Pod lupą LL! - Marcin Komorowski
Spotkanie ze Sportingiem Lizbona było nie tylko pożegnaniem Legii z europejskimi pucharami, ale także pożegnaniem Marcina Komorowskiego z klubem z Łazienkowskiej. Grze byłego już legionisty przyglądała się lupa LL!. Choć "Komor" nie zagrał źle, to po meczu, podobnie jak cała drużyna, nie miał powodów do zadowolenia.
W Lizbonie Komorowski zagrał na środku obrony, w parze z Michałem Żewłakowem. W ostatnich miesiącach była to typowa pozycja dla "Komora". Jednak jeszcze niedawno 28-latek grał na lewym skrzydle obrony. Po przesunięciu na środek, wygryzł ze składu zarówno Inakiego Astizta, jak i Dicksona Choto.
W swoim ostatnim meczu w barwach Legii Komorowski był aktywny w obronie i ataku. Przez długi czas dość dobrze powstrzymywał akcje rywali, czego przejawem jest 15 odbiorów. Kilka z odbiorów "Komorynki" zapobiegło większemu zagrożeniu pod bramką "wojskowych". Tak było chociażby w 42. minucie, gdy zachował zimną krew we własnym polu karnym i przerwał groźną akcję rywali.
Gdy Komorowski został piłkarzem Legii, ówczesny trener Jan Urban zarzucał, że "Komor" za rzadko angażuje się w akcje ofensywne. Minęło jednak kilka lat i "Komorynka" zdecydowanie częściej pojawia się pod bramką rywali. W Lizbonie miał jedną okazję do zdobycia gola. W 70. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Ivica Vrdoljak. Komorowski uderzał głową, ale gola nie zdobył.
Teraz przed "Komorem" gra w Tereku Groznym. A w Legii powinno wrócić stare – na środku obrony znów pojawi się Astiz lub Choto.
Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Marcina Komorowskiego (w nawiasie pierwsza + druga połowa).
Czas gry: 90 minut
Kontakty z piłką: 44 (24+20)
Strzały celne: 0
Strzały niecelne: 1 (0+1)
Podania celne: 30 (16+14)
Podania niecelne: 9 (6+3)
Faulował: 1 (1+0)
Faulowany: 0
Odbiory piłki: 15 (8+7)
Straty piłki: 4 (2+2)