REKLAMA

Bilans Piotra Włodarczyka w Legii

Fumen, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Piotr Włodarczyk. Trzykrotnie przychodził do Legii. W jej barwach wystąpił 144 razy i 49 wpisywał się na listę strzelców. Z warszawską drużyną sięgał zarówno po krajowy puchar, jak i po mistrzostwo Polski. Walczył w europejskich rozgrywkach. Przywdziewał, jako legionista, koszulkę z orłem na piersi. Chociaż w ostatnim czasie miewał słabsze chwile, to nie brakowało także momentów, które sprawiły wiele radości stołecznej publiczności.

Początki „Włodara” w Warszawie sięgają sezonu 1996/1997. W przerwie zimowej został ściągnięty z rodzimego Wałbrzycha. Mając niespełna 20 lat zadebiutował w potyczce z Górnikiem Zabrze. Legioniści wygrali wtedy 2-0, a „Nędza” zmienił w końcówce Jacka Kacprzaka. W kolejnych spotkaniach Włodarczyk wchodził na murawę głównie w ostatnich minutach. Na wyjście w pierwszej jedenastce warszawskiej ekipy musiał czekać niespełna miesiąc od debiutu. Legioniści grali na wyjeździe z GKS Bełchatów i po bramce strzelonej właśnie przez „Włodara”, zwyciężyli 1-0. Ostatecznie Legia zajęła w lidze drugie miejsce, a młody wówczas napastnik zaliczył 11 występów, w których zdobył 1 bramkę.

Początek kolejnych rozgrywek rozpoczął się dla Piotra Włodarczyka obiecująco. Dwa mecze, dwukrotnie od pierwszych minut, w których dwa razy pokonywał rywali. Niestety, złego miłe początki. Wkrótce trzeba było zmienić warszawski klimat na chorzowski. W Ruchu „Nędza” radził sobie całkiem nieźle. Dla nowego klubu zdobył sześć bramek, w tym dwie przeciw Legii. Wówczas zespół z Łazienkowskiej przegrał 2-3. Ponadto regularnie pojawiał się na murawie.

Po zakończeniu rozgrywek bogatszy o nowe doświadczenia powrócił z wypożyczenia do Warszawy. Jednak jego szanse na regularne występy od pierwszych minut były niewielkie. Wówczas w ofensywie brylował m.in. Cezary Kucharski, Marcin Mięciel, a sztab szkoleniowy miał do dyspozycji także Bartosza Karwana. To spowodowało, że choć Włodarczyk zaliczył 15 występów w jesiennej rundzie sezonu 1998/99, to ani razu nie wpisał się na listę strzelców. W efekcie ponownie, ale już definitywnie, trafił do Chorzowa. W kolejnych latach „Nędza” zaliczył występy w Śląsku Wrocław oraz krótki epizod w AJ Auxerre. Nieudany podbój Europy zakończył się dla 24-letniego gracza powrotem do kraju. Przygarnął go łódzki Widzew, w którym pokazał się z dobrej strony. To zaowocowało trzecią wizytą na Łazienkowskiej. Tym razem zdecydowanie na dłużej.

W rundzie wiosennej sezonu 2004 razem z Markiem Saganowskim siał postrach na krajowym podwórku. W 12 meczach ligowych 10-krotnie pokonywał rywali. Warto odnotować, iż wówczas zaliczył swój pierwszy, i jak się później okazało nie ostatni, hattrick. Legia pokonała wtedy, na własnym boisku, 3-1 Świt Nowy Dwór Mazowiecki.
Sezon 2004/2005 był bez wątpienia jednym z najlepszych okresów Piotra Włodarczyka w jego karierze. W 25 występach ligowych zdobył 9 bramek, z czego 3 w meczu z Wisłą Kraków. Legioniści rozbili wówczas na swoim stadionie podopiecznych Wernera Liczki aż 5-1, a „Włodara” okrzyknięto bohaterem. - Wiosna nie była dla mnie najlepsza, ale dzisiaj udało się mi przełamać i strzelić trzy bramki. Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. - stwierdził po meczu napastnik Legii. Niestety nie udało się powalczyć w Pucharze UEFA. Z pewnością „Nędza” wiele by dał, żeby zamienić trzy bramki z potyczki z FC Tbilisi na choćby jedną, ale dającą awans w pojedynku z Austrią Wiedeń. Niepowodzenia w europejskich pucharach, piłkarz powetował sobie występami w reprezentacji Polski. W debiucie przeciw USA zdobył jedyną bramkę i biało-czerwoni zremisowali 1-1. Następnie w Irlandii Północnej wpisał się na listę strzelców i przyczynił się do zwycięstwa 3-0. Niestety, pod koniec meczu ujrzał czerwoną kartkę, za faul na rywalu w środkowej strefie boiska. To był początek końca przygody z kadrą. „Włodar” zaliczył jeszcze niemal 60 minut z Walią i od tamtej pory dotychczas już nie zagrał w reprezentacji.

Choć temat kadry został zamknięty, to nadal trwał rozdział poświęcony grze na Łazienkowskiej. Po tym jak latem 2005 roku do Portugalii pojechał Marek Saganowski, Włodarczyk został w zasadzie jedynym wartościowym napastnikiem, którego wspierali w przodzie m.in. Marcin Klatt oraz Dawid Janczyk. Mimo braku „Sagana”, 28-letni zawodnik radził sobie bardzo dobrze. W lidze regularnie trafiał do siatki, a w Pucharze Polski przeciw Hetmanowi Zamość zdobył wszystkie cztery bramki. Tym samym na przestrzeni jednego tygodnia mógł się pochwalić strzeleniem sześciu goli (4 w Pucharze Polski i 2 przeciw Górnikowi Zabrze w lidze)! Niestety wiosna nie była już tak owocna w bramki, ale nie oznaczało to, że nasz „Włodar” nie przeszedł kolejny raz do historii klubu. 10 maja 2006. Legia grała w Zabrzu. Zwycięstwo w tym meczu dawało 9. tytuł mistrzowski dla warszawskiej drużyny. Co się stało, wszyscy dobrze pamiętamy. Piotr Włodarczyk w pierwszej połowie nie dał szans Mateuszowi Sławikowi i podopieczni Dariusza Wdowczyka prowadzili do przerwy 1-0. Taki rezultat utrzymał się do końca spotkania i zaczęło się świętowanie! Legia mistrzem Polski! To pierwszy tak ważny tryumf w karierze Piotra Włodarczyka. Owszem, wcześniej sięgał po krajowy puchar z kolegami z Warszawy, ale z pewnością nie smakowało to jak niedawny sukces.

Nastała jesień obecnego sezonu. Włodarczyk wraz ze swoimi przyjaciółmi – Łukaszem Surmą i Marcinem Burkhardtem mieli wprowadzić drużynę na europejskie salony. Wiadomo, że to „Włodarowi” już się nie uda. Po słabej postawie w ostatnich meczach, a szczególnie przeciw Stali Sanok, Piotr Włodarczyk został odsunięty od drużyny i może szukać sobie nowego klubu.

Patrząc na historię jego pobytu w Legii był to zawodnik nietypowy. Po serii kiepskich meczów potrafił zadziwić publiczność ładując hattricka krakowskiej Wiśle, która zmierzała po mistrza. Po passie ze strzelonym golem w każdym meczu, potrafił zablokować się na kilka spotkań marnując wyśmienite sytuacje. Choć z grą Piotra Włodarczyka na Łazienkowskiej różnie bywało, to z pewnością będzie jest to jeden z tych graczy, o którym kibice nie zapomną. Doprowadzał do furii po zmarnowanych "setkach", doprowadzał do łez, radości, nieopisanych emocji po zdobyciu mistrzostwa.

Obecnie „Nędza” ma na karku 29 lat. Przed nim jeszcze kilka sezonów gry na ligowych boiskach. Być może w Polsce, być może za granicą. Gdziekolwiek będzie grał, ilekroć będzie pojawiał się na Łazienkowskiej, z pewnością będzie witany ciepło przez warszawską publiczność. A może jak Cezary Kucharski powróci czwarty raz do stolicy i przywdzieje koszulkę z „eLką” na piersi?

Momenty były
5.03.1997r. – debiut w zespole Legii. W wygranym 2-0 meczu z Górnikiem Zabrze, pojawia się na ostatnie dwie minuty zmieniając Jacka Kacprzaka.
9.04.1997r. - pierwszy występ w podstawowej jedenastce i gol wbity GKS w Bełchatowie. Legia wygrała 1-0.
03.09.1997r. - ostatni mecz w Legii przy pierwszym podejściu. W Derbach Warszawy w 89. minucie zmienia Pawła Skrzypka. Odchodzi do Ruchu Chorzów.
04.04.1998r. - jako zawodnik Ruchu wbija Legii dwa gole. Zespół z Chorzowa wygrywa 3-2.
25.07.1998r. - powrót na Łazienkowską. Przez całą rundę nie zdobywa choćby gola i wiosnę zaczyna ponownie w Chorzowie
12.03.2004r. - Piotr Włodarczyk trzeci raz wraca na Łazienkowską. Legia wygrywa 2-1 z Odrą Wodzisław, a napastnik zalicza 55 minut na boisku
14.05.2004r. - pierwszy hattrick „Włodara”. Legia wygrywa w lidze 3-1 ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki
12.07.2004r. - debiutuje w wyjściowej jedenastce w reprezentacji Polski w meczu towarzyskim z USA. Strzela bramkę i biało-czerwoni remisują 1-1.
26.08.2004r. - drugi hattrick. Tym razem ofiarą był bramkarz FC Tblisi. Legioniści gromią rywali aż 6-0!
04.09.2004r. - Belfast. Polska rozpoczyna eliminacje do Mistrzostw Świata. Włodarczyk strzela na 2-0.
13.10.2004r. - ostatni występ w kadrze. Polacy pokonują 3-2 Walię w Cardiff.
22.05.2005r. - niezapomniany wieczór na Łazienkowskiej. Trzeci hattrick Włodarczyka, a legioniści rozbijają w pył krakowską Wisłę 5-1!
11.11.2005r. - mecz jednego aktora. Włodarczyk strzela wszystkie cztery gole w Zamościu w rozgrywkach Pucharu Polski.
10.05.2006r. - 14. minuta meczu. Piotr Włodarczyk pokonuje Mateusza Sławika z Górnika Zabrze. 1-0 dla Legii, które daje 9. tytuł mistrzowski!
26.08.2006r. - ostatni gol „Włodara” w koszulce z „eLką” na piersi. Oczywiście w potyczce z zabrzanami.
20.09.2006r. - ostatni mecz w Legii. Podopieczni Dariusza Wdowczyka ponoszą klęskę w Sanoku.
22.09.2006r. - decyzją zarządu i sztabu szkoleniowego Legii, Piotr Włodarczyk zostaje odsunięty od pierwszego zespołu i może sobie szukać klubu. Od tego momentu może liczyć jedynie na trenowanie z IV-ligowymi rezerwami

Piotr Włodarczyk w Legii – sezon po sezonie
Sezon 1996/97 - wiosna
Liga polska – 11 meczów/1 gol
Puchar Polski – 1 mecz/0 goli
Europejskie puchary – 0 meczów/0 goli
Razem – 12 meczów/1 gol

Sezon 1997/98 - jesień
Liga polska – 6/2
Puchar Polski – 1/0
Europejskie puchary – 3/0 (Puchar Zdobywców Pucharów)
Razem – 10/2

Sezon 1998/99 - jesień
Liga polska – 15/0
Puchar Polski – 2/1
Europejskie puchary – 0/0
Razem – 17/1

Sezon 2003/04 - wiosna
Liga polska – 12/10
Puchar Polski – 4/1
Europejskie puchary – 0/0
Razem – 16/11

Sezon 2004/05
Liga polska – 25/9
Puchar Polski – 10/2
Europejskie puchary – 4/3 (Puchar UEFA)
Razem – 39/14

Sezon 2005/06
Liga polska – 30/10
Puchar Polski – 6/7
Europejskie puchary – 2/0 (Puchar UEFA)
Razem – 38/17

Sezon 2006/07
Liga polska – 7/1
Puchar Polski – 1/0
Europejskie puchary – 4/2 (el. Ligi Mistrzów i Puchar UEFA)
Razem – 12/3

Razem
Liga polska – 106/33
Puchar Polski – 25/11
Europejskie puchary – 13/5
Razem – 144/49

Dziękujemy!








fot. Mishka, Adam Polak, Bodziach
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.