REKLAMA

Przegraliśmy, bo nie zapieprzaliśmy

Łukasz Fabiański, źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Trener Wdowczyk po spotkaniu był bardzo zdenerwowany. Powiedział, że przeszliście obok meczu. Szczególnie pierwszej połowy nie potraktowaliście na serio.

Łukasz Fabiański: Ma w stu procentach rację. Jaki jest charakter zespołu, tak wygląda gra. To nieładnie z naszej strony, że tak słabo wypadliśmy. Szkoda tego meczu, bo każdy chciałby wpisać do swojego CV ­ zdobywca Superpucharu.



Z trybun wyglądało, jakbyście zlekceważyli publiczność, która przyszła zobaczyć dobre widowisko, za które zapłaciła, a otrzymała szmirę.

Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to na pewno tak wyglądało. Wypada nam przeprosić publiczność, która wspaniale nas dopingowała. My, niestety, nie dostroiliśmy się do tego poziomu. Nie zapieprzaliśmy na każdym kawałku boiska, a tego się od nas przecież wymaga. Wisła Płock nie miała zbyt wiele sytuacji. Poza kilkoma w pierwszej połowie, nie zagrażała nam. Ważne, żeby piłkarze grali na maksimum swoich umiejętności. To czasem jest lepsza droga do sukcesu.



Na początku straciliście gola z rzutu karnego, którego Pan sprokurował. Czy sędzia słusznie podyktował jedenastkę?

Spóźniłem trochę interwencję. Wyszedłem z bramki, ale kiedy zorientowałem się, że nie zdołam dojść do piłki, podkuliłem ręce i sunąłem po trawie. Nie zaatakowałem rywala i nie sfaulowałem go. Sądziłem, że rywal przeskoczy nade mną. On jednak i tak nie doszedłby do piłki. Drobił, drobił, aż w końcu zamiast przeskoczyć, sprytnie zahaczył o mnie nogą i teatralnie się przewrócił. Mam do siebie pretensję o to, że sprokurowałem karnego i dałem sędziemu powód do podjęcia takiej decyzji. Z perspektywy czasu uważam, że powinienem zostać w bramce.



W środę w meczu eliminacji do Ligi Mistrzów z Hafnarfjordurem będziecie chcieli zapieprzać czy pograć sobie w piłkę?

I to, i to. Mobilizacją do dobrego występu w środę jest fatalny mecz i przegrana z Wisłą. Każdy z nas wie, jak zagrał i musi wyciągnąć z tego wnioski. Myślę, że przed spotkaniem z Islandczykami powinniśmy jeszcze raz obejrzeć mecz. To będzie wystarczająca mobilizacja. Taka gra nie może nam się więcej przydarzyć.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.