REKLAMA

CWKS blisko upadku

kosciesz, źródło: Rzeczpospolita - Wiadomość archiwalna

Kiedyś był to wojskowy klub produkujący taśmowo medalistów olimpijskich. Dziś - poza drużyną piłkarską działającą od lat jako osobny podmiot - są obiekty w ruinie i długi. Z dawnych atutów pozostał tylko jeden - atrakcyjne klubowe tereny.

Przedstawiciele CWKS Legia Warszawa oskarżają Agencję Mienia Wojskowego, zarządcę terenu przy ulicy Powązkowskiej 59, gdzie znajdują się klubowe obiekty, o zwlekanie z podpisaniem umowy regulującej status gruntów. Agencja twierdzi, że wszystko musi sprawdzić dwa razy, i podejrzliwie spogląda na zamiary potencjalnego sponsora klubu.
Dla członków Stowarzyszenia CWKS Legia Agencja Mienia Wojskowego (AMW) jest wcieleniem wszelkiego zła. Klub ledwo wiąże koniec z końcem (długi sięgają prawie siedmiu milionów złotych, komornik zajmuje bankowe konta, groźby odcięcia wody i prądu wiszą w powietrzu), a umowy z AMW o przekazanie klubowi gruntów w wieczyste użytkowanie jak nie było, tak nie ma. - Bez prawa do tych terenów Legia zginie. Niedawno udało nam się pozyskać sponsora, jedną z giełdowych spółek. Na pomoc możemy liczyć jednak tylko pod warunkiem uzyskania tytułu prawnego do gruntu. Mimo że na początku października poinformowaliśmy o tym prezesa agencji, do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Nie wiadomo, czy nasz dobroczyńca nie straci cierpliwości - narzeka dyrektor CWKS Janusz Dorosiewicz.

- Sprawa jest bardziej złożona, niż przedstawia to dyrektor Dorosiewicz. Ubiegłoroczne zarządzenie wyrażające zgodę na przekazanie Legii gruntów w użytkowanie wieczyste wydało poprzednie kierownictwo agencji, którego działalność nie podobała się urzędnikom Najwyższej Izby Kontroli. Poza tym przed podjęciem decyzji chcemy poznać stanowisko Urzędu Miasta, a także uzyskać zgodę resortu obrony na przekazanie Legii tych terenów na preferencyjnych warunkach. Nie wykluczamy też innego rozwiązania - być może teren pozostanie w naszych rękach, a Legia będzie go dzierżawić - mówi Krzysztof Bucholski, wiceprezes AMW odpowiedzialny za gospodarowanie mieniem.

Choć nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, wiadomo, że pomocną dłoń chce podać klubowi firma inwestycyjno-deweloperska Echo Investment. Obiecuje dużo - 19 milionów złotych na przejęcie przez Legię gruntu, 7 milionów na pokrycie długów i milion rocznie na potrzeby klubu. Zważywszy na fakt, że prawdziwy magnes dla kibiców i pieniędzy, czyli drużyna piłkarska, od 1997 roku działa jako osobny podmiot (sportowa spółka akcyjna), hojność kieleckiego dewelopera może zastanawiać. Tym bardziej że wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele Stowarzyszenia CWKS Legia, teren przy Powązkowskiej nie jest w planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony na usługi sportowe, bo od 2003 roku plan dla tego obszaru nie obowiązuje.

Teoretycznie zatem, pod warunkiem załatwienia niezbędnych formalności, możliwe jest wybudowanie tam na przykład hotelu czy mieszkań. Dyrektor Dorosiewicz twierdzi jednak, że takie obawy są bezpodstawne. - Tereny te od zawsze miały przeznaczenie sportowo-rekreacyjne i wiem, że to się nie zmieni. Zapewniano mnie o tym w Biurze Naczelnego Architekta Miasta i Urzędzie Dzielnicy Bemowo. Nawet jeśli przy Powązkowskiej powstanie hotel, nie odbędzie się to kosztem obiektów. W umowie z AMW znajdzie się klauzula obligująca nas do wykorzystywania tych terenów jedynie w celach sportowych. Jeżeli nie dotrzymamy tego zobowiązania, agencja będzie miała prawo wypowiedzieć umowę - przekonuje.

Przedstawiciele CWKS twierdzą, że w obecnych warunkach są w stanie funkcjonować nie dłużej niż trzy miesiące. Potem zostanie ogłoszona upadłość. W AMW zapewniają, że zdążą z wypracowaniem ostatecznego stanowiska, ale na ostatnie pismo z klubu odpowiadają czwarty tydzień.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.