REKLAMA

Cały dzień na stadionie

Nieznani Sprawcy, źródło: To My Kibice - Wiadomość archiwalna

Kiedy została założona Wasza grupa i ile osób liczy? W jakim przedziale wiekowym są członkowie grupy? Kiedy nastąpił debiut "NS" na trybunach?

Nieznani Sprawcy: Nasza grupa wykrystalizowała się zaraz po rozwiązaniu Cyberfanów, z osób, które chciały działać dalej. Kilka tygodni później wybraliśmy już nową nazwę i czekaliśmy na inaugraucję nowego sezonu. Za oficjalny debiut można uznać 5 sierpnia 2005 roku i wyjazd do Bełchatowa, gdzie ograniczyliśmy się do zaprezentowania rac i flag na kijach. Natomiast na Łazienkowskiej zadebiutowalismy 6 dni później na meczu z FC Zurich odwracaną kartoniadą i sektorówką z żyletką. Było nas wtedy kilkanaście osób. Dzisiaj grupa liczy już blisko 30 osób. Najmłodsze osoby w minionym roku stały się pełnoletnie, a najstarsze dobijają do trzydziestki.



Ile i jakie grupy angażowały się w tworzenie opraw od początku narodzin zorganizowanego ruchu ultras na Łazienkowskiej?

- Początek zorganizowanego ruchu ultras na Legii to początek Cyberfanów, czyli rok 1999. Od tego czasu powstało kilka mniejszych grup ultras. Warshow Group (wchłonięte potem przez CF), Arystokraci czy Ultras Legia nie odgrywały jednak większej roli. Pojedyncze oprawy na wyjazdach robili także Legijni Patrioci. W 2003 roku powstało UltraBounce, do którego należała duża część Nieznanych Sprawców. Grupa ta była kojarzona głównie z legijnymi vlepkami i kilkoma choreografiami przy Łazienkowskiej, a następnie połączyła się z Cyberfanami. Obecnie NS, poza młodymi ultrasami działającymi na hokeju i regionalnymi fan clubami robiącymi oprawy na pobliskich meczach wyjazdowych, jest jedyną aktywną grupą ultras na Legii.



Gdy Wasza grupa obwieściła swoje narodziny, poprzeczkę mieliście postawioną bardzo wysoko. Kibice w całej Polsce oczekiwali poziomu opraw równie wysokiego jaki prezentowali "Cyberfani". Czy faktycznie czuliście na sobie taką odpowiedzialność? Były jakieś obawy czy podołacie zadaniu?

- Nie mieliśmy żadnych obaw, choćby dlatego, że w ostatnich miesiącach działalności Cyberfanów to właśnie przyszli Nieznani Sprawcy grali w grupie pierwsze skrzypce. Obawę czuliśmy natomiast u części pozostałych kibiców, którzy podchodzili do nas nieufnie i traktowali jak żółtodziobów, mimo, że wielokrotnie podkreślaliśmy naszą przeszłość. Taka sytuacja mogła dziwić, bo dla nas było to jedynie kontynuowanie swojej pasji pod zmienionym szyldem. Dostrzegamy jednak, że wraz z biegiem czasu coraz rzadziej porównuje się NS do CF.



Która z zaprezentowanych przez Was choreografii wyszła Waszym zdaniem najlepiej, a która najgorzej?

- Ciężko wybrać tą jedną. Kibic z racą z derbów Warszawy, kartoniada przedstawiająca Żyletę w odcieniach szarości z inauguracji rundy wiosennej 2006, twarze legijnej jedenastki marzeń z meczu z Lechem Poznań, sektorówka z Orłem z Pucharu UEFA czy zarówno ostatnia kartoniada z eLką z palców nadającą kolorytu szarej polskiej piłce, jak i prezentacja RIders On The Storm zdobyły uznanie wśród kibiców z całej Polski. Tych słabszych nie ma co rozpamiętywać. Często staramy się eksperymentować, nie boimy się odważnych rozwiązań więc liczymy się z niepowodzeniami..



A która z nich wymagała najwięcej pracy?

- Wyjątkowo dużo pracy mieliśmy przy przygotowywaniu oprawy na majowy mecz z Wisłą Kraków. Namalowanie flagi na trzy środkowe sektory z Legionistą zabijającego krakowskiego smoka i dwa transparenty na całą długość Żylety, sektorówka z legijnym królem wraz z okazjonalnym płótnem na płot oraz inny foliowy transparent to jedynie część naszego wysiłku włożonego w przygotowanie tej oprawy. Poza tym, że prezentacja ta kosztowała nas najwięcej energii to także i pieniędzy. Wydaliśmy na nią kilkanaście tysięcy złotych. Z racji, tego, że tego dnia przygotowane mieliśmy, aż cztery duże choreografie to na stadionie nie mieliśmy nawet chwili czasu na obejrzenie meczu. Wszystko to jednak, szybko zrekompensowała nam radość z okazji zdobycia przez Legię tytułu Mistrza Polski.



Ile osób jest bezpośrednio zaangażowanych w mozolne przygotowywanie legijnych opraw? Pytam zarówno o pracę w dniach poprzedzających mecz, jak i o rozkładanie poszczególnych elementów na trybunach.

- W obu przypadkach jest to ta sama liczba. Praca w dniu meczu równoznaczne jest z pomaganiem we wcześniejszych dniach. Poza osobami z grupy takich ludzi jest 15-20.



Na ile godzin przed meczem trzeba przyjść, aby perfekcyjnie przygotować zaplanowane choreo?

- Nie da się tego jednoznacznie określić - wszystko zależy od konkretnej choreografii. Niejednokrotnie zdarzało się tak, że kończyliśmy przygotowywać oprawę w dniu meczu. Spędzaliśmy więc na stadionie cały dzień.



Rysunki na sektorówkach, transparentach - malujecie je sami, czy też korzystacie z usług firm, graficiarzy itp?

- Nie żyjemy na zachodzie Europy, gdzie budżety ultrasowskie siegają kilkunastu tysięcy Euro i kibice mogą pozwolić sobie na tego typu usługi. Oczywiście wszystko to malujemy sami. Sprawia nam to dużą satysfakcję. W ostatnim półroczu do naszej grupy dołączyło kilku kibiców zajmujących się także tematyką graffiti. Efekty widać chyba gołym okiem.



Skąd czerpiecie środki na sfinansowanie Waszych opraw?

- Przed wybranymi meczami przed wejściem na trybuny można nas wspomóc wrzucając pieniądze do specjalnych puszek. Z tego miejsca trzeba pochwalić naszych kibiców , którzy na tle fanów innych klubów są wyjątkowo chojni. Wystarczy powiedzieć, że nasza rekordowa zbiórka wyniosła prawie 10 tysięcy złotych. Od niedawna istnieje również inny sposób wspomagania naszej działalności. Mianowicie wprowadziliśmy markę Ultrawersytet Warszawski pod którą sprzedawane są różne gadżety z motywami z naszych opraw.



Czy macie flagi, koszulki, bluzy, szaliki itp. z nazwą Waszej grupy? Czy jesteście zwolennikami czy przeciwnikami eksponowania silnej przynależności do grupy, czy raczej preferujecie tradycyjny polski model (czyli nazwa klubu przede wszystkim)?

- Na tą chwilę nie posiadamy żadnych grupowych gadżetów, choć całkiem możliwe, że to się wkrótce zmieni. Nie jesteśmy przeciwnikami silnego eksponowania swojej przynależności. Jeśli ktoś uważnie śledzi nasze oprawy to może zauważyć, że zdarza się nam wykorzystywać w nich nazwę grupy, co w Polsce wciąż jest ewenementem. Jesteśmy natomiast przeciwnikami tworzenia takowych gadżetów na starcie działalności. Nie to powinno być priorytetem grupy ultras.



Czy macie swoją stronę internetową? Jeśli tak, to co można na niej znaleźć?

- Tak. Można znaleźć na niej między innymi opisy naszych prezentacji wraz ze zdjęciami czy dział "od kuchni", przedstawiający powstawanie choreografii krok po kroku. Przede wszystkim jednak można dowiedzieć się dzięki niej o bieżących wydarzeniach czy akcjach związanych z naszą grupą. Strona znajduje się pod adresem nieznanisprawcy.com Zapraszamy.



Jak układają Wam się obecnie stosunki z działaczami Legii? Rok temu istniał bardzo poważny konflikt, czy sytuacja uległa poprawie?

- Trzeba przyznać, że ówczesnym protestem przeciwko zarządowi Legii wiele wywalczyliśmy. Zaraz po nim jako grupa podpisaliśmy własną umowę z kilkunastoma podpunktami w zakresie opraw, której obie strony obiecały się trzymać. Teraz działacze liczą się ze zdaniem kibiców, współpracując ze Stowarzyszeniem Kibiców i odnoszą się do nas z szacunkiem. Wiadomo, że zawsze może wyglądać to lepiej, ale obecnie stosunki te określilibysmy po prostu jako poprawne.



Byliście obecni na spotkaniach kibiców z władzami piłkarskimi, zarówno w stolicy, jak i we Wronkach. Czy sądzicie, że te spotkania przyniosą jakieś pozytywne efekty?

- Pozytywnem efektem jest na pewno sam fakt, że dzięki Ultra Protestowi do tych spotkań doszło. Tematów podczas dyskusji było wiele, ale samych konkretów już zdecydowanie mniej. Na pewno dało się zauważyć rażący brak znajomości tematyki kibicowskiej wśród wielu z tych działaczy, co nie napawa optymizmem. Mimo wszystko, mamy nadzieję, że przy odrobinie chęci z drugiej strony wypracujemy zadowalający nas kompromis.



Miejsce polskiego ruchu ultras w Europie - czy Waszym zdaniem faktycznie jako kraj dobiliśmy już do czołówki Starego Kontynentu? Jakie są plusy i minusy polskiego ruchu kibicowskiego?

- Można zaryzykować takie stwierdzenie. Na pewno minusem polskiego ruchu kibicowskiego jest to, że... to stosunkowo młody ruch. W wielu kwestiach wzorujemy się na zagranicznych ekipach, nie posiadając często własnego stylu. Widać to najlepiej na przykładzie wprowadzania na polskie trybuny nowych przyśpiewek, gdzie największymi hitami są melodie kibiców europejskich klubów ze zmienionymi na własne potrzeby słowami. Kolejna rzecz to stadiony, które nie pozwalają nam w pełni rozwinąć skrzydeł. Na szczęście wydaje się, że w tym temacie w końcu coś drgnęło. Natomiast naszym zdecydowanym plusem od zawsze była pirotechnika. Jej ilość, różnorodność - to zawsze robiło na wszystkich olbrzymie wrażenie i oby mogło nadal.



Czy ruch ultras w Polsce rozwija się, cofa, czy może znajduje w fazie stagnacji? Jakie polskie ekipy kibicowskie (poza Legią) robią naprawdę "dobrą robotę" w kwestii opraw?

- Zdecydowanie rozwija się. Z rundy na rundę wygląda to coraz lepiej. Oprawy, które prezentowane są na polskich trybunach są coraz bardziej przemyślane, estetyczne i pomysłowe. Chyba już wszyscy zrozumieli, że liczy się tutaj jakość, a nie ilość. Ponadto choreografie zaczęły być w końcu tematyczne. Żeby wzbudzić uznanie w światku kibicowskim nie wystarczy zaprezentować już tylko samego herbu klubu, jego nazwy czy barw. Z innych ekip wyróżnić można na pewno ultrasów Wisły Kraków, Widzewa Łódź, Lecha Poznań czy Jagiellonii Białystok. Warto też wspomnieć o Olimpii Elbląg, Górniku Łęczna czy GKSie Tychy, gdzie mimo niewielkich młynów, oprawy mogą się podobać dzięki kreatywności kibiców tych klubów.



W jakim kraju Waszym zdaniem kibice prezentują się na trybunach najefektowniej?

- Jeśli chodzi o oprawy to na pewno z wielkim rozmachem prezentują się francuscy ultrasi. Również Szwajcarzy, mimo, że posiadają gorsze stadiony imponują przestrzennymi choreografiami. Należy też wymienić kolebkę ruchu ultras, czyli Włochy, w których jednak kibice mają swoje problemy i przeżywają gorszy okres. W temacie dopingu najlepiej prezentuje się południe Europy, głównie Grecja. Poszczególnych ekip z tych państw wymieniać nie będziemy, bo zapewne każdy z nas ma innych faworytów.



Dziękuję za wywiad.

- My również.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.