REKLAMA

Boruc wierzy w Legię

Fumen i Woytek, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Ostatni pojedynek Legii z Widzewem odbył się na koniec sezonu 2004. Wówczas łódzka ekipa została rozgromiona na Łazienkowskiej aż 6-0 i tym samym musiała opuścić szeregi ekstraklasy na dwa lata. Jednym z pogromców naszego najbliższego rywala był Artur Boruc. To właśnie on w 65. minucie spotkania podwyższył na 4-0 pewnie wykorzystując rzut karny. - Jako strzelec bramki czuję się bardzo sympatycznie. Do tej pory nie znałem tego uczucia, ale to jest coś pięknego. Nie wiem do czego to porównać. Mam nadzieję, że kiedyś to się jeszcze powtórzy, choć nie będzie łatwo. - mówił nam po tamtym meczu Artur Boruc.
Natomiast w przeddzień pojedynku z Widzewem, Artur niespodziewanie pojawił się na Łazienkowskiej. Oczywiście nie można było nie zapytać obecnego gracza Celtiku o wynik jutrzejszej potyczki. - Jaki wynik obstawiam? Wygrana Legii i nic więcej. Nie będę typował bramkowego rezultatu. Mecze Legii i Widzewa są zawsze bardzo ciekawe. Sympatycznie było gdy strzelałem gola Widzewowi. Zobaczymy jak jutro będzie, ale wierzę w wygraną legionistów. - powiedział specjalnie dla naszej redakcji Artur Boruc.

Szczerze mówiąc, nie mamy nic przeciwko, żeby słowa ulubieńca warszawskiej publiczności stały się faktem.

Zapraszamy również na oficjalną stronę Atrura Boruca www.ArturBoruc.com.



W przeddzień meczu z Widzewem Łazienkowską odwiedził Artur Boruc - fot. Woytek



Rzut karny wykonany przez Artka w meczu z Widzewem w 2004 roku - fot. Mishka
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.