Legii potrzebne są transfery
To już nie jest żaden wypadek przy pracy. Po przegraniu czwartego z ostatnich pięciu spotkań Legia znalazła się w poważnym kryzysie. Pozostaje tylko pytanie: dlaczego? - czytamy w Życiu Warszawy.
Cztery przegrane mecze, w których drużyna nie zdobyła ani jednej bramki wystawiają kiepską ocenę. Problemem nie jest jednak skuteczność. Gole strzela ten, kto przynajmniej próbuje. W Poznaniu Legia nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę, a w Krakowie tylko dwa. "Poszczególni zawodnicy mają wahania formy. Choto nie jest obecnie w najwyższej dyspozycji, podobnie jak Radović, a Grzelak gra nierówno. To wpływa na cały zespół. Gdy w jednej formacji coś zaczyna kuleć, problemy od razu się piętrzą" – ocenia Jerzy Engel.
"Mam wrażenie, że w Legii nie ma pomysłu na wykorzystanie Kamila Grosickiego. Przecież on w Pogoni grał jako napastnik. Dlaczego nie może zostać ustawiony w ataku, obok Chinyamy albo Grzelaka?" – zastanawia się były reprezentant Polski Grzegorz Mielcarski.
W niedzielnym meczu z Wisłą raził brak współpracy graczy występujących na skrzydłach, głównie Wojciecha Szali oraz Miroslava Radovicia na prawej stronie. Zresztą obaj boczni obrońcy Legii rzadko włączali się do akcji ofensywnych. A we współczesnym futbolu większość bramek pada właśnie po akcjach oskrzydlających.
"Aby boczny obrońca spełniał tę rolę, musi mu pomagać skrajny pomocnik. W Krakowie brakowało przytrzymania piłki przez Radovicia, więc Szala nie mógł włączyć się do akcji" – uważa Engel.
"Widać, że Radović nie "czuje" gry ani z Szalą, ani z Rzeźniczakiem. Nie schodzi do środka, nie zostawia im miejsca na skrzydle. Boki w Legii funkcjonują bardzo słabo. Roger powinien grać w środku i zostawiać miejsce skrzydłowym, ale Edson jest zawodnikiem zbyt statycznym, aby to wykorzystać" – ocenia Mielcarski.
Jaka recepta na problemy Legii? Engel nie ma złudzeń – kolejne transfery. "Najważniejszą sprawą w każdej drużynie jest rywalizacja. Jeżeli jej nie ma, bądź jest zbyt mała, wtedy zaczynają się problemy. Legia potrzebuje większej konkurencji o poszczególne miejsca w składzie. Wzmocnienia są nieodzowne" – mówi były trener kadry.
Podobnego zdania jest Mielcarski.
"Często zgadzam się z Janem Urbanem, który po meczu powiedział, że w Legii brakuje, przede wszystkim, jakości. W jego zespole grają nieźli piłkarze, ale na pewnym poziomie widać ich ograniczenia. Dla mnie to jest jasny sygnał. Trener uważa, że aby walczyć o najwyższe cele, potrzebuje lepszych zawodników. I ma rację, jestem tego samego zdania!" – puentuje analityk Canal Plus.