Stefański: Chamstwo wypierać polotem i dobrym dowcipem
W ostatnich dwóch kolejkach na trybunach ekstraklasy fani paru klubów wywiesili transparenty odnoszące się do napaści ZSRR na Polskę z 17 września 1939 roku. Karę w wysokości 5 tys. złotych otrzymała Lechia. Serwis LegiaLive! dowiedział się, że tak naprawdę lechiści ukarani zostali nie za treść transparentu, a za złamanie... procedury postępowania. Czy podobna kara może zostać nałożona również na Legię po meczu z Lechią?
Legia informuje, że flagi i transparenty (kibice wywiesili tylko transparent o treści "17.09.1939 IV rozbiór" - przyp. B.) wywieszone na piątkowym meczu z Lechią wcześniej uzyskały akceptację. Zdaniem kibiców nie jest to prawda. Faktycznie przy wejściu weryfikację przeszły cztery flagi, które klub zgłosił do PZPN, ale nie transparent. Ten fani Legii wnieśli na stadion "swoim sposobem", w obawie przed zarekwirowaniem go przez ochronę i dyrektora ds. bezpieczeństwa.
"Istnieje procedura postępowania, którą Lechia naruszyła. Klub otrzyma orzeczenie, z którym się zapozna i będzie się mógł odwołać. Jeżeli jego argumenty będą uznane, to kara nie zostanie wymierzona" - powiedział LegiaLive! Dyrektor Logistyki Rozgrywek w Ekstraklasie SA, Marcin Stefański. Chociaż opraw meczowych nie trzeba zgłaszać przed każdym meczem PZPN-owi, to w przypadku okazjonalnego transparentu lub flagi niezgłoszonej wcześniej do związku, wystarczy przed meczem... poinformować o nim delegata. "On ma wszelkie uprawnienia żeby podjąć decyzję o bezproblemowym dopuszczeniu transparentu, który wcześniej nie był zgłaszany. Przypominam, iż celem zapisów dot. flag było unikanie sytuacji, w których dochodzi do przerywania zawodów i sporów z ochroną czy pięść była biała, czy czerwona itd" - wyjaśnia Stefański.
Stefański zauważa, że w miniony weekend kluby zgłaszały kolejne flagi, a także okazjonalne transparenty, m.in. poświęcone pamięci górników i nie miały z tym żadnych problemów [mowa o klubach ekstraklasy - przyp. B.]. "Całość odbyła się lege artis [z łac. - według zasad - B.] i nie rodziło to żadnych komplikacji" - zapewnia Dyrektor Logistyki. Wystarczyło, że kluby przed meczem poinformowały delegata, że taki a taki transparent zostanie wywieszony na płocie.
Ekstraklasa SA zapewnia, że jej celem nie jest cenzura w żadnej formie. "Celem Ekstraklasy SA nie jest cenzurowanie flag i opraw, a unikanie rzeczy, które jednoznacznie negatywnie wpływają na wizerunek piłki, kibiców, klubów. Jesteśmy zdecydowanie przeciwko flagom typu "Pozdrowienia do więzienia", czy antypolicyjnym. Dziwię się, że kibice, którzy wielokrotnie zwracali uwagę, iż tzw. opinia publiczna upatruje w nich wyłącznie chuliganów i element aspołeczny, strzelają sobie w stopę jawnie manifestując swoje przywiązanie do "kryminału" . Pomijając treści, napisy na prześcieradłach są fatalne od strony estetycznej..." - mówi w rozmowie z LL!.
Wszystkie flagi kluby ekstraklasy powinny zgłaszać do Wydziału Bezpieczeństwa PZPN. "Zajmuje się tym upoważniona grupa osób, od ich decyzji przysługuje odwołanie do pełnego składu Wydziału. Na każdym etapie postępowania klub jest upoważniony do brania w nim udziału, może składać wnioski, wyjaśnienia, może upoważnić oficjalne stowarzyszenie do prowadzenia rozmów" - wyjaśnia Stefański.
Do tej pory zgłoszono ponad 200 flag, z czego 6 nie zostało zatwierdzonych. Do pozostałych ponad 190 żaden delegat nie może się "przyczepić". Jak wyjaśnił nam pracownik Ekstraklasy, na akceptację nie mogą liczyć płótna zawierające hasła "Hooligans", "ACAB", czy "JP100%".
Tak jak wcześniej wspomnieliśmy, oprawy meczowe przygotowywane przez ultrasów nie wymagają akceptacji delegata, o co zabiegali sami kibice. "Kibice prosili, aby nie było obowiązku zatwierdzania projektów opraw i zdradzania tajemnic. Zostało to zaakceptowane. Ma się to odbywać na zasadzie umowy dżentelmeńskiej – oprawy nie powinny zawierać treści wulgarnej ani obraźliwej. Wiadomo, że kibice starają się w oprawach dogryźć swoim przeciwnikom, ale istnieje sporo możliwości uczynienia tego bez wulgarności; wszystko jest OK, jeżeli chamstwo jest wypierane przez polot i dobry dowcip" - zapewnia Dyrektor Logistyki Rozgrywek.
Czy na trybunach w Polsce może być więc nadal efektownie i kolorowo? "Naszym celem jest podnoszenie standardów w polskiej lidze. Mamy świadomość, iż jest to trudne zadanie, a prócz poprawy jakości gry, zapewnienia uczciwości prowadzonych zawodów czy lepszej infrastruktury musi za tym iść cywilizowanie zachowań na trybunach. Kto śledzi scenę ultras w Europie wie, że da się zrobić genialne oprawy i mieć fantastyczne flagi sławiące własny klub, niekoniecznie jednocześnie obrażając wszystkich dookoła" - kończy Stefański.
Lechia Gdańsk została ukarana za nie zgłoszenie tego transparentu, ale może się od kary odwołać - fot. lechia.net
przeczytaj więcej o: Ekstraklasa SA flagi oprawa Marcin Stefański Wydział Bezpieczeństwa PZPN cenzura transparenty Pozdrowienia do więzienia ACAB