Choreografie prezentowane przez ultrasów PSG znane są na całym świecie - fot. Tomek Bartczak
REKLAMA
REKLAMA

Na stadionach świata: PSG - Lyon

Tomek Bartczak, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Paryż słynie nie tylko z wieży Eiffla, Łuku Triumfalnego, czy katedry Notre-Dame. Dla wielu osób odwiedzających stolicę Francji, głównym punktem programu jest odwiedzenie meczu lokalnej drużyny, Paris Saint Germain. O jej kibicach można mówić wiele. Grupy Lutece Falco, Supras Auteuil, czy Boulogne Boys znane są na całym świecie. Ciekawostką jest, że każda z nich ma swój sektor na stadionie, gdzie niezależnie od pozostałych prowadzi doping dla PSG. Repertuar kibicowski nie jest może zbyt bogaty, jednak ultrasi z "Parku Książąt" nadrabiają ciekawymi choreografiami. Na meczu z Lyonem gospodarze zaprezentowali m.in. kartoniadę, sektorówki, flagi na kijach oraz racowisko. W sektorze gości zasiadło około 500 fanów z Lyonu.

Jeśli i Ty masz ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat innych aren piłkarskich - pisz koniecznie na ultras@legialive.pl.
22.11.2008: PSG 1-0 Olimpique Lyon (500).

W dzisiejszych czasach, w dobie tanich linii lotniczych, lot na kilka dni do Paryża nie musi być wcale wielkim wydatkiem. Przy okazji mojej wizyty w stolicy Francji, oczywiście nie mogło zabraknąć akcentów związanych z piłką nożną. Tak się złożyło, że akurat 22 listopada na Parc des Princes odbywał się nie byle jaki mecz, bo naprzeciwko siebie stanęło paryskie PSG oraz mistrz Francji, Olympique Lyonnais. Po szybkim wejściu na oficjalną stronkę PSG, dowiedziałem się, że najtańszy bilet 8. kategorii na ten szlagier kosztuje aż 40 Euro (najdroższy 125 Euro). Sprzedaż biletów przez Internet ruszyła już na miesiąc przed meczem! Do zakupu nie była potrzebna żadna karta kibica. Klub nie prowadził jednak sprzedaży na sektory znajdujące się za bramkami. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że tamtejsi kibice sami zajmują się dystrybucją na sektory Boulogne oraz Auteuil. Wejściówki zamówione przez Internet można było otrzymać droga pocztową, oczywiście za dodatkową opłatą lub odebrać w jednym z kilku punktów na terenie miasta. Dzięki uprzejmości koleżanki z Paryża, już 3 tygodnie przed meczem byłem pewien, że na mecz pójdę.

Wiadomo, że Paryż jest jednym z najpiękniejszych miast na świecie, gdzie przyjeżdżają miliony turystów. Jednakże dla niektórych Paryż to także jedna z najlepszych drużyn piłkarskich we Francji oraz sama czołówka europejska pod względem kibicowskim. Moje oczekiwania względem meczu były więc ogromne.

Mecz na Parc des Princes czyli w "Parku Książąt" odbywał się w sobotę o godzinie 21. Jednak już na wiele godzin przed spotkaniem, na ulicach całego Paryża można było spotkać ludzi w barwach PSG. Sam stadion znajduje się nieopodal Lasku Bulońskiego, dokąd łatwo dojechać metrem (linia 9) lub autobusami. Po wyjściu z metra od razu widać drogowskazy kierujące kibiców na odpowiednie dla nich trybuny (Paris, Presidentielle, Boulogne oraz Auteuil). Już na godzinę przed meczem w okolicach stadionu panuje duże zamieszanie, a masa ludzi zmierza na stadion. Po drodze można minąć jeden z "mniej" oficjalnych sklepików PSG, gdzie większość szalików kosztuje ok. 15 Euro (w oficjalnym sklepiku szaliki kosztują od 13 do 18 Euro). Przed meczem jednak nie słychać żadnych głośnych śpiewów, wszyscy w ciszy, dyskutując ze znajomymi zmierzają w stronę stadionu. Sytuacja ta zmienia się po przekroczeniu bramek wejściowych. Kontrola przed wejściem wygląda tak samo jak u nas. Zaskoczeniem dla mnie było tylko kulturalne i uprzejme podejście ochroniarzy do kibiców. Rzadko kiedy w Polsce po kontroli usłyszymy słowo "dziękuję", a tam to jest standardem.

Po zameldowaniu się na odpowiednich miejscach do meczu zostaje ponad 50 minut. W tym czasie już ćwierć stadionu jest wypełniona. Co chwilę kibice za jedną i drugą bramką rozgrzewali się, śpiewając swoje piosenki. Przed samym meczem na dwóch wielkich telebimach rozgrywany był jeszcze mecz w najnowszą Fifę. Tego dnia na Parc des Princes zasiadł prawie komplet, czyli 48 tys. ludzi w tym ok. 500 osobowa grupa z Lyonu. Ale o tym później. Na takim meczu nie mogło oczywiście zabraknąć oprawy. Na wyjście piłkarzy, na trybunie Boulogne zaprezentowano sektorówkę w niebiesko-czerwone pasy z napisem Paris S.G. oraz herbem klubu w asyście rac. Po przeciwnej stronie ultrasi utworzyli z kolei olbrzymią i bardzo efektowną kartoniadę z napisem PSG. Pozostali kibice machali małymi, czerwonymi lub granatowymi flagami z logo paryskiego klubu.

Od samego początku na stadionie panowała ogromna wrzawa, kibice dopingowali na całego. Niestety z czasem wyszła na jaw niechlubna przypadłość francuskiego klubu. Paryscy kibice podzieleni są na wiele mniejszych grup: Lutece Falco, Supras Auteuil, Authentiks, Kop of Boulogne, Boulogne Boys i jeszcze kilka innych. Każda z nich zasiadała w swoim sektorze i prowadziła własny, odrębny doping. Miejscami zdarzało się, że w tym samym czasie na stadionie śpiewano nawet 2 lub 3 różne piosenki. Jednak, gdy wszyscy śpiewali to samo, efekt był niesamowity! Szczególnie efektownie wychodziła piosenka śpiewana na dwie trybuny "Allez Paris, Paris est magique" (na przód Paryż, Paryż jest magiczny). Sam repertuar nie zwalił mnie jednak z nóg. Pomimo że śpiewane piosenki są bardzo melodyjne i rytmiczne, to ich teksty zazwyczaj ograniczyły się do śpiewania "allez Paris" (naprzód Paryż) albo "allez PSG" (naprzód PSG). W czasie meczu parokrotnie ultrasi odpalali pirotechnikę za obiema bramkami. Poza tym na meczu licznie powiewały duże flagi na kijach. Najbardziej aktywni pod tym względem byli kibice z narożnika trybuny Auteuil, gdzie zasiadający tam Authentiks posiadali kilkadziesiąt różnych flag. Prezentowane równocześnie dawały niesamowity efekt. Ponadto dwukrotnie kibice zgromadzeni na trybunie Auteuil podnosili swoje szaliki w górę oraz tańczyli tyłem do boiska.

W czasie spotkania z takim przeciwnikiem jak OL, nie mogło oczywiście zabraknąć "wrzutów" na drużynę gości. No właśnie, kilka słów a propos kibiców z Lyonu. Na ten mecz przyjechało ich ok. 500 i zdołali szczelnie zapełnić tylko dolną część sektora gości. Na początku meczu zaprezentowali małą sektorówkę z lwem, a podczas meczu machali flagami. Ich doping był całkowicie niesłyszalny na stadionie. W drugiej połowie doszło też do małego zamieszania w sektorze gości. Fani Olympique "sforsowali" siatkę odgradzającą ich od miejscowych i zaczęła się małą przepychanka ze stewardami, którzy zabezpieczali tamten sektor. Ostatecznie ich "akcja" spełzła na niczym, wywołując jedynie śmiech wśród paryskiej publiczności. Momentalnie wzmożono ochronę w okolicy sektora dla przyjezdnych i do końca meczu było już spokojnie.

Sam mecz był bardzo ciekawym widowiskiem. PSG bo bramce strzelonej przez Ludovica Giuly w 25 minucie wygrało 1-0. Przez cały mecz kibice niemiłosiernie buczeli, gdy przy piłce znajdował się Benzema. W drugiej połowie został on zmieniony przez Juninho, który jednak po kilkunastu minutach wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. Już do końca meczu kibice bawili się na całego, wiedząc że tego meczu nie przegrają.

Po meczu Paryżanie dość szybko zaczęli opuszczać stadion i po chwili na 49 tys. obiekcie pozostała już tylko skromna grupa z Lyonu. Miejscowi udający się do metra na pewno przyzwyczaili się do tego, że specjalnie po meczu, nawet około godz. 23:00 metro kursuje jak w godzinach szczytu, co 3 min. Dla mnie było to sporym, pozytywnym zaskoczeniem. Po meczu w niektórych wagonach metra trwała dalej "fiesta", kibice tańczyli i śpiewali przez całą drogę.

Zobaczenie takiego widowiska z bliska było nie lada przeżyciem. Jednak uważam, że my kibice Legii, nie musimy się niczego wstydzić. Nasz repertuar jest dużo bardziej rozbudowany niż śpiewnik PSG, a swego czasu oprawy na Łazienkowskiej także stały na bardzo wysokim poziomie. W oczekiwaniu na nowy stadion, możemy patrzeć optymistycznie w przyszłość, wiedząc że Legia niedługo dołączy do europejskiej czołówki ultras.

P.S Pozdrowienia dla Marty, bez której nie byłoby dane znaleźć się tam.

Poprzednie relacje z tej kategorii znajdziecie w dziale Na stadionach

Masz ciekawą historię z meczu europejskich klubów lub Mistrzostw Europy?
Wychodząc naprzeciw Waszym pomysłom, zachęcamy do przesyłania nam relacji i zdjęć! Wy również możecie mieć swój wkład w tworzenie materiałów na Legia LIVE!

Relacje prosimy nadsyłać na specjalnie przeznaczonego maila ultras@legialive.pl

















fot. Tomek Bartczak







Doping fanów w czasie meczu PSG - Lyon - fot. Tomek Bartczak
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.