REKLAMA

Biblioteka legionisty: Smolar. Piłkarz z charakterem

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Włodzimierz Smolarek w Legii nie spędził może zbyt wiele czasu, ale jego kariera właśnie przy Łazienkowskiej nabrała tempa. Sam zawodnik, już niestety nieżyjący, uważał, że dzięki pobytowi w Legii przeszedł na wyższy poziom. Wielu ciekawych rzeczy o Smolarku można dowiedzieć się z wydanej niedawno biografii piłkarza "Smolar. Piłkarz z charakterem".

W książce Smolarek wspomina całą swoją karierę. Od początków w Aleksandrowie Łódzkim, przez grę w Widzewie, przejście do Legii czy grę za granicą. "Kto by pomyślał, że pobyt w Legii tak gruntownie odmieni moje życie? W stosunkowo krótkim czasie wydarzyć się miało mnóstwo różnych rzeczy, które ukształtowały mnie jako człowieka i sportowca. Chociaż w I lidze w barwach Legii zagrałem 18 spotkań, to ważniejsze były okoliczności, jakie towarzyszyły mojemu pobytowi w Warszawie i ich konsekwencje. (...) Trafiłem do jednostki wojskowej w Modlinie. Wszyscy zaczynali od zera na takim samym poziomie. Tak więc mój nowy dom był szkołą życia. Przebywałem tam przez 3 miesiące do przysięgi. Musiałem strzelać, biegać (to akurat lubiłem), poza tym kombinowałem jak każdy w wojsku. (...) Szansą dla takich wyjętych z normalnego życia sportowców jak ja były zawody lekkoatletyczne organizowane przez jednostki wojskowe, w których się służyło. (...) Pamiętam takie zawody, w których byłem cały czas drugi i wtedy tuż przed ich końcem przyszedł mi nagle do głowy pewien pomysł. Otóż niewiele myśląc, podstawiłem nogę mojemu rywalowi. On oczywiście się wywrócił i ja byłem zwycięzcą. Czy wstyd mi jest za to, co wówczas zrobiłem? Nie wiem, co powiedziało mi, żeby tak się zachować. Czy zadziałałem w myśl powiedzenia, że szczęściu trzeba czasami pomóc? Nie wiem, to był impuls (...)" - możemy przeczytać na łamach obszernej książki.

Tę czyta się naprawdę szybko i gładko. Dwa rozdziały traktują o grze w Legii. Sporo w nich miejsca poświęcono przejściu zawodnika na Łazienkowską, gry z Kazimierzem Deyną (jego słowa Smolarek wspominał bardzo szczegółowo) czy w końcu rozstaniu z naszym klubem. Funkcjonowało wiele wersji odnośnie okoliczności jego przeniesienia do Starej Miłosnej. Tę prawdziwą przytacza sam zawodnik, ale również i Andrzej Strejlau, w krótkim wywiadzie na potrzeby książki. Smolarek był przekonany, że przejście do Legii dało mu wiele, tu się wybił, ale później chciał wrócić do Widzewa.

Za swoją dezercję z wojska mógł zostać bardzo surowo ukarany, ale ostatecznie dostał tylko słowne pouczenie. Co sam podkreśla, do końca pobytu w Legii dawał z siebie wszystko, m.in. zdobył zwycięską dla Legii bramkę w meczu z Widzewem, do którego wrócił w rundzie rewanżowej. Między innymi tych punktów zabrakło wówczas łodzianom do zdobycia mistrzostwa kraju. Dowiedzieć się można na przykład, o czym pewnie mało kto wie, że słynne już "Smolarkowe" przetrzymywanie piłki w narożniku boiska zainicjował swego czasu Kazimierz Deyna.

Znajdziemy też pojedyncze wątki dotyczące zachowania kibiców. "Po przegranym meczu z Szombierkami graliśmy u siebie z Legią, kolejnym kandydatem do pierwszego miejsca. (...) Wynik 0-0, którym skończył się ten mecz, zadowalał każdą ze stron. Myślę, że mimo wszystko było to ciekawe spotkanie. Ja bardziej zapamiętałem je z innej strony. Byłem świadkiem tego, co działo się na stadionie i wokół niego. Grupa młodych kibiców z Łodzi i Warszawy musiały koniecznie rozstrzygnąć mecz pomiędzy sobą, walcząc na pięści, kastety i łańcuchy obciążone kłódkami - dla lepszego efektu bójki. Przed końcem meczu grupa, gdzieś mniej więcej 200-osobowa, kibiców z Warszawy wyłamała ogrodzenie i wtargnęła na boisko. Wcześniej doszło do bijatyki na trybunach, a przyjezdni, którzy w tym starciu nie mieli zbyt wielkich szans na sukces, ratowali się ucieczką na murawę boiska. Mecz przerwano, milicja i służby porządkowe wyprowadziły ich ze stadionu. Wówczas zaczęto mówić o pociągach grozy z jadącymi w nich kibicami, o zadymach, kibicowskich wojnach itp. (...) Powody takich zachowań często również brały się z beznadziejności i braku życiowych perspektyw. To była też forma buntu przeciwko władzy, przeciwko istniejącemu porządkowi w kraju, przeciwko milicji itp. Inna sprawa, że podobno część takich zachowań była do pewnego stopnia akceptowana przez ówczesną władzę. Mało tego, podobno specjalnie kierowano nieraz do najbardziej radykalnych grup kibiców prowodyrów, którzy mieli siać zamęt i podjudzać do złego zachowania. Władzy dawało to pewien wgląd w liczne środowiska kibicowskie i możliwość tłumaczenia się przed społeczeństwem: patrzcie, jakich mamy młodocianych w naszym kraju, jaką mamy młodzież. Piją, bawią się, nie chce im się pracować. Jak więc mamy reformować i uzdrawiać kraj? W mediach relację z tego meczu przedstawiano w ten sposób, że ludzie siedzący na trybunach bili brawo milicjantom próbującym zaprowadzić porządek. Taka relacja w tamtych czasach mówiąca o tym, że ktoś bije brawo milicji, była wręcz nieprawdopodobna" - czytamy ciekawy wątek.

Większość książki to jednak opis jego występów w Widzewie, reprezentacji Polski oraz za naszą zachodnią granicą. Całość, niespełna 500 stron, czyta się bardzo szybko i łatwo. Opowieści przytaczane przez "Smolara" są naprawdę ciekawe, nawet gdy nie dotyczą Legii. Ciekawa lektura, godna polecenia.

Tytuł: Smolar. Piłkarz z charakterem.
Autor: Jacek Perzyński
Wydawnictwo: Erica
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 496

Kto wykiwał kibiców
Najdłuższy pojedynek
Nieczysta gra. Tajne służby a piłka nożna
Jestem kibolem
Jerzy Pawłowski. Szpieg w masce
Została legenda. Rzecz o Feliksie Stammie
Mundial 74. Dogrywka
Gole, faule i ofsaidy
Piłka jest okrągła
Droga legionisty (1)
Przeżyjmy to jeszcze raz
Okoń (2012)
Deyna (2012)
80 lat warszawskiej i mazowieckiej koszykówki
Supporters. Magazyn polskich kibiców
Zin Nienawidzimy Wszystkich
Józef Piłsudski. Protektor polskiego sportu
Działania MSW wokół olimpijskich zmagań. Moskwa 80
Style, szkoły i systemy w piłce nożnej
Bij mistrza!
Magazyn Saturdays Heroes
Alchemia futbolu Jacka Gmocha
Stadiony w ogniu
Krew na stadionach
Hooligans. Historia angielskiej armii chuliganów
Kowal - prawdziwa historia
Okoń
Niesforne lata 90.
Chuligaństwo stadionowe
Congratulations, you have just met the I.C.F.
Rycerze w szalikach
Understanding Football Hooliganism
Hoolifan
Spowiedź Fryzjera
Dziekan
Edward Szymkowiak
Deyna
Legijne wydawnictwa: Warszawa i Legia. 90 lat razem"
Legijne wydawnictwa: Legia 95 lat
Legijne wydawnictwa: Księga na 50-lecie
Legijne wydawnictwa: Legia Klub Warszawy (1979)
Legijne wydawnictwa: Kronika 1967-96
Legijne wydawnictwa: Roczne sprawozdania 1958 - 68
Legia Warszawa (Biblioteka Gazety Wyborczej)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.