REKLAMA

Co słychać u Karwana?

źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

Bartosz Karwan rozwiązał w czerwcu kontrakt z Legią i wszelki słuch o nim zaginął. Dziś nazwiska byłego reprezentacyjnego pomocnika próżno szukać w kadrach polskich czy zagranicznych drużyn. Co się z nim dzieje? - W lipcu wyjechałem na testy do belgijskiego RAEC Mons - opowiada Karwan. - Na jednym z treningów przytrafiła mi się paskudna kontuzja. Skręciłem kolano i to był koniec marzeń o transferze.
Rehabilitacja trwała całe lato. Dopiero niedawno piłkarz rozpoczął treningi. - Ćwiczę sam, głównie biegam - mówi. - Jestem na rodzinnym Górnym Śląsku. Wiem, że po czterech miesiącach przerwy czeka mnie dużo pracy, by wrócić do formy. Ale jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że potrafię sam się przygotować do gry na najwyższym poziomie - zapewnia.

A co potem? - Chciałbym wyjechać za granicę - zdradza. - I to nie do jakiegoś lichego klubu. Pragnę wciąż podnosić swoje umiejętności. To, że mam 30 lat, nie znaczy, że nie mogę się dalej rozwijać. Myślę, że już za miesiąc wszystko będzie jasne - dodaje tajemniczo.

Karwanowi marzy się liga z południa Europy. - Grecja lub coś w tym stylu - mówi piłkarz, który nie wyklucza jednak powrotu na boiska Orange Ekstraklasy. - Jakbym dostał propozycję z Polski, to na pewno bym ją rozważył. Ale na razie nikt do mnie nie dzwoni...

Karwan niechętnie wraca do konfliktu z trenerem Wdowczykiem. Konfliktu, po którym musiał odejść z Legii. - To bolesne i drażliwe sprawy - tłumaczy. - Jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Wolę skoncentrować się na treningach i pokazać, na co mnie jeszcze stać. A jestem przekonany, że stać mnie na kilka lat dobrej gry - kończy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.