Magazyn Sportowy: Od przeciętniaka do dyrektora
"Magazyn Sportowy", piątkowy dodatek do Przeglądu Sportowego, poświęcił kilka stron dyrektorom sportowym - w tym osobny artykuł Markowi Jóźwiakowi. "Żaden z dyrektorów sportowych ekstraklasy nie budzi tak wielkich kontrowersji" - czytamy w materiale PS. Dla magazynu na temat Jóźwiaka wypowiedzieli się jego byli koledzy z boiska oraz sam zainteresowany.
"20 lat temu żaden z nas nie przypuszczał, że Marek będzie kiedyś dyrektorem sportowym. Nawet w ósmej lidze. Zdecydowanie wolę dzisiejszego Marka niż tego sprzed lat. Przeszedł diametralną zmianę, ale na dobre" - mówi Maciej Szczęsny.
Z kolei Roman Kosecki dodaje: "Jako piłkarz był charakterny, zadziorny. Dlatego nie wiem, czemu dziś nie ściąga do Legii właśnie takich graczy. (...) Marek nie może obrażać się za ocenę swoich dokonań na nowym stanowisku. Ale to typowe na Łazienkowskiej, gdzie mają pretensje do każdego, kto zdecyduje się na krytykę. Może niedługo za negatywne opinie będą zakazy stadionowe? Na miejscu Marka zastanowiłbym się, wyciągnął wnioski i choć w 50 procentach wrócił do takiego Jóźwiaka, jak za dawnych piłkarskich czasów".
"Zmienił się. Funkcja dyrektora chyba mu ciąży, cały czas jest jakiś zamyślony, nieobecny. Chyba myśli, że jeśli będzie ostry, oschły, to zyska większe poważanie. Błąd. Gdyby się otworzył, mógłby mieć dużo lepszy kontakt i z piłkarzami, i z trenerem" - ocenia Jerzy Podbrożny.
Jóźwiak: Trudno pozbyć się wizerunku kawalarza
"Nie jestem od tego, by kreować atmosferę w szatni. Chcę ją zbudować wokół drużyny. Trudno pozbyć się wizerunku kawalarza, taka opinia niestety ciągnie się za człowiekiem. Choć nie chcę też tego negować, takie były czasy, lepiej było przyjmować rzeczywistość z uśmiechem" - mówi dyrektor sportowy Legii.
W końcówce ubiegłego sezonu kibice niezadowoleni z postawy zespołu wysyłali osoby odpowiedzialne za transfery do pośredniaka.
"Nie będę przejmował się jednym dzięciołem na gnieździe, który wymyśla te okrzyki. Mam nadzieję, że z pośredniaka nigdy nie będę musiał korzystać" - mówi Jóźwiak.
Cały artykuł znajdziecie w Przeglądzie Sportowym