REKLAMA

Vuković odsunięty od drużyny

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W dzisiejszym wydaniu dziennika Fakt czytamy, że Aleksandar Vuković nie zagra w czwartkowym meczu z Austrią Wiedeń. Serb został odsunięty od zespołu po tym, jak na spotkaniu z Mariuszem Walterem ujawnił konflikty, jakie mają miejsce w drużynie. Na wczorajszej konferencji prasowej trener Dariusz Wdowczyk prawie potwierdził doniesienia gazety, która we wtorek napisała o tym spotkaniu. "Faktem jest, że takie spotkanie miało miejsce i że Aco Vuković podniósł rękę. Powiedział że ma takie odczucie, że w zespole nie układa się tak jak powinno. Powiedział, że to jest moment, w którym nie czuje się na siłach aby nam pomóc" - powiedział kibicom Dariusz Wdowczyk.
Podczas udzielania odpowiedzi na jedno z pierwszych pytań, trener Wdowczyk wypatrzył w namiocie Piotra Kuczę, który robi zdjęcia dla Faktu i Naszej Legii (współpracował także z naszym serwisem). "Ten pan nie ma akredytacji na Legię. Albo on wyjdzie albo koniec spotkania" – powiedział Wdowczyk.

W tym momencie kibice zaczęli argumentować, że on również jest kibicem Legii i na spotkaniu jest prywatnie. Ale Wdowczyka to nie przekonało i już po chwili padło hasło, że wychodzą wszyscy. Po ok. 30 minutach negocjacji Wdowczyka z prezesem Stowarzyszenia Andrzejem Piórkowskim, spotkanie kontynuowano.

"Jestem i byłem otwarty na współpracę z mediami. Ale mamy problemy ze współpracą z Faktem. Nie jest to problem, który pojawił się nagle. Większość artykułów z tej gazety o Legii jest negatywna. Zaledwie kilka było neutralnych lub pozytywnych. Po mistrzostwie Polski zakończyliśmy pewien etap współpracy. Ale potem było sprawa we Wronkach. Pan Kucza mógł robić zdjęcia i rozmawiać z piłkarzami. Ale robił także zdjęcia z ukrycia. Potem chwalił się innym jakie to ma zdjęcia, na których Wdowczyk opieprza Piekarskiego i Jóźwiaka za słabe transfery" - wyjaśniał szkoleniowiec Legii.

"Pan Kucza mówi, że jest kibicem Legii, ale sprzedaje klub, by podnieść nakład Faktu. W tej gazecie często ukazują się zmyślone fakty na temat tego co się dzieje w szatni. Nie pomaga to drużynie w osiąganiu dobrych wyników. Uważam, że pewnych rzeczy się nie robi. Jeżeli jest pan kibicem i kocha ten klub to pewnych rzeczy nie można robić. Legia jest moim klubem i nigdy jej nie sprzedam. To podsycanie atmosfery wokół klubu. Jeszcze dwa miesiące temu wszystko było dobrze a teraz dosięga nas fala bezpodstawnej krytyki. Jestem otwarty na krytykę, ale konstruktywną a nie wyssaną z palca. Bo jestem w Legii i tu wszyscy jesteśmy na cenzurowanym. Tu trzeba wygrać z każdym. O nas mówią wszystkie media. Tu jest ogromna presja i zainteresowanie. A nie każdy jest w stanie wytrzymać taką krytykę." - dodał Wdowczyk.

"Przecież nie jest tak, że ja odpowiadam za wszystko co Fakt opublikuje. Owszem we Wronkach zrobiłem zdjęcia gdy Pan stał przed hotelem, ale przecież taka sytuacja miała miejsce. Natomiast przed sezonem Legia odmówiła akredytacji trzem dziennikarzom tej gazety. Dlaczego, skoro we Wronkach byłem tylko ja?" - bronił się Piotr Kucza.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.