmy mistrzostwo, żeby je zmarnować. Gdy miałem 20 lat i grałem w Ruchu Chorzów, zajmowaliśmy po rundzie jesiennej pierwsze miejsce. My młodzi mówiliśmy, że mistrzostwo i tak zdążymy zdobyć. Trener wmawiał nam, że jeśli jest okazja, powalczmy o tytuł najlepszej drużyny w kraju. Miał rację. Na mistrzostwo przyszło mi czekać dziewięć długich lat. Dlatego w tym roku chcę, abyśmy weszli do Ligi Mistrzów. Nie mam na co czekać ja, nie ma na co czekać „Władeczek”, nie mają na co czekać młodzi piłkarze, bo szansa może się nie powtórzyć. Dlatego łapiemy byka za rogi. Nie miejmy kompleksów. Francuskie kluby nie są daleko przed nami. Nie wyobrażam sobie żebyśmy nie przeszli II rundy. Ja nie zagram z Islandczykami czy Estończykami z powodu czerwonej kartki, którą zostałem ukarany w spotkaniu w Zurichu, ale i beze mnie bez problemu poradzą sobie „Aco” Vuković i Bury – kończy Surma.

Rywale godni mistrzów

Takich przygotowań do sezonu jak we Wronkach i Lisses Legia dawno nie miała. Tej klasy sparingpartnerów jak Celtic, OM, Rennes, St. Etienne czy PSG także.

– Robimy wszystko co w naszej mocy, żeby awansować do Ligi Mistrzów. Pierwszym tego objawem są zwycięstwa w spotkaniach sparingowych z czołowymi francuskimi zespołami – twierdzi Włodarczyk. – Znalazłem już sposób na strzelanie goli. Będę jeździł pociągami, bo to mi pomaga przed meczem. A jeżeli będzie spotkanie przy Łazienkowskiej, przejadę się pociągiem do Katowic i z powrotem. A tak na poważnie, wszystko zależy od losowania trzeciej rundy eliminacji. Możemy rozegrać z najlepszymi drużynami Europy mecz życia a i tak będzie ciężko awansować – dodaje Włodarczyk.

Kto jeszcze?

Legia ma dwóch dobrych bramkarzy. Wśród napastników trwa rywalizacja. Elton i Michal Gottwald prezentują się bardzo dobrze. Piotr Włodarczyk gra świetnie, kiedy w dniu meczu spędzi czas w pociągu. Dawidem Janczykiem zachwycają się francuscy menedżerowie. O linię pomocy można być spokojnym, tak jak i bocznych obrońców. Po ucieczce z Legii Moussy Ouattary i odejściu do Korony Veselina Djokovicia, kibice obawiają się o stoperów.

– Na tej pozycji może zagrać Wojtek Szala czy utalentowany Artur Jędrzejczyk. Chcę jednak wzmocnić zespół o dobrego środkowego obrońcę. Dlatego testowani będą młodzi piłkarze z Bordeaux. W sierpniu dołączy do nas także nowy zawodnik, który może występować w pomocy czy napadzie. Hugo radzi sobie coraz lepiej, Elton powoli zaczyna pokazywać na co go stać. Wiele do zaoferowania ma Radović. Jestem zadowolony z nowych piłkarzy. Jesteśmy zmobilizowani, umotywowani, skoncentrowani i pewni siebie. Nie buńczuczni, ale pewni – kończy Wdowczyk.




Terner Dariusz Wdowczyk śpiewał w maju na treningu "We are the champions..." - fot. Adam Polak
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.