Urban: Mecz z Polonią będzie bardzo trudny
"To nasz pierwszy oficjalny mecz i każdy trener ma przed takim spotkaniem pewne wątpliwości. Mecz z Polonią będzie bardzo trudny i niewątpliwie ważny dola obu drużyn. Jeśli Polonia przegra, to trudno będzie się jej podnieść i odrobić straty. Jeżeli my przegramy, to wiemy, że nadal nie tracimy kontaktu z czołówką" - mówi na przedmeczowej konferencji prasowej Jan Urban.
"W kadrze nie będzie niespodzianek. Na pierwszy mecz muszę wybrać wyjściową jedenastkę na podstawie sparingów. Na niektóre pozycję nie było więc łatwego wyboru. Dla trenera to dobrze, bo ma duży wybór. Zresztą skład z pierwszego meczu rzadko kiedy jest optymalny. Czy dobrze śpię przed meczami? Zawszę śpię dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, że myślę już o jutrzejszym spotkaniu. Zostało nam 13 kroków do mistrzostwa Polski i musimy je przejść pewnie. Jeżeli unikniemy wpadnięcia w dziurę, to będzie dobrze. Widzę, że drużyna jest zmotywowana do osiągnięcia celu. Rok temu byliśmy w gorszej sytuacji. Obecnie czujemy, że jest duża szansa." - zapowiada trener Legii.
Trener Legii obawia się stałych fragmentów w wykonaniu Polonii, ale nie obawia się złego stanu murawy. "Potrafią dobrze wrzucać piłki i dobrze grają głową. Z tego mogą być problemy. Pamiętajmy też, że nasi zawodnicy do bardzo wyrośniętych nie należą. Murawa nie będzie zła, ale pewnie będzie trochę ślisko. Ważną rzeczą będzie dobranie odpowiednich butów do gry. To nie będzie jednak żadnym wytłumaczeniem. Byliśmy w Niemczech i tam warunki były jeszcze gorsze" - mówi Urban.
Na pytanie dziennikarzy o to, czy drużynie nie zabraknie wsparcia kibiców trener Legii odpowiedział:
"W Polsce wszystko robimy sobie na złość. Niszczymy coś co ma szansę na rozwój. Mecze cieszą się dużym zainteresowaniem. Ale jak się człowiek dowie co trzeba zrobić, żeby pójść na mecz to można się załamać. Człowiek może się po prostu zniechęcić. Jak zobaczyłem klatkę dla kibiców gości w Bełchatowie, to uznałem to za zwyczajną prowokację. Zamyka się człowieka za grubymi prętami i modli się o to, żeby nigdzie nie wyszedł. Mam nadzieję, że kiedyś będzie taka sytuacja, że kraty znikną z naszych obiektów".
Michał Kocięba i Jan Urban - fot. turi