REKLAMA

Wierzę, że się utrzymamy

Robert Chabelski, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Czy po takim meczu zabierze Pan chłopaków na piwo?

Robert Chabelski: Ja myślę, że oni już sobie kupili :-)



Dlaczego początkowo tak słabo graliście w obronie? Czyżby nasi koszykarze byli przestraszeni?

- Nie przestraszeni. Po prostu nie robili tego co im nakreśliłem przed meczem. Odprawa trwała dziś dosłownie 5 minut i ja im powiedziałem, że podstawa to uniemożliwienie Pogoni rzutów za 3 i zbieranie piłki w obronie. To wszystko. Niestety tego nie robili przez długi okres czasu i stąd taki wynik w pierwszej części meczu...20 punktów w plecy było już w pierwszej kwarcie.



Co się stało, że Legia zaczęła grać zupełnie inaczej?

- Męska rozmowa w przerwie. Męska, ale spokojna. Myślę, że pomogło, bo po przerwie była to zupełnie inna drużyna, grająca przede wszystkim z głową. Widać było, że założenia przedmeczowe w końcu były realizowane. Prosiłem, żeby dłużej grać w ataku, nie oddawać rzutów w 5-7 sekundzie; cierpliwie czekać na to, że będziemy mieli naprawdę stuprocentową pozycję. No i tak było. Kilka strzałów Grzegorza, Kamila, czy Karola za 3, było właśnie tego efektem.



Legioniści dobrze grali po przerwie w obronie. Dwóch zawodników pilnowało wtedy gracza, który był akurat przy piłce.

- Faktycznie dzisiaj to tak wychodziło, bo była to strefa. Ten element trochę ćwiczyliśmy w tym tygodniu. Widzieliśmy, że Pogoń grała w Warszawie dosyć długimi okresami obroną strefową, więc ćwiczyliśmy właśnie strefę. Przydało nam się.



Czy jest szansa, że takich błędów jak w pierwszej połowie, można będzie uniknąć w najbliższej przyszłości?

- Jest to jeszcze młoda drużyna, chimeryczna. Myślę, że dzięki tej pierwszej rundzie obecnego sezonu, in minus, zawodnicy nabrali trochę ogrania. Oni wcześniej grali epizody w I lidze, trochę powąchali parkietu w PLK dwa lata temu, ale tak na dobrą sprawę to nigdy jeszcze nie grali w dorosłej koszykówce. W juniorach gra wyglądała zupełnie inaczej, bez większej odpowiedzialności. Najpierw się zrobiło 5-6 strat, straciło się 10-12 punktów, ale za chwilę straty były już odrobione. Dorosła koszykówka to już coś zupełnie innego. Pamiętajmy też, że chłopcy nie mogą się poświęcić koszykówce w 100%. Większość z nich studiuje, teraz zbliżają się zaliczenia i każdy z nich myśli również o szkole.



Jak ocenia Pan szanse na utrzymanie się w lidze? W obecnym sezonie nie ma przecież play-off.

- Wierzę, że się utrzymamy. Spadają dwie ostatnie drużyny, a 13 i 14 grają w barażach z trzecioligowcami. Musimy wygrywać teraz jak najwięcej spotkań, szczególnie u siebie, a na koniec zobaczymy, które miejsce zajmiemy. Na pewno stać nas na utrzymanie się.



Niewątpliwie liderem drużyny jest Kamil Kozłowski. Jak Pan oceni tego zawodnika? Ma szansę na dużą karierę?

- Faktycznie trudno przecenić Kamila. Ma ogromne umiejętności, ale o tym wiedzieliśmy od dawna. Jego talent został zauważony już parę lat temu, ale trochę przeszkodziły mu kontuzje. Teraz staramy się na niego chuchać i dmuchać, aby nic mu się nie stało. I na szczęście, na razie wszystko jest w porządku z jego zdrowiem.



Dziękujemy za rozmowę



Rozmawiali Bodziach i turi

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.