Zieliński: Szału nie było
Jacek Zieliński (trener Polonii): Zdaję sobie sprawę, że nie było to wielkie widowisko. Każdy liczył, że to będzie piłkarskie święto stolicy. Święto było, ale na trybunach. Liczyliśmy, że kibice poniosą piłkarzy. Ale wiele akcji nie było. Oglądamy dobre mecze w europejskich pucharach, a dziś szału nie było. My mieliśmy problemy kadrowe i gra nie szła nam łatwo. Mam duże słowa uznania dla moich graczy.
Końcówkę graliśmy w dziesiątkę, ale moi zawodnicy zagrali mądrze i nie dali się przepchnąć w tym kotle.
Pytanie czy to tylko punkt, czy aż punkt. Na takim terenie to jest aż punkt. Graliśmy agresywnie, ale nie polowaliśmy na kości. Jasne, że założyliśmy agresywną grę, ale to nie było polowanie na kości. Oczywiście kilka naszych akcji zasłużyło na kartki. Naszym celem było zapobieganie sprytnej grze Legii naszą agresywnością.
Naszym najlepszym graczem był dziś Władimir Dwaliszwili. Sam szachował całą defensywę Legii. Gola nie strzelił, ale duże słowa uznania dla niego.