Profus: ITI chce za dużo. ITI zaprzecza
W najnowszym Newsweeku pojawiła się informacja, jakoby ITI chciało sprzedać Legię, a chętnym na zakup akcji był jeden z najbogatszych Polaków, Marek Profus. Tygodnik podaje, że ITI chce sprzedać klub za 200 milionów złotych, czyli ponad trzykrotnie drożej niż francuskie FC Nantes. Wszystkiemu zaprzecza Grupa ITI, w specjalnie wydanym komunikacie.
Profus na łamach Newsweeka potwierdza zainteresowanie akcjami Legii. "Jestem warszawiakiem. Legia jest dla mnie priorytetem" - mówi Profus i dodaje, że problemem jest wygórowana cena. "Oczekiwania cenowe ITI są zbyt wygórowane. Szanse na zakup Legii oceniam na 50 procent" - mówi. Właściciel firmy Profus Management, z siedzibą w Warszawie, ale działającą głównie na rynkach zagranicznych, daje sobie pół roku na negocjowanie warunków z warszawskim klubem.
Legia nie byłaby pierwszym klubem, który kupił. Biznesmen w 1992 roku kupił rosyjską drużynę Fakieł z Woroneża. Firma Profusa specjalizuje się w szukaniu handlowych okazji - np. przewidywaniu braku jakiegoś towaru na rynku, kupowanie go w hurtowych ilościach, a później sprzedaż z 20-procentowym zyskiem. Majątek biznesmena szacuje się na 1,2-1,5 miliarda złotych, ale ze względu na fakt, że trudno udokumentować jego majątek (Profus Management nie jest spółką, tylko działalnością gospodarczą), Forbes i tegoroczny Wprost nie umieściły go w rankingu najbogatszych.
Właściciele Legii zaprzeczyli jednak w specjalnym oświadczeniu, jakoby prowadzili rozmowy z Profusem. "Informujemy, że Grupa ITI nie prowadzi żadnych rozmów z panem Markiem Profusem ani z żadną z kierowanych przez niego spółek w sprawie zbycia akcji Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa. Nie jest też prawdą, że Grupa ITI przeżywa jakiekolwiek problemy i że wystawia KP Legia na sprzedaż" - poinformowała Grupa ITI.