W niedzielę z dwójką napastników
"Bartłomiej Grzelak i Takesure Chinyama mają duże szanse żeby znowu wystąpić razem w ataku. Po takim meczu jaki rozegrali z Wisłą, nie mam powodu by ich nie wystawić" - zapowiada przed niedzielnym meczem trener Legii Jan Urban. Z powodu kontuzji nadal nie będzie mógł zagrać Wojciech Szala. "Od następnego tygodnia pewnie rozpocznie treningi, ale trudno powiedzieć ile potrwa jego absencja" - martwi się trener.
Ponadto w drużynie "wojskowych" zabraknie Kumbeva i Descargi oraz pauzującego za żółte kartki Rogera. "Natomiast Edson ma duże szanse żeby znaleźć się w osiemnastce meczowej, ale ostateczną decyzję podejmiemy jutro po treningu. Do dyspozycji mam również Ariela Borysiuka, który już normalnie trenuje z zespołem" - mówi Urban.
Trener Legii nie analizował rywala pod kątem ubiegłorocznych spotkań w Pucharze Polski.
"Lechia ma dużo zawodników, którzy występowali w drugiej lidze. Na przykład Kowalczyk jest zawodnikiem, na którego trzeba uważać. Z kolei Buzała to zawodnik potrafiący znaleźć się w sytuacjach podbramkowych. Do tej pory Lechia grała 6 spotkań wyjazdowych i tylko 4 u siebie. Gdańszczanie wygrali z Arką w Gdyni - ma to swoją wymowę i jest warte podkreślenia. Poza tym poniosła cztery wyjazdowe porażki. Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu, ale jak wszyscy wiemy różnie z tym bywa. Gramy na własnym boisku i nie możemy sobie pozwolić na luksus straty punktu w tym spotkaniu" - dodaje trener Legii.
Trzeci mecz w ciągu 7 dni rozegra trójka obrońców Rzeźniczak, Choto i Astiz. "Zobaczymy jak zniosą ten wysiłek. Pozostali zawodnicy nie mają powodów by czuć się zmęczonymi" - zakończył Urban.