Konferencja prasowa Legii
Redakcja, źródło: Gazeta Wyborcza
Na wczorajszej konferencji prasowej Legii dziaĹo siÄ duĹźo. Jak zapowiadaliĹmy, dziĹ przygotowaliĹmy szerszÄ
relacjÄ z tego spotkania. Oto wypowiedzi osĂłb, ktĂłre uczestniczyĹy w konferencji.
Franciszek Smuda: "Przed rozpoczÄciem rundy wiosennej mĂłwiĹem, Ĺźe podczas
ostatniego meczu z WisĹÄ
bÄdÄ spokojnie paliÄ cygaro. A co, miaĹem powiedzieÄ, Ĺźe zapalÄ siano? ZamierzaĹem wygraÄ wszystko, ale siÄ nie udaĹo. KiedyĹ np. chciaĹem kupiÄ samolot, tylko kasy zabrakĹo." Franz zapowiedziaĹ takĹźe, Ĺźe definitywnie zostaje w Legii do koĹca nastÄpnego sezonu.
"Nie wszyscy mogÄ
byÄ zadowoleni, bo z pozostaniem Smudy wiÄ
ĹźÄ
siÄ zmiany w
zespole. PrzyjdÄ
nowi piĹkarze, czÄĹÄ starych odejdzie. Przez wiÄkszoĹÄ
rundy nie miaĹem do chĹopcĂłw pretensji. PrzecieĹź nie mogĹem siÄ boczyÄ, Ĺźe
dali z siebie wszystko i przegrali z Widzewem w 95. minucie. Ale w czasie
meczu z Groclinem czÄĹÄ zawodnikĂłw staĹa. Nie muszÄ mĂłwiÄ, ktĂłrzy to byli. Oni dobrze wiedzÄ
, o kim mĂłwiÄ. Od kilku lat grajÄ
w tym samym skĹadzie i pod
koniec kaĹźdego sezonu jakoĹ tak wszystko przegrywajÄ
. U mnie po meczu trawa
musi bya zaorana. A na Legii coraz lepsza roĹnie. Tak dalej byÄ nie moĹźe.
Jednak coĹ siÄ zaczyna zmieniaÄ. Taki Tomek SokoĹowski jest kontuzjowany, jak
trenera nie ma w szatni. A jak trener jest, to juĹź jest zdrowy i to Ĺwiadczy,
Ĺźe piĹkarze zaczynajÄ
wykazywaÄ charakter. LubiÄ tych chĹopcĂłw, ale dopĹyw
ĹwieĹźej krwi jest nieunikniony. ZostanÄ
tylko ci, ktĂłrzy koniecznie zechcÄ
byÄ dobrzy. Nawet na siĹÄ." - powiedziaĹ Smuda.
Tomasz SokoĹowski: "PoraĹźka w Grodzisku wywoĹaĹa wstrzÄ
s. Przez tydzieĹ
chodziĹem jak struty. DostaliĹmy od trenera dwa dni wolnego, ale po takich
meczach czĹowiek najchÄtniej zamknÄ
Ĺby siÄ w domu i nikomu nie pokazywaĹ.
OdkÄ
d jestem w Legii, zawsze towarzyszyĹa nam presja. KoĹczy mi siÄ kontrakt z klubem, ale chÄtnie bym tutaj zostaĹ. To oczywiĹcie nie zaleĹźy ode mnie,
jednak dobrÄ
grÄ
chcÄ przekonaÄ do siebie trenera SmudÄ lub kogoĹ innego.
Gdyby mnie bowiem nie chcieli w Warszawie, to w innym klubie mĂłgĹbym
rozpoczynaÄ negocjacje od wyĹźszego puĹapu."
Na konferencji byĹ takĹźe powracajÄ
cy do zdrowia Mariusz Piekarski: "SzeĹciomiesiÄcznej przerwy nie da siÄ zniwelowaÄ ot tak, od razu. Dwa tygodnie treningĂłw to trochÄ za maĹo. Dlatego oprĂłcz zajÄÄ z druĹźynÄ
pracujÄ nad siĹÄ
z trenerem WilczyĹskim. Od dziecka chciaĹem graÄ w Legii i nadal chÄtnie tu pozostanÄ. Otworem stoi reprezentacja, zamierzam takĹźe udowodniÄ niektĂłrym, Ĺźe jeszcze jestem niezĹym piĹkarzem. Gdy koledzy pojadÄ
na wakacje, ja w czerwcu bÄdÄ odbudowywaĹ masÄ miÄĹniowÄ
. WierzÄ w swojÄ
przyszĹoĹÄ w tym klubie" - powiedziaĹ "Piekario".